Stary "Master" chyba nie jest taki zły? – zapytał mnie Mateusz Masternak dosłownie w chwilę po zakończonym pojedynku z Siergiejem Radczenką. Były mistrz Europy zawodowców w koncertowym stylu wypunktował Ukraińca, który trzy miesiące temu tak mocno dał się we znaki Arturowi Szpilce i sędziom punktowym. Udowodnił tym samym, że wciąż jest jednym z najlepszych polskich pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe.