Mateusz Masternak zmierzy się w piątek z Siergiejem Radczenko na gali Suzuki Boxing Night II w Kieleckim Centrum Kultury. To tylko chwilowa przerwa od boksu olimpijskiego, czy "Master" wraca na stałe na zawodowstwo? Transmisja od 19:05 w TVP Sport, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej TVP Sport.
Masternak po raz ostatni na zawodowym ringu pojawił się w październiku 2018 roku. W ćwierćfinale drugiego sezonu turnieju World Boxing Super Series skrzyżował rękawice z Yunierem Dorticosem i przegrał jednogłośnie na punkty (112-116, 113-115, 113-115).
Potem "Master" zaskoczył wszystkich i postanowił, że wraca do boksu olimpijskiego.
– Każdy sukces w sporcie się liczy, ale medal olimpijski jest najważniejszy. To impreza rozgrywana raz na cztery lata, rywalizuje w niej cały świat. Dlatego ja tym bardziej chcę wystąpić na igrzyskach i stanąć na podium – przyznał w październiku zeszłego roku.
Masternak bez kłopotu sięgnął po tytuł mistrza Polski, a w marcu tego roku rozpoczął walkę w kwalifikacjach olimpijskich w Londynie. W 1. rundzie błyskawicznie poradził sobie z Davidem Michalkiem i gdy dzieliły go dwie wygrane od wyjazdu na igrzyska, turniej został przerwany z powodu koronawirusa.
Nowy termin wznowienia zmagań nie jest jeszcze znany, trudno też nie brać pod uwagę scenariusza, że wirus zaatakuje ponownie i ostatecznie igrzyska się nie odbędą. Nic więc zatem dziwnego, że Masternak ponownie "zainteresował" się boksem zawodowym.
– Na tę chwilę pytanie czy zostanę w boksie olimpijskim jest dla mnie bardzo trudne. Myślałem, że przez rok spróbuję sił w tej odmianie i szybko wrócę do boksu zawodowego. Pandemia pokrzyżowała moje plany. Jestem po rozmowach z promotorami i nie ukrywam, że starego wilka ciągnie do lasu. Jako 16-letni chłopak spakowałem się i wyjechałem do dużego miasta. Patrząc na to z tej strony, jestem spełniony. Mam wspaniałą rodzinę, chciałem zostać pięściarzem. Nawet gdybym teraz zakończył karierę, to miałem wspaniałą przygodę życia. Brakuje mi jednak pasa jednej z najbardziej znanych federacji. Chciałbym przejść do historii – przyznał na początku czerwca w magazynie "Ring TVP Sport".
Niewykluczone, że piątkowa walka z Radczenko to pierwszy krok do powrotu na zawodowstwo na stałe. Co prawda pojedynek z Ukraińcem nie będzie wliczany do rekordów pięściarzy, ale panowie będą się bić na poważnie, zarobią bardzo dobre pieniądze (zwłaszcza Masternak), a wygrany może nawet liczyć na dodatkową premię.
Dlaczego starcie w Kielcach nie będzie oficjalnie walką rankingową? W kuluarach mówi się o tym, że taki pojedynek mógłby stać się powodem do protestów innych ekip przed wznowieniem kwalifikacji olimpijskich i zarząd Polskiego Związku Bokserskiego, co zrozumiałe, nie chce ryzykować.
W czwartek na konferencji prasowej w Kielcach szefowie PZB poinformowali z kolei, że w ich strukturach powstanie Wydział Boksu Zawodowego. Sporo mówi się o tym, że PZB wkrótce zacznie organizować gale i tym samym stanie do rywalizacji m.in. z Knockout Promotions, MB Promotions czy Tymex Boxing Promotion.
Pytanie, kto miałby występować na takich galach? Być może koniem pociągowym zostanie właśnie Masternak, a piątkowa walka i przede wszystkim gaża to sygnał, że "Masterowi" nawet na zawodowstwie może być w PZB naprawdę dobrze...
Następne