Liga syryjska wznowiła rozgrywki pod koniec maja, ale przy pustych trybunach. Miało to zapobiegać rozprzestrzenianiu koronawirusa, ale kibice w Aleppo znaleźli inny sposób, by na żywo kibicować swojej drużynie. Wystarczyło wejść na dach pobliskiego budynku.
W Syrii od lat trwa krawawa wojna, a sytuacja humanitarna jest bardzo ciężka. Dlatego obawiano się, że pandemia koronawirusa wyjątkowo mocno dotknie ten 17-milionowy kraj. I choć na razie oficjalnie było tam tylko 146 przypadków i 6 zgonów, to wprowadzono obostrzenia. Nie ominęły one również futbolu.
Syryjska Premier League została zawieszona na blisko trzy miesiące. Wznowiono ją dopiero pod koniec maja, ale kibice nie mają wstępu na stadiony. Radzą z tym sobie jednak jak mogą. W Aleppo po prostu weszli na dach pobliskiego budynku i stamtąd dopingowali lokalną drużynę – Al-Ittihad – w meczu z Hottin.
Doping poprowadził gospodarzy do zwycięstwa 2:1, ale czy w sytuacjach takie jak ta restrykcje w ogóle mają sens?
#Football fans cheer from #Aleppo rooftops as #Syria's Premier League continues behind closed doors pic.twitter.com/RaMNuZvILP
— Ruptly (@Ruptly) June 9, 2020
2 - 2
Dominikana
2 - 0
Afganistan
0 - 1
Nepal
4 - 0
Timor Wschodni
1 - 2
Sri Lanka
0 - 5
Białoruś
2 - 0
Curacao
3 - 0
Malediwy
2 - 1
Kambodża
2 - 0
Makau
17:45
Haiti
12:00
Aruba
17:45
Białoruś
20:30
Bonaire
0:00
Portoryko