{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Radczenko o rewanżu ze Szpilką: wygram przed czasem
Rafał Mandes /
Mateusz Masternak w bardzo dobrym stylu pokonał Siergieja Radczenkę na gali Suzuki Boxing Night 2 w Kielcach. Ukrainiec nie miał żadnych szans, ale wierzy, że wróci jeszcze do Polski i stoczy rewanżowy pojedynek z Arturem Szpilką.
CZYTAJ TEŻ: ELITARNY "MASTER". FELIETON PIOTRA JAGIEŁŁY
Dla Radczenki to była piąta walka z Polakiem i piąta przegrana. Masternak, podobnie jak Michał Cieślak w czerwcu 2018 roku, bez najmniejszego kłopotu udowodnił swoją wyższość nad rywalem. Olbrzymie problemy z Ukraińcem mieli z kolei Krzysztof Głowacki, Adam Balski i Artur Szpilka.
– Masternak to bardzo dobry pięściarz, ale miałem tylko trzy tygodnie na przygotowania i to nie był ten Radczenko w ringu, jakiego ja sam bym oczekiwał. Nie chcę jednak szukać wymówek, był lepszy i gratuluję mu wygranej.
Najwięcej zamieszania było po starciu ze "Szpilą". Pięściarz z Wieliczki zaprezentował się z bardzo słabej strony, dwa razy leżał na deskach i zdaniem niemal wszystkich ekspertów i kibiców przegrał batalię z Radczenką. Sędziowie mieli jednak inne zdanie.
– Każdy kto widział tę walkę wie, kto był lepszy i kto powinien wygrać. Ja chcę rewanżu, Szpilka też i mam nadzieję, że dojdzie do niego. Żadnej propozycji jeszcze nie dostałem, ale wiem, że Artur jest po operacji i pewnie jak już wróci do treningów, to pojawią się konkrety – powiedział nam w Kielcach po przegranej z Masternakiem.
Andrzej Wasilewski, promotor Szpilki i szef Knockout Promotions, zapewnił w magazynie "Ring TVP Sport", że "stanie na rzęsach, żeby zorganizować rewanż".
– Bardzo mnie to cieszy. Życzę Arturowi dużo zdrowia, niech wraca jak najszybciej i dajmy ponownie kibicom tak dużo emocji jak w Łomży. Wierzę, że tym razem wygram przed czasem i nie dam sędziom okazji do kolejnej pomyłki – zakończył Radczenko.