| Piłka ręczna / ORLEN Superliga
Ważą się losy mistrza Polski w piłce ręcznej, PGE VIVE Kielce. W środę prezes Bertus Servaas poinformował o zaprzestaniu sponsoringu drużyny przez jego firmę, VIVE Group, a klub uruchomił internetową zbiórkę, by zachować wszystkich graczy. – Wszyscy kochamy tu grać. Wierzę, że warto będzie czekać na lepsze dni – stwierdził kapitan klubu, Andreas Wolff.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Trzęsienie ziemy w Kielcach. Firma VIVE wycofuje się z klubu
VIVE – kieleczanie będą posługiwać się tą nazwą do końca czerwca – potrzebuje aż 2,5 miliona złotych, by do startujących we wrześniu rozgrywek przystąpić w niezmienionym składzie. Internetowa zbiórka ruszyła w środę i w ciągu pierwszych kilku godzin na rzecz klubu wpłacono 60 tysięcy złotych.
Do udziału w zbiórce zachęcał prezes Servaas, a także trener Tałant Dujszebajew i obecny na konferencji prasowej kapitan zespołu Andreas Wolff. Mimo problemów finansowych klubu, wszyscy zawodnicy i sztab trenerski zadeklarowali chęć pozostania w Kielcach, jednocześnie godząc się na kolejną obniżkę wynagrodzeń.
– To smutne, że kryzys spowodowany koronawirusem odbił się także na nas. Wszyscy kochamy tutaj grać. Kielce mają niesamowitych kibiców, to jedna z najlepszych publiczności na świecie. Na każdym meczu tutaj hala niemal płonie. Jestem pewien, że tak długo jak tu będziemy, każdy z nas będzie dawał z siebie więcej niż wszystko dla tego klubu. Jeśli będziemy walczyć razem, wszystko przetrwamy i mamy przed sobą świetlaną przyszłość – mówił niemiecki golkiper.
Zbiórka potrwa przez 60 dni. Wolff, zapytany czy zawodnicy będą w stanie pozostać w niepewności na temat swej przyszłości przez taki okres, odpowiedział: – Wierzę, że Bertus i wszystkie osoby z klubu staną na wysokości zadania. Zawodnicy zaczekają. Wierzę, że warto będzie czekać – powiedział.
Następne
19 - 25
Zepter KPR Legionowo