Co prawda piłkarze Bayernu Monachium już w 32. kolejce zdobyli mistrzostwo Niemiec, ale wewnątrz klubu świętowali je dopiero po kolejnym meczu. Sposób celebracji był jednak wyjątkowo skromny, co oczywiście spowodowane jest pandemią koronawirusa.
Dopiero na 180 minut przed zakończeniem sezonu, Bayern Monachium został mistrzem. Na przestrzeni całych rozgrywek ich triumf stał kilka razy pod znakiem zapytania, ale ostatecznie zespół prowadzony przez Hansiego Flicka zdołał przechylić szalę na własną korzyść. Z uwagi jednak na pandemię koronawirusa, świętowanie ósmego mistrzostwa Niemiec z rzędu nie było tak okazałe, jak w poprzednich latach.
W sobotę Bawarczycy zmierzyli się na Allianz-Arena z Freiburgiem i bez większych problemów pokonali rywala 3:1. Po spotkaniu piłkarze, sztab szkoleniowy oraz działacze spotkali się w strefie VIP stadionu i tam cieszyli się z sukcesu. Jako pierwszy przemawiał szef klubu. Karl-Heinz Rummenigge.
– Wszyscy jesteśmy z tego powodu bardzo szczęśliwi. Zagraliście świetny sezon, zwłaszcza jego drugą połowę, już dawno nie widziałem tak dobrego Bayernu. To było wspaniałe uczucie, więc teraz możemy z czystym sumieniem stuknąć się kieliszkami i świętować – powiedział cytowany przez "Bilda".
Z oczywistych względów impreza odbyła się pod specjalnym rygorem. Znalazło się na niej tylko 60 osób, więc wszyscy musieli zostawić żony w domach. Trzymano też odpowiednie odległości oraz zasady higieny.
Eindrücke vom #MEI8TER-Mannschaftsessen nach #FCBSCF. ����️#FCBayern #MiaSanMia pic.twitter.com/K2jmhj0HIm
— #MEI8TER (@FCBayern) June 21, 2020