Wróciła liga światowa. Nie, bynajmniej nie siatkarska, tylko nasza ukochana Ekstraklasa. Nazwa, łatwa do przetłumaczenia na większość języków, zrobiła swoje. Już ponad 17 krajów ma prawa do pokazywania meczów, a niewykluczone, że ktoś dokupi jeszcze sobie przed finałową rozgrywką. Niechby Cypr.