Niemieccy piłkarze wpadli na niecodzienny pomysł zawarcia sojuszu. Około 70 zawodników z lig zawodowych zorganizowało się, by mieć większy wpływ na to, co dzieje się w rozgrywkach.
Kryzys związany z pandemią koronawirusa sprawił, że w niemieckiej piłce dużo się działo, a mały wpływ na podejmowane decyzje mieli piłkarze. Neven Subotić z Uniona Berlina stał się zatem inicjatorem nowej akcji, która ma mieć na celu współpracę graczy i odegranie ważnej roli na płaszczyźnie decyzyjnej.
Do Suboticia szybko dołączyli Mats Hummels z Borussii Dortmund, Sven Bender z Bayeru Leverkusen oraz Lars Stindl z Borussii Moenchengladbach. Oni, jako inicjatorzy, skupili już wokół siebie około 70 chętnych. – Szefowie rozgrywek będą wreszcie mogli się z nami kontaktować i poznać naszą opinię na dany temat. Uważam, że pozwoli to wypracować lepsze porozumienie, a w dłuższej perspektywie – podjąć lepsze decyzje. Działamy dla dobra ligi – stwierdził ostatni z nich w rozmowie z "Bildem".
Dotychczas nie wiadomo, ile osób ostatecznie będzie tworzyło "sojusz". W trzech zawodowych ligach męskich i w Bundeslidze kobiet jest około 2000 zawodników, a szczegóły organizacyjne będą przedstawiane na bieżąco.
Szefowie DFL, czyli związku zajmującego się rozgrywkami ligowymi, są zadowoleni z tej inicjatywy i kontaktowali się już z piłkarzami. Wychodzą z założenia, że dialog między stronami może przynieść wyłącznie lepsze rozwiązania. – Z zadowoleniem obserwuję, jak dojrzałych piłkarzy mamy w lidze. Są odpowiedzialni społecznie i świadomi swojej roli – powiedział rządzący Bayernem Monachium Karl-Heinz Rummenigge.