| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Ponad rok Mateusz Lis przesiedział na ławce rezerwowych Wisły Kraków. Teraz wrócił, a w dwóch pierwszych meczach nie puścił bramki. Krakowianie są już tylko o krok od utrzymania w PKO Ekstraklasie. – W piątek chcemy postawić "kropkę nad i" – mówi bramkarz Białej Gwiazdy w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Od początku sezonu bramkarzem numer jeden w Wiśle był Michał Buchalik. 31-letni bramkarz nie żadnego meczu, ale statystyki go nie broniły. Według portalu Ekstrastats Buchalik obronił w tym sezonie 66 procent strzałów. Z czysto statystycznego punktu widzenia to najgorszy wynik spośród bramkarzy, którzy rozegrali powyżej dziesięciu spotkań. Lepsze statystyki ma tu nawet tak mocno krytykowany Thomas Dahne z Wisły Płock.
Statystyki lubią kłamać, ale bywają też pomocne. W końcu trener Wisły Artur Skowronek zdecydował się na zmianę. Przed meczem z Wisłą Płock wymienił Buchalika na Mateusza Lisa.
Mateusz Miga, TVPSPORT.PL: – Trzynaście miesięcy bez gry. Jak wspominasz ten okres?
Mateusz Lis: – To był ciężki czas. Życie samymi treningami nie jest proste, bo jestem ambitnym człowiekiem i nie zadowalała mnie rola drugiego bramkarza. Chciałem wrócić jak najszybciej, ale decyzją trenera bronił Michał. Musiałem więc skupić się na tym, by być gotowym, gdy nadejdzie mój moment. Pracować, by nie zawieść trenerów, kolegów z zespołu. Pokazać, że dobrze przepracowałem ten czas i złapać szansę, gdy ta się wreszcie pojawi.
– Wykorzystałeś ten czas, by popracować szczególnie nad jakimś elementem?
– Nie. Skupiałem się na wszystkim. Chciałem z każdego treningu czerpać jak najwięcej, by być lepszym każdego dnia. Tak naprawdę nie ma elementu nad którym nie muszę pracować. Każdy jest do poprawy i chyba nigdy nie będę mógł powiedzieć, że to już jest to, ponieważ nigdy nie będę chciał spocząć na laurach. Zawsze coś można doskonalić i tak do tego podchodzę.
– A może potrzebowałeś takiej przerwy? Poprzedni sezon był trudny dla Wisły. Dla ciebie też, bo obok bardzo dobrych meczów miałeś też kiepskie.
– Na przemyślenia w zupełności wystarczyła mi przerwa pomiędzy sezonami. Potem życie jednak zdecydowało, że mam odpocząć nieco dłużej. Przerwa była długa, ale też nie na tyle długa, by się załamać. Uważam za to, że był to czas, który jeszcze bardziej ukształtował mój charakter. Trzeba było znaleźć w sobie wewnętrzną motywację do treningów. Nie jest łatwo, jeśli przyjeżdżasz do klubu, a z tyłu głowy masz myśl, że w najbliższy weekend znów nie zagrasz. W takiej sytuacji cierpliwość jest znacznie nadszarpnięta i trzeba mocno zacisnąć zęby, by iść do przodu.
– Jaki element zapewnił ci tę motywację?
– To była wiara, że ten moment musi nadejść. Nie straciłem jej ani na chwilę. Mam swoje umiejętności i wiem, że stać mnie, by występować w Ekstraklasie. "Nie możesz się załamywać, bo zaraz wejdziesz do bramki i wtedy musisz pokazać klasę" – mówiłem sam do siebie. Wracasz do gry i musisz udowodnić, że nie zmarnowałeś czasu, który miałeś.
– Były sygnały od trenera, że planuje zmianę?
– Stało się to tak, jak powinno wyglądać. O zmianie dowiedziałem się troszkę wcześniej. Trener porozmawiał ze mną, dzięki czemu miałem czas, by się z tym przespać i spokojnie ułożyć to sobie w głowie.
– Dwa pierwsze mecze na zero z tyłu. Dwie ważne wygrane Wisły. Chyba możesz być zadowolony.
– Czyste konto daje jeszcze większego kopa. Wracasz po trzynastu miesiącach do bramki, w dwóch meczach nie puszczasz gola – super sprawa. Cieszę się, że udało się pomóc zespołowi w tym trudnym okresie. Dwa mecze temu, gdy wracałem do bramki, sytuacja w tabeli była gorsza niż teraz. Razem udało nam się wyjść z tej trudnej sytuacji, a teraz chcemy postawić ″kropkę nad i″. A ja liczę na kolejne mecze z czystym kontem.
– Wróciłeś akurat wtedy, gdy na trybuny wrócili kibice. Nie grałeś w tych wcześniejszych meczach, które wyglądały trochę jak sparingi.
– Z kibicami to coś zupełnie innego. Na naszym meczu z Wisłą Płock było cztery tysiące osób. Jak na obecne czasy, to dobry wynik. Ale jak na możliwości Wisły – to niewielka liczba. A mimo to, doping niósł się tak, jakby na stadionie było 10 tysięcy osób. Fajnie, że ta otoczka wróciła.
– Na sektorze prasowym też byliśmy zaskoczeni. Trybuny niemal puste, a głośno jakby był komplet. Dużo negatywnego mówi się o tym stadionie, a jednak akustyka jest świetna.
– Też nas to zdziwiło. Szczególnie po meczu, gdy zobaczyłem, że na trybunach było cztery tysiąc osób. Myślałem, że kibice wykorzystali limit do ostatniej osoby. Jak widać, jest potencjał w tym stadionie.
– W życiu codziennym można się pogubić w zakazach i nakazach. Tu maseczka, tam rękawiczki. A jak ty się w tym odnajdujesz?
– Staramy się żyć jak najbardziej normalnie, ale fakt, że w klubie na każdym kroku można zobaczyć płyn do dezynfekcji. Gdy wracamy z treningu, też jest zalecany. Obostrzeń wciąż jest dużo i w klubie cały czas widać tę niecodzienną sytuację. W życiu codziennym też. Idąc do sklepu, trzeba założyć maseczkę. Staram się ograniczać do minimum kontakt z ludźmi, bo ten wirus ciągle panuje i trzeba uważać.
– Czyli po treningu większość czasu spędzasz w domu?
– Staramy się żyć w miarę normalnie, ale głównie w gronie drużyny. Jesteśmy przebadani i wiemy, na czym polega izolacja. Więc jak się spotkać to z kumplami z drużyny i raczej w domu. Nie wychodzimy do ludzi. Do sklepu też – jak najrzadziej. Mam nadzieję, że wkrótce to się skończy.
– Ty nie jesteś jeszcze piłkarzem z pierwszych stron gazet, ale w Krakowie na pewno jesteś rozpoznawalny. Maseczka pomaga w wyjściu do sklepu niezauważonym?
– A teraz jeszcze słońce, więc zakładam okulary słoneczne, czapkę z daszkiem i już nikt mnie nie rozpozna. Jestem całkowicie incognito.
– Możesz zdradzić, jak wypadły twoje wyniki testów na koronawirusa?
– Z tych pierwszych badań, z krwi, na początku niewiele potrafiłem zrozumieć. Było po tych badaniach sporo zamieszania, wybuchły niepotrzebne aferki. Pisano, że jednak nie uda się wznowić rozgrywek, bo piłkarze mają koronawirusa. Prawdziwe odpowiedzi dały dopiero badania wymazowe i te pierwsze badania z krwi były zupełnie niepotrzebne. Wyniki z wymazu dają stuprocentowe odpowiedzi. Jestem zdrowy i bardzo się z tego cieszę. Nie chcę zdradzać wyników tych wewnętrznych badań. Myślę, że wyniki ponad normę były w wielu klubach i z tego wyniknęło wspomniane zamieszanie.
– A jak spędziłeś kwarantannę? W Krakowie mieszkasz z dziewczyną, tak?
– Z narzeczoną. W przyszłym roku planujemy z Natalią wziąć ślub. Kwarantannę spędziliśmy u jej rodziców w okolicach Poznania. Tam mieliśmy do dyspozycji ogródek. W Krakowie mieszkamy w bloku. Pojechaliśmy do jej rodziców, by nie siedzieć na okrągło w czterech w ścianach, bo jeszcze ten ślub mógłby się nie odbyć (śmiech). Rodzice Natalii mają bardzo fajny ogród, w kompletnym odosobnieniu. Była więc szansa, by trochę się poruszać i skorzystać ze słońca. Natalia umie kopnąć piłkę, więc mogła mi pomóc w treningach, a przy okazji było sporo zabawy.
– Na kiedy planujecie ślub?
– Na czerwiec.
– Czyli po przyszłym sezonie. O ile skończy się zgodnie z planem.
– No właśnie. Dziś nie wiadomo jeszcze, jak to się potoczy. Termin ślubu wybraliśmy przed pandemią. Teraz pozostaje czekać i zobaczyć, co przyniesie przyszłość.
– Teraz między sezonami czeka was bardzo krótka przerwa.
– Nieoficjalnie mówi się, że to będzie tydzień wolnego. Krótki czas, który trzeba będzie wykorzystać jak najlepiej, by odpocząć psychicznie.
– Jak Jakub Błaszczykowski radzi sobie z tym, by w szatni być tylko piłkarzem a nie współwłaścicielem klubu?
– Każdy wie, jakim Kuba jest człowiekiem. Świetnie radzi sobie z łączeniem tych ról. Z jednej strony wciąż jest aktywnym piłkarzem, a z drugiej potrafi załatwiać wiele wewnętrznych spraw ważnych dla całego klubu. Traktujemy go jak kolegę, ale jest wiele żartów odnośnie tej sytuacji. Często nazywany jest prezesem. ″Uważaj co mówisz do prezesa″ – żartujemy. Ale przez wszystkich Kuba jest traktowany w szatni jak kapitan, wielki piłkarz ze świetnym CV i każdy z nas ma do niego wielki szacunek. Mam nadzieję, że będzie mógł pomagać nam w szatni i na boisku jak najdłużej.
– Zanotowaliście ostatnio dwie bardzo ważne wygrane. Utrzymanie coraz bliżej.
– Chcemy to zrobić jak najszybciej, najlepiej już w piątek przy okazji meczu z ŁKS Łódź. Chcemy rozwiać wszelkie wątpliwości, żeby ten ciężki sezon zakończył się happy endem. Niedawno byliśmy w bardzo trudnej sytuacji i wspólnie wyszliśmy z niej.
– W grudniu trudno było wierzyć w utrzymanie.
– No tak, ŁKS był jeszcze przed nami, a my mieliśmy na koncie raptem 11 punktów. Nie ma się co oszukiwać, to była fatalna sytuacja. Takiemu klubowi jak Wisła taka sytuacja nie może się już nigdy przydarzyć. Ten klub zasługuje co najmniej na to, by być w górnej ósemce i walczyć o wyższe cele. Dzięki serii dobrych meczów wyszliśmy z trudnej sytuacji, a w piątek chcemy zamknąć wszystkie wątpliwości.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.