| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Premierowy mecz PKO Ekstraklasy po pandemii koronawirusa nieco zawiódł. Drugi już nie – chyba, że kibiców Pogoni. Portowcy na własnym obiekcie przegrali z Zagłębiem Lubin 0:3. Wszystkie gole padły już w pierwszej połowie spotkania. Dwa z nich były efektem fatalnych błędów w obronie gospodarzy.
PRZED MECZEM:
Po mizernym wznowieniu rozgrywek w wykonaniu Śląska i Rakowa kibice liczyli na więcej w wykonaniu Pogoni i Zagłębia. Gościom wygrana potrzebna była jak tlen, inaczej szanse na awans do grupy mistrzowskiej drastycznie by zmalały. Gospodarze tracili tylko dwa oczka do drugiego Piasta, lecz ostatnie spotkania przed przerwaniem rozgrywek w wykonaniu zespołu Kosty Runjaicia były bardzo złe. Problemem przede wszystkim była skuteczność.
JAK PADŁY GOLE:
7’ (0:1) Kontra Zagłębia Lubin prawą stroną. Białek przepchnął Huberta Matynię, wystawił piłkę Dejanowi Draziciowi, a ten wpadł w pole karne i podciął piłkę nad Dante Stipicą.
27’ (0:2) Dwójkowa akcja Filipa Starzyńskiego i Damjana Bohara przyniosła podwyższenie rezultatu. Podanie Polaka w pole karne trafiło wprost pod nogi Słoweńca, który bezbłędnie przymierzył z kilkunastu metrów przy krótszym słupku. Zasłonięty Stipica nawet się nie rzucił.
42’ (0:3) Koszmarny błąd Benedikta Zecha, który głową podał piłkę wprost pod nogi Bartosza Białka. Młody napastnik Zagłębia pognał na bramkę Pogoni i w sytuacji sam na sam nie dał szans Stipicy.
Dla Bartosza Białka #POGZAG to 3. mecz z rzędu z golem!
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) May 29, 2020
⏸️ #POGZAG 0:3 https://t.co/cnFfruIRrc
JAK MOGŁY PAŚĆ GOLE:
9’ To mógł być piękny gol Pogoni. Paweł Cibicki przymierzył z rzutu wolnego. Dominik Hładun popisał się jednak efektowną interwencją.
24’
To powinien być gol na remis. Po dośrodkowaniu z wolnego Benedikt Zech zgrał piłkę Adamowi Frączczakowi. Ten oddał strzał, lecz piłka po interwencji Hładuna trafiła w słupek.
25’ Po chwili kontra Zagłębia. Drazić zagrał piłkę wzdłuż bramki, nabiegał na nią Żivec, lecz uprzedził go Matynia. Piłka zmierzała za linię bramkową, lecz obrońca zdążył zatrzymać ją czubkiem buta.
43’ Kolejny słupek. Tym razem po uderzeniu z dystansu Damiana Dąbrowskiego piłka otarła się o aluminium. Ponownie o dużym szczęściu mógł mówić Dominik Hładun.
54' Sebastian Kowalczyk wpadł w pole karne i huknął pod poprzeczkę, ale Dominik Hładun był na posterunku i wybił futbolówkę na rzut rożny.
74' Rezerwowy Pogoni, Hubert Turski mógł zdobyć pierwszą bramkę w Ekstraklasie, lecz po zgraniu piłki głową przez Frączczaka w pierwszym tempie nie sięgnął piłki tuż przed bramką Hładuna. Za drugim razem 17-latek trafił w futbolówkę, lecz jego strzał obronił bramkarz Zagłębia.
90+1' Matynia próbował zaskoczyć Hładuna strzałem z... rzutu rożnego, ale piłka ponownie ostemplowała słupek.
BOHATER MECZU: Bartosz Białek
Młody napastnik Zagłębia wejście do Ekstraklasy miał świetne, potem nieco przygasł. Powrót po pandemii koronawirusa w jego wykonaniu był świetny. Białek wykorzystał dwa błędy obrońców Pogoni, najpierw asystował, a potem sam strzelił gola. Rywalizacja o miejsce w wyjściowej jedenastce wśród napastników Zagłębia już została wyjaśniona.
SYTUACJA W TABELI:
Dzięki zwycięstwu drużyna Martina Seveli zbliżyła się do grupy mistrzowskiej. Do ósmego na ten moment Rakowa Częstochowa Miedziowi tracą już tylko oczko. Pogoń jest szósta, ale z taką dyspozycją może drżeć o pozostanie w górnej ósemce.