{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
{{#point_of_origin}} Źródło: {{point_of_origin}}
{{/point_of_origin}}
Czytaj więcej
Przejdź do pełnej wersji artykułu

Atakuje Marta Ziółkowska (fot. PAP)
170 dni minęło od ostatniego spotkania Polek. Dla biało-czerwonych obecny rok i tak miał być czasem odpoczynku. Po nieudanej walce o igrzyska olimpijskie w Tokio i braku konieczności udziału w eliminacjach przyszłorocznych mistrzostw Europy, Polki miały się skupić na walce w Lidze Narodów. Tym samym już wcześniej pojawiały się informacje, że część liderek zrezygnuje z gry i poświęci wolne miesiąc na zagojenie urazów. Ostatecznie z powodu pandemii koronawirusa FIVB odwołała VNL, przez co kadrze Jacka Nawrockiego pozostały zaaranżowane naprędce mecze towarzyskie.
Selekcjoner półfinalistek kontynentalnego czempionatu postawił sprawę jasno i na zgrupowanie w Szczyrku zaprosił w zasadzie tylko dwie siatkarki z podstawowego składu – Magdalenę Stysiak i Marię Stenzel. Grono kadrowiczek uzupełniły młode zawodniczki, które w większości po raz pierwszy pojawiły się w seniorskim zespole. Nawrocki po raz kolejny szuka nowych twarzy, tym razem w kontekście mistrzostw świata 2022. W wyjściowej szóstce znalazła się jedna debiutantka – Marta Ziółkowska.
Mecz zaczął się od skutecznego bloku Czeszek na Magdalenie Stysiak. To podrażniło jedną z najlepszych polskich zawodniczek, która później nie dała się już łapać. Kilka dobrych ataków wykonała też Zuzanna Górecka, a biało-czerwone systematycznie zaczęły odjeżdżać rywalkom. Od stanu 12:10 podopieczne Jacka Nawrockiego zaczęły seryjnie zdobywać punkty. Dość powiedzieć, że do końca seta Czeszki zdobyły jeszcze tylko cztery oczka. Seta celnym atakiem zakończyła Górecka.
W drugiej partii Czeszki zdecydowanie poprawiły przyjęcie i biało-czerwonym nie było już tak łatwo. Na polecenie Jacka Nawrockiego Polki zaczęły kiwać. Prym wiodła w tym Magdalena Stysiak. Bardzo dobrą skuteczność ataku miała także Martyna Łukasik i – podobnie jak w pierwszym secie – nasze zawodniczki zaczęły uciekać. Stan rywalizacji na 25:19 i 2:0 w setach ustaliła Stysiak.
Set zakończony bliźniaczym wynikiem do drugiego, zaczął się od wysokiego prowadzenia Polek. Było aż 9:3, między innymi dzięki kiwkom i asom serwisowym Stysiak. Po pierwszej przerwie technicznej Czeszki zdobyły trzy punkty z rzędu, ale przewaga nadal była kilkupunktowa. Potem sprytem wykazała się Stysiak. Przy przebijaniu piłki za darmo Polka zagrała ją po siatce, przez co spadła ona pomiędzy bezradne Czeszki. Na parkiet weszła Monika Fedusio i to ona zakończyła seta.
Najbardziej wyrównany z setów. Polki bardzo dobrze grały blokiem, ale popełniały też sporo błędów w ataku. Czeszki prowadziły już w końcówce 24:22, ale biało-czerwone obroniły dwa setbole. Najpierw jednak punkt zdobyła Eva Hodanova, a później pomyliła się ze skrzydła Łukasik.
Polska – Czechy 3:1. Świetna forma po pandemii. Polki nie dały szans rywalkom

W pierwszym po pandemii meczu reprezentacyjnym siatkarek Polki pokonały Czeszki 3:1. Towarzyski mecz w Wałbrzychu był okazją, by sprawdzić młodą kadrę biało-czerwonych. I trzeba przyznać, że zarówno debiutantki, jak i nieco bardziej ograne w kadrze zawodniczki spisały się bardzo dobrze.
POWRÓT SIATKÓWKI
170 dni minęło od ostatniego spotkania Polek. Dla biało-czerwonych obecny rok i tak miał być czasem odpoczynku. Po nieudanej walce o igrzyska olimpijskie w Tokio i braku konieczności udziału w eliminacjach przyszłorocznych mistrzostw Europy, Polki miały się skupić na walce w Lidze Narodów. Tym samym już wcześniej pojawiały się informacje, że część liderek zrezygnuje z gry i poświęci wolne miesiąc na zagojenie urazów. Ostatecznie z powodu pandemii koronawirusa FIVB odwołała VNL, przez co kadrze Jacka Nawrockiego pozostały zaaranżowane naprędce mecze towarzyskie.
Selekcjoner półfinalistek kontynentalnego czempionatu postawił sprawę jasno i na zgrupowanie w Szczyrku zaprosił w zasadzie tylko dwie siatkarki z podstawowego składu – Magdalenę Stysiak i Marię Stenzel. Grono kadrowiczek uzupełniły młode zawodniczki, które w większości po raz pierwszy pojawiły się w seniorskim zespole. Nawrocki po raz kolejny szuka nowych twarzy, tym razem w kontekście mistrzostw świata 2022. W wyjściowej szóstce znalazła się jedna debiutantka – Marta Ziółkowska.
1. set
Mecz zaczął się od skutecznego bloku Czeszek na Magdalenie Stysiak. To podrażniło jedną z najlepszych polskich zawodniczek, która później nie dała się już łapać. Kilka dobrych ataków wykonała też Zuzanna Górecka, a biało-czerwone systematycznie zaczęły odjeżdżać rywalkom. Od stanu 12:10 podopieczne Jacka Nawrockiego zaczęły seryjnie zdobywać punkty. Dość powiedzieć, że do końca seta Czeszki zdobyły jeszcze tylko cztery oczka. Seta celnym atakiem zakończyła Górecka.
2. set
W drugiej partii Czeszki zdecydowanie poprawiły przyjęcie i biało-czerwonym nie było już tak łatwo. Na polecenie Jacka Nawrockiego Polki zaczęły kiwać. Prym wiodła w tym Magdalena Stysiak. Bardzo dobrą skuteczność ataku miała także Martyna Łukasik i – podobnie jak w pierwszym secie – nasze zawodniczki zaczęły uciekać. Stan rywalizacji na 25:19 i 2:0 w setach ustaliła Stysiak.
3. set
Set zakończony bliźniaczym wynikiem do drugiego, zaczął się od wysokiego prowadzenia Polek. Było aż 9:3, między innymi dzięki kiwkom i asom serwisowym Stysiak. Po pierwszej przerwie technicznej Czeszki zdobyły trzy punkty z rzędu, ale przewaga nadal była kilkupunktowa. Potem sprytem wykazała się Stysiak. Przy przebijaniu piłki za darmo Polka zagrała ją po siatce, przez co spadła ona pomiędzy bezradne Czeszki. Na parkiet weszła Monika Fedusio i to ona zakończyła seta.
4. set
Najbardziej wyrównany z setów. Polki bardzo dobrze grały blokiem, ale popełniały też sporo błędów w ataku. Czeszki prowadziły już w końcówce 24:22, ale biało-czerwone obroniły dwa setbole. Najpierw jednak punkt zdobyła Eva Hodanova, a później pomyliła się ze skrzydła Łukasik.
Polska – Czechy 3:1 (25:14, 25:19, 25:19, 24:26)
Źródło: TVPSPORT.PL