FC Augsburg po remisie z FC Koeln w ostatnim meczu 30. kolejki Bundesligi zajmują 13. miejsce w lidze z przewagą czterech punktów nad strefą spadkową. Oczek mogło być sześć – przynajmniej według trenera tych pierwszych, Heiko Herrlicha. Oskarżył on sędziego VAR, Guido Winkmanna o sprzyjanie piłkarzom z Kolonii. Smaczku dodaje fakt, że arbiter mieszka nieopodal tego miasta.
Heiko Herrlich trenerem Augsburga jest od niedawna, a już zdążył kilka razy dać o sobie znać. 48-letni Niemiec po wznowieniu rozgrywek został zawieszony za... opuszczenie hotelu i kupienie kosmetyków, teraz, gdy może już zasiadać na ławce trenerskiej, daje o sobie znać mocnymi wywiadami. Tuż po zremisowanym 1:1 spotkaniu z FC Koeln Herrlich zaatakował sędziego VAR, Guido Winkmanna. W 50. minucie meczu w polu karnym Kozłów przewrócony został bowiem Noah-Joel Sarenren-Bazee. Sędzia główny Benjamin Cortus faulu się nie dopatrzył, lecz postanowił skorzystać z wideoweryfikacji. W centrali VAR tego dnia zasiadał Winkmann, na co dzień mieszkaniec Kerken – miasteczka oddalonego 85 kilometrów od Kolonii. To według szkoleniowca miało zadecydować o wyborze złych stopklatek i nieprzyznaniu jedenastki.
– Trudno o bardziej oczywisty rzut karny. Nie wiem, co wydarzyło się w centrali VAR. Równie dobrze możemy przestać bawić się w oglądanie powtórek w jakiejś piwnicy. To skandal – wypalił tuż po meczu szkoleniowiec. Potem padły jeszcze mocniejsze słowa. – Sędzia Winkmann odpowiada za VAR w meczu FC Koeln, gdy sam mieszka trzydzieści kilometrów od tego miasta – dodał Herrlich, zarzucając arbitrowi stronniczość.
#FCAKOE | Heiko #Herrlich wütend über Fehlentscheidung:https://t.co/Z7juIT4kny
— 90PLUS (@neunzig_plus) June 7, 2020