Luka Romero. Kim jest najmłodszy debiutant w historii La Liga?

Luka Romero – kim jest?

Przede wszystkim jest Luką Romero. Sam mówi bowiem, że denerwują go porównania z bardziej doświadczonym kolegą. Zgadzają się z nim także jego szkoleniowcy. – Ma przed sobą wielką przyszłość. Powinniśmy jednak dać mu czas. Czy jest dobry? Z pewnością. Ale nie jest Leo Messim, jest Luką Romero – apeluje jego reprezentacyjny trener Alejandro Sagesse.

– Luka musi napisać swoją własną historię. Logiczne, że utalentowanego zawodnika porównuje się do któregoś z topowych graczy. Zestawianie go z Messim może być jednak przytłaczające – dodaje. Podobnego zdania jest asystent trenera w RCD Mallorca, Dani Pendin. – Jest szybki, lewonożny i sprytny. Ma wszystko ku temu, by stać się kolejną wielką argentyńską dziesiątką. Stąd te zestawienia – twierdzi.

Romero może bowiem zostać następcą wybitnych poprzedników. Już teraz nazywany jest "kolejną pchełką". Przydomek nadany mu przez argentyńską prasę nawiązuje oczywiście do ksywki, którą od lat posługuje się Messi.

15-latek urodził się w Meksyku, lecz jest zdecydowany, by reprezentować kraj swoich przodków. Choć w ojczyźnie nie spędził zbyt wiele czasu, czuje się Argentyńczykiem. Jego nietypowe dzieciństwo związane było bowiem z pracą ojca. Ten, tak jak i Luka, również był piłkarzem. Nowy gwiazdor RCD Mallorca urodził się w Durango, gdy jego tata grał dla lokalnego klubu – Alacranes.

Z racji jego miejsca urodzenia Romero może grać dla aż trzech reprezentacji – Argentyny i Meksyku, a także Hiszpanii. Do Europy przeniósł się z rodziną mając zaledwie cztery lata. Od tego czasu mieszkał już w Maladze, na Formanterze i Ibizie, aż w końcu zadomowił się na Majorce.

Podobnie jak Messi, swoją karierę piłkarską zawdzięcza więc Hiszpanii. Mając siedem lat mógł trafić zresztą do klubu swojego idola. Przeszedł testy w FC Barcelona, lecz nie zdecydował się na dołączenie do zespołu. Wolał pozostać z rodzicami na Balearach.

W końcu jego talentem zainteresowała się Mallorca, która wzięła go pod swoje skrzydła. Romero dołączył do zespołu mając dziesięć lat. Jego wysokie umiejętności od początku budziły podziw wśród sztabu szkoleniowego klubu.

– Obserwowaliśmy go od dwunastego roku życia. Już wtedy znaliśmy jego wartość, jednak nie chcieliśmy wprowadzić go do drużyny zbyt szybko – mówił Pendin w rozmowie z Goal.com. – Robił niesamowite rzeczy, grając z rówieśnikami. Nie był jednak w pełni fizycznie rozwinięty. Gra z seniorami mogłaby być dla niego zbyt wyczerpująca – dodał.

Luka Romero – najmłodszy piłkarz w historii La Liga

Długo wyczekiwany moment nadszedł w 2020 roku. W czerwcu piętnastoletni Romero został wprowadzony do kadry pierwszego zespołu. Sam nie spodziewał się jednak, że już wkrótce stanie się o nim tak głośno.

Nie tak dawno jeszcze dni spędzał przecież przed ekranem komputera. Wszystko przez pandemię koronawirusa. Najpierw uczestniczył w lekcjach przeprowadzanych zdalnie, później trenował za pośrednictwem aplikacji, a na końcu czas zabijał grając w FIFĘ 20 lub Fortnite'a.

Mimo trudnej sytuacji nie musiał martwić się o trudy życia codziennego. Mógł liczyć na miesięczną pensję w wysokości tysiąca euro. Klub dbał także o jego zakwaterowanie oraz wszystkie rachunki. Romero miał tylko grać w piłkę.

Gdy sytuacja w Hiszpanii zaczęła wracać do normy, władze zdecydowały się na wznowienie sezonu La Liga. Romero, znajdujący się w kadrze Mallorki, miał szansę stać się najmłodszym debiutantem w historii rozgrywek.

Dokonał tego 24 lipca 2020 roku. W dniu urodzin Leo Messiego i Juana Romana Riquelme, wszedł na końcówkę meczu z Realem Madryt. Pobił tym samym 80-letni rekord ligi, należący do Francisco Sansona. Ten, w rozgrywkach 1939/40, zadebiutował w Celcie Vigo mając 15 lat i 255 dni. Romero był ponad miesiąc młodszy – miał 15 lat i 219 dni.

– Świetnie spisywał się na treningach. Zasłużył na tę szansę – mówił po meczu trener RCD Mallorca Vicente Moreno. – Przed wpuszczeniem go na boisko chciałem go przede wszystkim uspokoić – dodał. – Musimy pamiętać, że to wciąż dziecko. Wyobrażam sobie, co musiał myśleć 15-latek, który właśnie miał zagrać z Realem Madryt – mówił.

Młody talent z RCD Mallorca zagrał blisko dziesięć minut. Na Estadio Alfredo di Stefano pojawił się w 83. minucie meczu. Choć czasu nie było zbyt wiele, junior zasłużył na pochwały ze strony szkoleniowca.

– Dobrze poradził sobie w sytuacjach, w których się znalazł. Był agresywny – mówił Moreno. – Jest bystry i rozumie to, czego się od niego oczekuje na boisku – charakteryzował młodzika. – Pokazał, że ma charakter. Oczywiście był nerwowy, ale z czasem będzie coraz lepszy. Jestem z niego dumny – mówił trener Mallorki.

Do epizodu zaliczonego na rezerwowym obiekcie Realu Madryt odniósł się także bohater wieczoru. – To niezapomniany moment. Dziękuję Mallorce i całemu sztabowi szkoleniowemu za tę szansę. Nigdy nie zapomnę tego dnia – mówił po meczu.

Luka Romero – najmłodsi debiutanci

Dzięki występowi przeciwko Realowi Madryt Romero stał się nie tylko najmłodszym debiutantem w historii La Liga. W najwyższej klasie rozgrywkowej zagrał szybciej, niż kilku legendarnych zawodników. Bo choć i Pele i Diego Armando Maradona, wybiegając na boisko, mieli zaledwie piętnaście lat, to nie byli tak młodzi, jak gracz Mallorki. Messi, debiutując w Barcelonie, był za to dwa lata starszy.

– To co osiągnął, jest niebywałe. Najtrudniejsze jednak dopiero przed nim. Musi ciężko pracować, by pozostać na tym poziomie – mówił jego ojciec, Diego Romero. Zapewnił też, że syn twardo stąpa po ziemi. I wierzy, że tak pozostanie.

Presja jest jednak ogromna. Z Romero równać mogą się bowiem wyłącznie Sergio Aguero i Radamel Falcao. Pierwszy światu przedstawił się mając zaledwie piętnaście lat i 33 dni. Drugi premierowy epizod na kolumbijskich boiskach zaliczył nie kończąc jeszcze czternastego roku życia.

Nowy rekordzista La Liga ma więc do kogo równać. Już zapisał się w historii futbolu, lecz wciąż ma wiele do udowodnienia. Ta zna bowiem setki przypadków zawodników debiutujących młodo i niespełniających pokładanych w nich nadziei. Romero musi zrobić wszystko, by po latach nie zostać wyłącznie ciekawostką.