{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
UFC: czwarta porażka z rzędu, trzecia przed czasem. Oskar Piechota gorszy od Marca-Ande Barriaulta

Na gali UFC w Las Vegas Oskar Piechota przegrał przed czasem z Kanadyjczykiem, Markiem-Andre Barriaultem. To czwarta przegrana Polaka z rzędu, w tym trzecia przed czasem, co oznacza, że był to najpewniej jego ostatni występ w UFC.
Dla obu zawodników było to starcie z kategorii "być albo nie być". Jeden i drugi wchodził do klatki z bilansem trzech porażek z rzędu i było wielce prawdopodobne, że przegrany tego pojedynku pożegna się z najlepszą organizacją MMA na świecie.
Lepiej walkę rozpoczął Barriault, który wywierał presję i spychał Polaka pod siatkę. Początkowo Piechota umiejętnie uciekał z opresji i odpowiadał kontrami na ciosy Kanadyjczyka, lecz z czasem przewaga jego rywala zaczęła rosnąć. Barriault kilkukrotnie trafił kombinacjami podbródkowych, sierpów i łokci. Ofensywne akcje Piechoty można było policzyć na palcach jednej ręki – większość rundy walczył "na wstecznym", starając się kontrować.
W drugim starciu Polak miał swój moment – w pewnym momencie trafił przeciwnika dobrze wymierzonym podbródkowym, który nieco wstrząsnął Barriaultem i zmusił go do ruszenia po nogi Piechoty. Był to jednak jedyny pozytyw – większość czasu wciąż był przyparty do siatki i na 2-3 ciosy rywala odpowiadał jednym. Pod koniec rundy jedna z kombinacji w końcu zwaliła Piechotę z nóg, a po chwilowej nawałnicy ciosów sędzia przerwał pojedynek.