| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet
Dominika Grabowska od nowego sezonu będzie grać we francuskiej Division 1. Pomocniczka Górnika Łęczna, z którym dokończy jeszcze rozgrywki Pucharu Polski, podpisała kontrakt z FC Fleury 91. – W pierwszym sezonie co weekend będę miała wielką niewiadomą. Czeka mnie trochę podróż w nieznane – przyznaje w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Dawid Brilowski, TVPSPORT.PL – Przed tobą dwa ostatnie mecze w Górniku Łęczna?
Dominika Grabowska – Tak. Podpisałam kontrakt z nowym klubem – FC Fleury 91.
– Co cię przyciągnęło do ligi francuskiej?
– Chciałam spróbować swoich sił w jednej z lepszych lig. Dostałam bardzo konkretną propozycję. Zespół mnie chciał, więc pomyślałam, że czemu nie? Jakbym nie podjęła wyzwania, kiedyś bym żałowała tego, że nie spróbowałam.
– Miałaś bardzo fajny sezon, też w reprezentacji. Nie wierzę, że to była jedyna oferta.
– Rzeczywiście, to nie była jedyna oferta, jaką miałam. Ale Fleury było najbardziej konkretne. Wszystko mi przedstawiono – czego ode mnie oczekują, jakie mają plany. Stwierdziłam, że to dobre miejsce dla mnie. To średniak ligi francuskiej, w którym będę miała szanse na granie.
– Jakie są cele twojego nowego klubu?
– Jak na razie to nie jest klub, który będzie walczył o mistrzostwo. Raczej chodzi o to, żeby utrzymać się w środku i zakończyć sezon jak najwyżej.
– Jak wyglądały rozmowy z klubem podczas pandemii?
– Większość rzeczy było załatwiane przez mojego menedżera. Ja miałam okazję rozmawiać z trenerem i dyrektorem. Wiem, że zainteresowali się mną właśnie dzięki meczom reprezentacji. Sama uważam, że pokazałam się w nich z dobrej strony.
– Miałaś okazję oglądać jakieś mecze swojego nowego klubu?
– Szczerze mówiąc, to nie. Orientuję się, jak to mniej więcej wygląda – z internetu. I nic poza tym.
– Wchodzisz do ligi francuskiej, gdzie masz: PSG, Lyon, Montpellier itd. Mecze z takimi drużynami wywołują większą mobilizację?
– Na pewno. To wielkie marki! Granie na wielkich stadionach, z wielkimi drużynami zawsze motywuje. Choć do każdego przeciwnika trzeba podchodzić, będąc skoncentrowanym na sto procent. Na dobrą sprawę nie wiem co mnie czeka w lidze francuskiej. W pierwszym sezonie co weekend będę miała wielką niewiadomą. Czeka mnie trochę podróż w nieznane. Wszystko co nowe, jest trudne. Ale myślę, że będę zadowolona.
– Wiesz już kiedy wylot do Francji?
– 15 lipca muszę już tam być. Zaczyna się wtedy okres przygotowawczy. Mam nadzieję, że wirus nie pokrzyżuje planów.
– Czego spodziewasz się po sobie w nowym klubie?
– Zbiorę duże doświadczenie, rozwinę się piłkarsko. Ale też życiowo – poznam nowych ludzi, trochę świata, przełamię może barierę językową.
– Mówisz coś po francusku?
– Uczę się. Zaczęłam korepetycje. Tam na miejscu będę kontynuowała naukę. To trudny język, ale cieszę się, że mam coś nowego.