Juergen Klopp stał się legendą Anfield. Wybraliśmy TOP 10 meczów Liverpoolu pod jego wodzą

Poniższa klasyfikacja stanowi czołówkę najbardziej pamiętnych meczów Liverpoolu pod wodzą Kloppa niezależnie od ich rangi. Z tego właśnie względu zabrakło w niej m.in. najważniejszego spotkania, podczas którego prowadził zespół – finału Ligi Mistrzów z Tottenhamem.

10. LIVERPOOL FC vs. EVERTON 5:2 (4:2) 4 grudnia 2019
Derby na Anfield mają wyjątkowy klimat. Pod wodzą Kloppa te w grudniu 2019 wypadły znacznie najlepiej, a kibice zapamiętają je z powodu goli w pierwszej połowie. Zaczęli lewonożni. Po bramkach Divocka Origiego i Xherdana Shaqiriego już w 17. minucie było 2:0. Chwilę później rywale złapali co prawda kontakt po strzale Michaela Keane'a, ale Liverpool odpowiedział golami Origiego i Sadio Mane. Gościom nie pomogło nawet trafienie Richarlisona. Do przerwy 4:2. Druga połowa nie była już tak szalona. Pełna kontrola i gol Georginio Wijnalduma pieczętujący wygraną.

9. LIVERPOOL FC vs. SSC NAPOLI 1:0 (1:0) 11 grudnia 2018
Bez tego meczu nie byłoby triumfu w Lidze Mistrzów. To on otworzył drzwi do raju. Nie było to wybitne spotkanie The Reds, ale towarzyszące mu emocje były ogromne. Liverpool musiał wygrać, by w ogóle wyjść z grupy. Prowadził po golu Mohameda Salaha, ale Napoli mocno naciskało. Obrona Alissona Beckera w doliczonym czasie stała się ikoną. Zatrzymując piłkę po uderzeniu Arkadiusza Milika, Brazylijczyk uratował awans.

8. LIVERPOOL FC vs. AS ROMA 5:2 (2:0) 24 kwietnia 2018
Do finału Ligi Mistrzów w sezonie 2017/18 Liverpool kroczył ścieżką usłaną fenomenalnymi spotkaniami. Pierwszy mecz półfinałowy z Romą również wypadł doskonale. Salah, Mane i Roberto Firmino uruchomili "strzelby" i w 69. minucie było już 5:0. Później rywale się jednak przebudzili. Po błędzie Dejana Lovrena strzelił Edin Dżeko, a rzut karny po zagraniu ręką Jamesa Milnera na gola zamienił Diego Perotti. Skończyło się więc 5:2, dzięki czemu… w rewanżu było bardzo dużo emocji. Roma wygrała 4:2, a Liverpool awansował po niezwykle nerwowej końcówce.

7. LIVERPOOL FC vs. EVERTON 1:0 (0:0) 2 grudnia 2018
Opisane powyżej 5:2 to wyjątek. Everton znalazł chyba patent na drużynę Kloppa i rzadko traci bramki w bezpośrednich meczach. Niech świadczy o tym fakt, że dwa ostatnie bezbramkowe remisy Liverpoolu to właśnie spotkania z The Toffees. Mniejsza liczba goli nie oznacza jednak braku emocji. Tak było w grudniu 2018, gdy o wygranej drużyny z Anfield przesądziła bramka zdobyta w 96. minucie. I to jaka! Trent Alexander-Arnold dośrodkowywał piłkę z połowy boiska, a Virgil van Dijk kopnął ją na tyle koślawo, że… poszybowała na poprzeczkę. Sporo pecha miał Jordan Pickford, który nie zorientował się w sytuacji, a Origi natychmiast doskoczył do niego i głową skierował futbolówkę do bramki. Trybuny oszalały z radości.

Nie były to jedyne derby "w erze Kloppa" rozstrzygnięte w doliczonym czasie. W 2016 roku trzy punkty Liverpoolowi zapewnił Mane, który popisał się pięknym strzałem.

6. LIVERPOOL FC vs. RED BULL SALZBURG 4:3 (3:1) 2 października 2019
W grudniu 2019 na Anfield przyjechał niepozorny rywal – mistrz Austrii. Zaczęło się po myśli gospodarzy, którzy po trafieniach Mane, Salaha i Andy’ego Robertsona prowadzili 3:0 już w 36. minucie. Od tej chwili sytuacja jednak diametralnie się zmieniła. Takumi Minamino i Erling Haaland poprowadzili Salzburg, który wzniósł się na wyżyny i niespodziewanie doprowadził do wyrównania. W końcówce doszło do kolejnego zwrotu akcji. Rywali zahamował Salah. Kolejna bramka Egipcjanina okazała się być na wagę trzech punktów. Liverpool wygrał ten mecz 4:3.

5. LIVERPOOL FC vs. ARSENAL FC 3:3 (2:2) 13 stycznia 2016
Z Kloppem na ławce Liverpool rozegrał kilka wybitnych spotkań z Arsenalem. Jedno z nich wygrał nawet 4:0, a dwa inne zremisował 3:3. Mecz w 2016 roku przyniósł ogromne emocje w końcówce. Sytuacja na boisku zmieniała się jak w kalejdoskopie. W pierwszej połowie gospodarze, dzięki bramkom Firmino, dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, ale za każdym razem szybko je tracili. Na początku drugiej części trafił Olivier Giroud. Arsenal był bliski zainkasowania trzech punktów. Niespodziewanym bohaterem okazał się Joe Allen. W 82. minucie Walijczyk pojawił się na murawie, a w doliczonym czasie dał ogromną radość kibicom, trafiając na 3:3.

4. LIVERPOOL FC vs. MANCHESTER CITY 3:0 (3:0) 4 kwietnia 2018
Gdy Liverpool wylosował Manchester City w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, niewielu dawało The Reds jakiekolwiek szanse na awans. Pierwsza połowa na Anfield skutecznie zamknęła jednak usta niedowiarkom. Piłkarze Kloppa grali jak z nut. Salah, Alex Olade-Chamberlain i Mane zapewnili swojej drużynie trzybramkowe prowadzenie, które utrzymało się do końca meczu. W rewanżu The Reds przypieczętowali awans.

3. NORWICH vs. LIVERPOOL FC 4:5 (2:1) 23 stycznia 2016
Jeden z najbardziej emocjonujących meczów ligowych w wykonaniu Liverpoolu w ostatnich latach. Spotkanie z Norwich przerosło wszelkie oczekiwania kibiców. Oczywiście, większość z nich wolałaby zapewne, żeby zakończyło się wynikiem 5:0. Wielki Liverpool wówczas zaczynał się jednak dopiero budować. W wyjazdowym spotkaniu przegrywał już 1:3. Po golach Jordana Hendersona, Firmino i Milnera odwrócił wynik, ale… już w doliczonym czasie strzelił Sebastien Bassong. Wydawało się, że cały wysiłek został zniweczony. Było 4:4. The Reds podnieśli się jednak. W 95. minucie w chaosie w polu karnym odnalazł się Adam Lallana. To on dał drużynie niesamowitą wygraną.

2. LIVERPOOL FC vs. BORUSSIA DORTMUND 4:3 (0:2) 14 kwietnia 2016
Nim Liverpool podbił Ligę Mistrzów, doszedł do finału Ligi Europy. Droga nie była usłana różami, a w ćwierćfinale The Reds czekała trudna przeprawa z Borussią Dortmund. Na wyjeździe zremisowali 1:1, a u siebie po pierwszej połowie przegrywali 0:2. Do awansu potrzebny był sportowy cud. Taki nastąpił. Choć rywale dołożyli jeszcze jedną bramkę, zawodnicy Kloppa strzelili ich aż cztery. "Główka" Mamadou Sakho dała remis w 78. minucie. W doliczonym czasie gry Lovren strzelił zaś na wagę wygranej i awansu.

1. LIVERPOOL FC vs. FC BARCELONA 4:0 (1:0) 7 maja 2019
Nie ma mowy, żeby na czele tej listy znalazło się inne spotkanie. Trzeba je jednak rozpatrywać jako drugą połowę dwumeczu, który Liverpool przegrywał przecież 0:3. Skazani na porażkę i odpadniecie z rywalizacji w Champions League zawodnicy Kloppa na Anfield dokonali niemożliwego. Cały mecz rozegrali idealnie, a majstersztykiem i symbolem sukcesu stało się pomysłowe rozegranie rzutu rożnego przez Trenta Alexandra-Arnolda, po którym decydującą bramkę zdobył Origi.