{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Podcięte skrzydła polskiego skoczka. Tomasz Pilch stracił sponsora

Tomasz Pilch, który znalazł się w kadrze narodowej polskich skoczków, musi szukać nowego sponsora. 19-letni zawodnik zakończył współpracę z Red Bullem.
Czytaj też:

Marius Lindvik pracuje przy… robotach drogowych
Siostrzeniec Adama Małysza po raz pierwszy w karierze znalazł się w kadrze narodowej. To dla niego dobra wiadomość. Jest też gorsza. Stracił sponsora. Już nie będzie skakał w srebrno-niebieskim kasku z charakterystycznym logo.
– Nie oznacza to niczego złego. Z jednej strony będę miał być może nieco więcej spokoju, natomiast z drugiej pojawia się problem środków do życia – wyjaśnił w rozmowie z portalem Skijumping.pl.
Pilch niejednokrotnie spotykał się z porównaniami do Małysza. Podpisanie kontraktu z Red Bullem tylko to spotęgowało. Wzrosły też oczekiwania. Wystarczy wspomnieć, kto oprócz Orła z Wisły zakładał bądź dalej nadal kask z tym logo. To takie postacie jak Gregor Schlierenzauer, Ryoyu Kobayashi, Thomas Morgenstern, Andreas Goldberger czy Andreas Wellinger.
Młody polski skoczek z optymizmem patrzy w przyszłość. Pod koniec minionej zimy wrócił do niezłej formy, a teraz ma okazję podpatrywać najlepszych polskich skoczków podczas wspólnych treningów. To wynik połączenia kadr. Pilch przyznaje, że już teraz widać dobre efekty tej decyzji.