Włoskie media podały, że 41-letnia przyjmująca Francesca Piccinini nie zamierza kończyć kariery. Byli jednak starsi, którzy później niż ona rezygnowali z zawodowej gry w siatkówkę.
Ma 41 lat, a na koncie aż trzynaście medali mistrzostw Włoch oraz sukcesy na polu reprezentacyjnym (między innymi złoto mistrzostw świata z 2002 roku). Francesca Piccinini nie zmierza kończyć kariery. Choć latem 2019 roku powiedziała "dość", to na początku 2020 roku powróciła na parkiet w barwach Unet E-Work Busto Arsizio. Pandemia koronawirusa nie zmniejszyła jej zapału do sportu. Włoska przyjmująca spędzi w klubie także sezon 2020/2021!
Jak podkreślała kilka miesięcy temu, jej decyzja o powrocie do czynnego uprawiania sportu podyktowana była miłością do siatkówki. – Mam w sobie entuzjazm 14-letniej dziewczyny! Jestem gotowa podjąć wyzwanie wraz z klubem, który zawsze bardzo ceniłam. Będziemy się dobrze bawić – mówiła wtedy.
Nie trzeba jednak daleko szukać, by znaleźć polskich reprezentantów, którzy grali do wieku, który można byłoby określić mianem czasu na "sportową emeryturę". Magdalena Śliwa, była rozgrywająca polskiej kadry, została zgłoszona do rozgrywek II ligi jako siatkarka w wieku 50 lat. Jednocześnie była trenerką krakowskiej Wisły. – Póki co hamuję emocje związane z powrotem na parkiet, ale nie ukrywam, że nie przeszła mi jeszcze chęć do gry w siatkówkę – mówiła wtedy. Karierę zawodniczą oficjalnie zakończyła cztery lata wcześniej.