Trzydziestoletnia martyrologia dobiegła końca. Liverpool wreszcie sięgnie po mistrzostwo Anglii – po raz pierwszy w erze Premier League. Pasmo niepowodzeń powiązanych z kolosalnym wręcz pechem zostało przerwane, co jest wielką zasługą Juergena Kloppa i drużyny, którą stworzył.
W sezonie 2015/16 nowym menedżerem został Klopp. Już w pierwszym roku pracy drużyna pod jego wodzą grała nieźle zarówno w Lidze Europy, jak i Pucharze Ligi. W obu rozgrywkach dotarła do finału, gdzie – zwyczajem praktykowanym od lat – zaprzepaściła wszystko. Na własnym podwórku przegrała z Manchesterem City, a w Europie – z Sevillą.
Kibiców szczególnie bolała ta druga porażka. Nie dość, że Liverpool wypuścił z rąk prowadzenie, dodatkowo stracił szansę na Champions League w kolejnym sezonie. Na boiskach ligowych nie pokazywał bowiem nic wielkiego. Utrzymywał formę z poprzednich sezonów – rozgrywki zakończył na ósmej pozycji.
Od 1990 roku sympatycy Liverpoolu mieli momenty radości, które mieszały się z latami rozczarowań. Poza nakreślonymi wyżej sytuacjami boiskowymi boleć mogły także utrata Luisa Suareza czy Philippe Coutinho, którzy mieli być silnikiem dla odradzającej się potęgi.
Klopp rok po roku odmieniał zespół. Nie sprowadzał największych światowych gwiazd, a zawodników, którzy dopiero pod jego okiem się nimi stawali (można dyskutować co do Alissona). Przywrócił ponadto nadzieję w Jordana Hendersona, który stawiał kolejne kroki w nauce bycia dobrym kapitanem. Tchnął w zespół scouserskiego ducha w postaci Trenta Alexandra-Arnolda. Stworzył drużynę z charakterem, która potrafi czynić cuda, co kilkukrotnie pod jego wodzą pokazała.
Gerrard, legenda The Reds, stwierdził w niedawnym wywiadzie dla "The Athletic", że władze klubu powinny postawić menedżerowi pomnik pod stadionem, gdy tylko przypieczętuje mistrzostwo Anglii. Sam zawodnik triumfu w Premier League nie doczekał, co jest prawdopodobnie jedyną skazą na tej historii.
30 lat pełnych rozczarowań zakończyło się 25 czerwca 2020 roku. Liverpool nigdy się nie poddał. Zgodnie z hymnem i wyznawaną filozofią – nawet wówczas, gdy marzenia były po wielokroć niszczone i rozwiewane. Szedł naprzód – by wrócić w miejsce mu należne, a kibice w momentach kryzysowych pokazali, że nigdy nie będzie szedł sam.
* cytaty pochodzą z "You'll Never Walk Alone" – hymnu Liverpool FC
19:00
Bournemouth
11:30
Newcastle United
14:00
Fulham
14:00
West Ham United
14:00
Burnley
16:30
Manchester City
13:00
Brentford
13:00
Crystal Palace
15:30
Arsenal Londyn
19:00
Everton