Patryk Walczak o transferze do zwycięzcy Ligi Mistrzów, Vardaru Skopje: to było pozytywne zaskoczenie

CZYTAJ RÓWNIEŻ: #rzucgroszem. Byli gracze włączyli się do zbiórki dla VIVE

Walczak spędził ostatnie dwa lata w rywalizującym na zapleczu Bundesligi TuS N-Luebbecke. To właśnie Bundesliga była jego wielkim marzeniem – gdy w pierwszej połowie 2018 roku podpisywał umowę z klubem, ten walczył o pozostanie w rozgrywkach. Na nieszczęście dla Polaka, do utrzymania zabrakło jednego punktu.

Już wszystko jasne! Nadzieja polskiej piłki ma nowy klub

Czytaj też

Już wszystko jasne! Nadzieja polskiej piłki ma nowy klub

27-letni dziś obrotowy dołączył więc do zespołu, gdy ten spadł na zaplecze. Celem był szybki powrót do Bundesligi, ale w premierowym sezonie do awansu – głównie przez słabą końcówkę – zabrakło sporo. Walczak grał jednak sporo, tak w obronie, jak i w ataku. W kolejnym sezonie – 2019/20 – występów było już mniej. W lutym 2020 poinformował, że w lecie zmieni klub.

– Rozmawiałem z zespołami z 1. i 2. Bundesligi, ale potem zmieniłem menedżera i w okolicach maja pojawiło się wstępne zainteresowanie ze strony Vardaru. To oczywiście było dla mnie zaskoczenie, ale jak najbardziej pozytywne – mówi.

Oferty ze Skopje nie mógł odrzucić. Choć w minionym sezonie Vardar nie był już tak silny jak w latach, gdy dwukrotnie wygrał Ligę Mistrzów (w 2017 i 2019 roku), to wciąż prezentował solidny europejski poziom. I co istotne, zachował miejsce w Champions League mimo reformy rozgrywek.

Już wszystko jasne! Nadzieja polskiej piłki ma nowy klub

Czytaj też

Już wszystko jasne! Nadzieja polskiej piłki ma nowy klub

Rozmowy Walczaka z klubem trwały długo. Po niemal dwóch miesiącach obie strony znalazły porozumienie. Obrotowy podpisał roczny kontrakt, z opcją przedłużenia o kolejny rok. Będzie jednym z trzech kołowych w zespole. Niekwestionowanym numerem jeden na tej pozycji jest Macedończyk Stojancze Stoiłow, a do obrony zmienia go Rosjanin Glieb Kałarasz. Walczak będzie jednak dla trenera Stefcze Aluszowskiego opcją zarówno w defensywie, jak i w ataku.

– Vardar występuje w lidze macedońskiej, w Lidze SEHA (rozgrywki zrzeszające kluby z Bałkanów i Europy Wschodniej – wyj. red.) oraz w Lidze Mistrzów. Grania będzie więc dużo – zauważa obrotowy. Do Skopje przeniesie się w połowie lipca. – Nie nastawiam się na nic konkretnego. Obecnie koncertuję się na tym, by jak najlepiej przygotować się do gry indywidualnie.

Transfer do Vardaru to dla Walczaka szansa nie tylko na regularne występy w europejskich pucharach, ale i wywalczenie stałego miejsca w kadrze. Na kole jest bowiem spora rywalizacja – silną pozycję w reprezentacji mają grający za granicą Kamil Syprzak i Maciej Gębala, odkryciem minionego sezonu był Dawid Dawydzik, a odwodzie pozostają też Mateusz Piechowski, który w nowym sezonie będzie graczem wicemistrza Hiszpanii Ademar Leon i 18-letni Sebastian Kaczor, już wkrótce zawodnik VIVE. Walczak czeka na swoją szansę.

– Każdy sportowiec po to pracuje każdego dnia na treningach, by grać na jak najwyższym poziomie. Gra w reprezentacji jest ogromnym zaszczytem. To, czy będę w niej grał, jest decyzją trenera. Ja jestem do jego dyspozycji w każdej chwili – przekonuje.

Vardar będzie siódmy klubem w jego karierze. W ostatnich latach grał m.in. w Pogoni Szczecin, VIVE i francuskim Massy Essone. Jest mistrzem Polski i zdobywcą Pucharu Polski z 2017 roku. Z reprezentacją wystąpił zaś na mistrzostwach świata w 2017 roku we Francji.