Historia typowa dla polskiego basketu. Po dwóch latach hossy, gry o mistrzostwo i występów w Europucharze kończą się pieniądze. Ściślej – jest ich mniej i trzeba zacisnąć pasa. Do tego pandemia, wielka niepewność. Sytuacja parszywa, w której można stracić. Można też zyskać, przetrwać i doczekać lepszych czasów.