{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Śląsk Wrocław jednak nie straci liderów? "Wszystko idzie w dobrym kierunku"

Śląsk Wrocław po raz pierwszy od pięciu lat zagra w grupie mistrzowskiej. Piłkarze Vitezslava Lavicki walczą o podium, ale wciąż nie wiadomo, czy w tej walce w lipcu pomoże im kilku ważnych zawodników.
Czytaj też:

PKO Ekstraklasa: wybierz gracza 30. kolejki
CZYTAJ TEŻ: Przemysław Płacheta: byłem odcięty od normalnego życia młodego człowieka [WYWIAD]
Po rundzie zasadniczej Śląsk jest trzeci w tabeli z szansami na europejskie puchary. Niewielkie różnice punktowe sprawiają, że wszystko może się rozstrzygnąć w ostatniej kolejce.
Jest jednak mały problem. Kilku piłkarzom Śląska kontrakty wygasają 30 czerwca. Wśród nich są ważne postaci w zespole Lavicki takie jak Michał Chrapek, Robert Pich czy Filip Marković. Przerwa wywołana koronawirusem sprawiła, że sezon potrwa do 19 lipca.
Jeśli wrocławianie nie zdołają zachować wspomnianych piłkarzy w składzie, w ostatnich czterech kolejkach zagrają bez nich. Przy Oporowskiej trwają jednak starania, by przedłużyć niektóre umowy do końca sezonu.
– Jesteśmy w trakcie podpisywania porozumień z poszczególnymi zawodnikami – komentuje sytuację w rozmowie z TVPSPORT.PL Dariusz Sztylka, dyrektor sportowy Śląska. – To na razie negocjacje, ale wszystko idzie w dobrym kierunku – dodaje.
Zawodnicy nie przedłużyli jeszcze kontraktów, co oznacza, że obecnie ich występ w ostatnich czterech kolejkach stoi pod dużym znakiem zapytania. Przy Oporowskiej wierzą jednak, że wrocławianie będą walczyć o podium w pełnym składzie.