{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Ekstraraport nr 25: Asysta na wagę utrzymania i… kontraktu?
Mateusz Miga /
W PKO Ekstraklasie prawie wszystko jasne, najważniejsze rozstrzygnięcia zapadną lada dzień. Na razie dużą rolę wciąż odgrywa słowo ″prawie″. Legia prawie mistrzem Polski. Wisła Kraków, Wisła Płock i Zagłębie Lubin prawie pewne utrzymania w lidze.
EKSTRARAPORT NR 24: "HEJ ARKO, DRUHA WE MNIE MASZ"
Legii do tytułu brakuje już tylko punktu, a na granicy grupy spadkowej pojawiła się wyraźna wyrwa, która w miniony weekend jeszcze została pogłębiona. Karty zostały rozdane – swoje mecze przegrały ŁKS Łódź, Korona Kielce i Arka Gdynia. Łodzianie już spadli i są całkowicie bezradni. Minął miesiąc, a Wojciech Stawowy wciąż czeka na pierwszą wygraną w roli trenera ŁKS. Bilans to jeden remis i sześć porażek. Gole? 2:15.
″Stawowy to trener, który w najmniejszym stopniu nadaje się na ratownika. Zanim zespół przyswoi jego zasady, zanim nauczy się skutecznego wyprowadzania piłki od bramki, musi upłynąć trochę czasu″ – napisałem w Ekstraraporcie nr 22 i zdanie podtrzymuję. Kilka razy widziałem treningi prowadzone przez Stawowego. Część taktyczna to prawdziwa mordęga dla piłkarzy. Trener co rusz przerywa gierkę, by wejść na boisko i przesunąć lewego obrońcę o trzy metry do przodu, a defensywnego pomocnika o pięć do tyłu. Wznawia grę, za chwilę znów ją przerywa i scenariusz się powtarza – tym razem to stoper stał w niewłaściwym miejscu. Tak oto gra się w piłkarskie szachy.
Fajnie przesuwać pionki. Gorzej być pionkiem.
***
Pionkiem w grze nie chce być Rafał Boguski. Trzy tygodnie temu świętował 36. urodziny, a w sobotę w Zabrzu zanotował asystę na wagę – nie przymierzając – utrzymania w PKO Ekstraklasie. Wszedł w miejsce kontuzjowanego Jakuba Błaszczykowskiego i to co miało być początkiem problemów Wisły, okazało się drogą ku lepszemu. Oczywiście, nie wiadomo jak wyglądałby ten mecz z Kubą, ale Boguski wniósł sporo ożywienia i jakości. A akcja bramkowa to był hołd dla osób twierdzących, że piłka nożna to prosta gra. Dwa dokładne podania, strzał z pierwszej piłki i po wszystkim. Oczywiście, że jest to proste. Ale musisz to zrobić z odpowiednią dynamiką i precyzją.
″Boguś″ wciąż to ma i w krakowskim klubie szykuje się trudna decyzja. Niedawno usłyszałem, że klub nie przedłuży kontraktu z Boguskim. Oznaczałoby to, że Wisłę latem opuści trzech ważnych, ale też wiekowych już piłkarzy – Paweł Brożek, Marcin Wasilewski i Boguski właśnie. Łącznie ponad 100 lat, ale też wielki bagaż doświadczeń. Ale teraz nie byłbym taki pewny, że to całe trio, w pełnym składzie odejdzie zimą z Wisły. Nie zdziwiłbym się, gdyby jednak doszło do zmiany decyzji. Boguski gra w Wiśle od kilkunastu lat, bił się z nią o tytuły, a ostatnio pomaga w walce o utrzymanie. W swojej grze jest dyskretny, ale w tym dobrym, pozytywnym znaczeniu. Kibice nie zawsze dostrzegają jego wkład, lubią na niego ponarzekać, ale ligowcy mają dla niego pełne uznanie. Po meczu z Wisłą obrońca Górnika Paweł Bochniewicz został zapytany o ocenę gry Boguskiego. Odparł, że tego nie zrobi, bo jest na to... za krótki.
***
Za krótki na dyskusje na Twitterze za to nie jest Krzysztof Mączyński. Piłkarz Lecha Dani Ramirez wrzucił do sieci nagranie, na którym widać jak Mączyński ostro ″wjeżdża″ mu w kolano. ″Just yellow card?″ – napisał Hiszpan. Piłkarz Śląska odpowiedział szybko, sugerując, że tak właśnie gra się w Polsce.
***
Zaczęliśmy od tego, że Legia prawie mistrzem i na Legii skończmy. Dobrej kapeli nic nie zatrzyma, czego przykładem mistrzowska drużyna Legii z 2006 roku. Łukasz Surma wspominał później, na łamach ″Przeglądu Sportowego″, że przez cały sezon w szatni Legii wisiało hasło: ″Grając dla zespołu każdy z osobna osiągnie więcej″. Dobrej kapeli nie zatrzyma nawet kiepskie hasło.
Ekstraraport to cykl nieco humorystycznych (i zarazem szalenie poważnych) tekstów publikowanych po każdej kolejce PKO Ekstraklasy.