Gdyby na uniwersytetach wykładano na temat zdrowego budowania klubów piłkarskich, studenci kserowaliby notatki na temat FC Heidenheim. Ten sam prezes od 26 lat, ten sam trener od 13 lat, ten sam kapitan zespołu od 12 lat, własny stadion, wsparcie lokalnych sponsorów, kolejne awans będące pokłosiem niesłychanej cierpliwości w działaniu. Wisienka na torcie dopiero jednak przed nimi, bo klub z niewielkiej miejscowości na południu Niemiec dzieli od Bundesligi 180 minut.