| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Za nami faza zasadnicza sezonu PKO Ekstraklasy. Blisko mistrzostwa jest Legia Warszawa. Bogusław Kaczmarek dostrzega jednak w grze lidera pewne mankamenty. – Gdyby w bramce stał chociażby Dusan Kuciak, to w stolicy już świętowaliby tytuł – podkreślił były trener ekstraklasowych klubów.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W maju minionego roku prezes Legii Warszawa Dariusz Mioduski przedłużył kontrakt z Aleksandarem Vukoviciem i zdecydował, że Serb poprowadzi zespół w nowym sezonie. Wygląda na to, że podjął słuszną decyzję – Wojskowi są na dobrej drodze do zdobycia tytułu...
Bogusław Kaczmarek: – Przed "Vuko" w klubie było kilku trenerów, którzy okazali się pomyłkami. Wydaje mi się, że dużym wsparciem dla Vukovicia jest Marek Saganowski. Ten duet bardzo dobrze się uzupełnia. Szkoleniowiec Legii ma nadmiar bogactwa, zwłaszcza w ofensywie. Można odnieść wrażenie, że trener chce zadowolić wszystkich dobrych zawodników, a na tym cierpi organizacja gry. Michał Karbownik jest ustawiony na lewej obronie, chociaż nie jest to jego nominalna pozycja. Trener ma do dyspozycji mnóstwo środkowych pomocników, którym często musi szukać miejsca gdzieś na skrzydłach, bo nie sposób pomieścić ich w centralnej części boiska...
– Vuković chyba i tak radzi sobie dobrze. Legia ma siedem punktów przewagi nad drugim Piastem Gliwice.
– Legia ma absolutnie wszystko, by wygrywać ligę co roku. Już przed startem rozgrywek powinien być wypisany dyplom za pierwsze miejsce. Chodzi mi jednak o to, że ta drużyna ma reprezentować nas w europejskich pucharach. Obecnie trudno wróżyć jej powodzenie i awans do fazy grupowej Ligi Europy. Na boisku zachwiana jest równowaga między defensywą, a ofensywą. W PKO Ekstraklasie te braki mogą nie być tak widoczne, ale europejscy rywale mogą już to wykorzystać. Legioniści mają dwóch ultraofensywnych bocznych obrońców, ale w składzie brakuje defensywnego pomocnika, który "łatałby" powstałe przez nich w obronie dziury. Weźmy za przykład mecz z Wisłą Kraków, gdzie Legia do przerwy wyglądała słabo. Zawodnicy momentami dublowali się na pozycjach. Dopiero po odpowiednich korektach i wprowadzeniu Mateusza Cholewiaka gra zaczęła wyglądać tak jak powinna. Inna kwestia to środek obrony, którą klub powinien wzmocnić. Artur Jędrzejczyk i Igor Lewczuk są już coraz starsi.
– Wspomniał pan o Karbowniku, którego wskazuje się jako jednego z najlepszych piłkarzy PKO Ekstraklasy. Na jakiej pozycji powinien występować pana zdaniem?
– Żartobliwie można powiedzieć, że może ktoś uwziął się i kreuje go na lewego obrońcę żeby... Legia mniej na nim zarobiła. Wiadomo, że jeśli odejdzie jako boczny defensor, to klub zarobi na nim pięć milionów euro, ale gdyby Legia sprzedawała go jako "dziesiątkę", to dostałaby dziesięć albo piętnaście milionów. Według mnie, optymalne miejsce dla Karbownika to środek pola. Przy zachowaniu odpowiednich proporcji, mógłby odgrywać taką rolę jak Joshua Kimmich w Bayernie Monachium albo Marco Verratti w Paris Saint-Germain. Ewentualnie taka pozycja, na jakiej w kadrze za kadencji Leo Beenhakkera grywał Euzebiusz Smolarek. Karbownik jest ruchliwy, dynamiczny, to pozwoliłoby mu na udział w jeszcze większej liczbie akcji kombinacyjnych.
– Wiele wskazuje na to, że Karbownik i jego koledzy w tym roku sięgną po mistrzostwo Polski. Wierzy pan w to, że Legia może roztrwonić tę przewagę? Rok temu na tym etapie sezonu Piast też tracił do niej siedem punktów...
– Wtedy liderem była Lechia Gdańsk, a na koniec wszystko się odwróciło. Gdyby w bramce Legii stał chociażby Dusan Kuciak, to myślę, że w Warszawie już świętowaliby tytuł. Radosław Majecki to bardzo zdolny bramkarz, którego wykupiło AS Monaco. Zdarzają mu się jednak jeszcze wpadki albo sytuacje, w których mógł zachować się lepiej. Przed meczem z Górnikiem Zabrze wiele mówiło się o tym, że Francuzi nie pozwolą mu zostać w Warszawie do końca sezonu. Może zawodnik myślami już jest w pałacu księcia Alberta II i dlatego popełnił fatalny błąd? Co do wyścigu o mistrzostwo, to nic dwa razy się nie zdarza i nie sądzę, by doszło do niespodzianki. Chociaż pamiętajmy, że nasza liga widziała już różne cuda...
– Piast Gliwice znów imponuje konsekwencją i powtarzalnością.
– Waldek Fornalik wykonuje z tą drużyną 300 procent normy. Siłą całego projektu jest kontynuacja. Fornalik pracuje w Gliwicach już trzeci sezon, chociaż wiele nie brakowało, by w pierwszym spadł z zespołem z ligi... Trener świetnie czuje drużynę, a drużyna jego. Piast gra pragmatyczną, ale niezwykle skuteczną piłkę. Legia musi zachować koncentrację. Siedem punktów daje komfort, ale tę pewność siebie można zacząć tracić bardzo szybko.
– Wspominaliśmy o Majeckim i Karbowniku. To tylko część przykładów, że przepis o obowiązku jednego młodzieżowca w składzie dał efekty...
– Ten pomysł zdał egzamin. Mnóstwo młodych zawodników pokazało się w Lechu Poznań, w Jagiellonii Białystok wyróżnia się Bartosz Bida, w Zagłębiu Lubin ważną postacią jest Bartosz Białek. To przykłady na plus, ale są też ci, którzy nie poradzili sobie, gdy rzucono ich na głęboką wodę. O paru słuch zaginął dość szybko. U niektórych pojawiły się kontuzje. Szkoda, że zrezygnowano z Młodej Ekstraklasy, bo wtedy można byłoby obserwować rozwój tych zawodników przez rok albo dwa dłużej. Nie zawsze piłkarz jest gotowy do gry w seniorskiej piłce już w wieku 16 czy 17 lat. Czasami trzeba na to poczekać.
– W czołówce klasyfikacji strzelców na próżno szukać Polaka.. Za to pełno jest obcokrajowców
– I to w jakim wieku... To najlepiej oddaje poziom ligi. Liderem jest 30-letni Christian Gytkjaer, a za jego plecami są m.in. 35-letni Flavio Paixao i rok starszy Igor Angulo. Najskuteczniejszym Polakiem z dziesięcioma bramkami jest Piotr Parzyszek, który do niedawna grał w drugiej lidze holenderskiej. Wyżej od niego jest Jarosław Niezgoda, ale on wyjechał z ligi już zimą. Niektóre drużyny wciąż przypominają wieżę Babel. W Cracovii w ostatnim spotkaniu w wyjściowej jedenastce znalazł się jeden Polak. Każdy klub powinien mieć swoje DNA. Kibice wiedzą, kogo oglądają w koszulkach swojej drużyny.
– W zupełnie innej syuacji niż rok temu do walki w grupie mistrzowskiej przystąpi szczególnie bliski panu klub – Lechia Gdańsk. Ósme miejsce zespołu Piotra Stokowca to rozczarowanie?
– Może być trochę niedosytu, ale biorąc pod uwagę kadrę i odejście niektórych zawodników, to nie można mówić o zawodzie. Lepsze wyniki w Lechii uzależnione są również od Kuciaka, który czasami broni w niesamowitych sytuacjach. Stokowiec i jego sztab mają teraz pole do popisu, mogą poszukać nowych rozwiązań. Nic nie jest jeszcze stracone, bo gdańszczanie do miejsca na podium tracą sześć punktów. Bardzo ważne będą dwa pierwsze mecze grupy mistrzowskiej. Jeśli Lechia je wygra, będzie nadzieja na trzecie miejsce. Jeśli nie, może warto wykorzystać pozostałe spotkania do eksperymentów, sprawdzać młodzież i skupić się na walce o Puchar Polski? Drużyna Stokowca jest przecież w półfinale.
– Inne cele ma drugi klub z Trójmiasta – Arka Gdynia... Wierzy pan w utrzymanie drużyny Ireneusza Mamrota?
– Bardzo istotny był mecz z Wisłą Kraków w 30. kolejce. Arka nie wykorzystała szansy, by zbliżyć się do Białej Gwiazdy na trzy punkty. To wpłynęłoby także na morale drużyny, której też brakuje trochę tożsamości... Z zawodników z regionu w pierwszym składzie występują tylko Michał Nalepa i Maciej Młyński. To zdecydowanie za mało. Trener Mamrot pokazał się już w lidze z dobrej strony, ale o utrzymanie Arki będzie mu bardzo trudno.
Następne
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.