Na gali UFC w Las Vegas Oskar Piechota przegrał przed czasem z Kanadyjczykiem, Markiem-Andre Barriaultem. To czwarta przegrana Polaka z rzędu, w tym trzecia przed czasem, co oznacza, że był to najpewniej jego ostatni występ w UFC.
Dla obu zawodników było to starcie z kategorii "być albo nie być". Jeden i drugi wchodził do klatki z bilansem trzech porażek z rzędu i było wielce prawdopodobne, że przegrany tego pojedynku pożegna się z najlepszą organizacją MMA na świecie.
Lepiej walkę rozpoczął Barriault, który wywierał presję i spychał Polaka pod siatkę. Początkowo Piechota umiejętnie uciekał z opresji i odpowiadał kontrami na ciosy Kanadyjczyka, lecz z czasem przewaga jego rywala zaczęła rosnąć. Barriault kilkukrotnie trafił kombinacjami podbródkowych, sierpów i łokci. Ofensywne akcje Piechoty można było policzyć na palcach jednej ręki – większość rundy walczył "na wstecznym", starając się kontrować.
W drugim starciu Polak miał swój moment – w pewnym momencie trafił przeciwnika dobrze wymierzonym podbródkowym, który nieco wstrząsnął Barriaultem i zmusił go do ruszenia po nogi Piechoty. Był to jednak jedyny pozytyw – większość czasu wciąż był przyparty do siatki i na 2-3 ciosy rywala odpowiadał jednym. Pod koniec rundy jedna z kombinacji w końcu zwaliła Piechotę z nóg, a po chwilowej nawałnicy ciosów sędzia przerwał pojedynek.
Powerbar POURED it on! ��
— UFC Europe (@UFCEurope) June 20, 2020
���� @PowerBarriault gets his first UFC victory with style points! #UFCVegas3 pic.twitter.com/384ZknevXa