Roland Garros zmienił w tym roku pod wpływem pandemii koronawirusa tradycyjne miejsce w kalendarzu. Nie ma majowej i czerwcowej rywalizacji. Zostały wspomnienia, a jest co wspominać. Zwłaszcza 7 czerwca.
Przełom maja i czerwca fanom tenisa kojarzy się jednoznacznie: z rywalizacją na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. W tym roku zawodnikom i zawodniczkom plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa, a mistrza French Open poznamy dużo później.
Nie trudno znaleźć tenisistów, którzy w niedzielę 7 czerwca zatęsknili za paryską mączką. Inni z kolei mogli odkurzyć wspomnienia, bo tego dnia wznosili trofeum za wielkoszlemowe zwycięstwo. Śmietanka białego sportu, jak zwykło się mówić o tenisie, świętuje rocznicę triumfu w Paryżu.