Piłkarze Podbeskidzia Bielsko-Biała w niedzielę pokonali u siebie Radomiaka Radom 4:2 w spotkaniu 30. kolejki i wrócili na fotel lidera tabeli 1. ligi. Górale są już blisko powrotu do ekstraklasy.
Podbeskidzie prowadzenie w zestawieniu straciło w poprzedniej kolejce na rzecz Stali Mielec, kiedy niespodziewanie zremisowało 1:1 z broniącym się przed degradacją GKS Bełchatów.
W sobotę natomiast to mielczanie nie sprostali znajdującej się w strefie spadkowej Odrze Opole i zanotowali u siebie także remis 1:1.
Górale potknięcie zdołali wykorzystać, choć mierzyli się z rewelacją rozgrywek. Radomiak to bowiem beniaminek, który w tabeli zajmuje czwarte miejsce.
Prowadzenie gospodarzom już w dziewiątej minucie dał Łukasz Sierpina, a tuż przed przerwą podwyższył Chorwat Marko Roginic. W drugiej części spotkania na kontaktowe trafienie Damiana Nowaka odpowiedzieli Aleksander Komor i Kamil Biliński. W końcówce skutecznie wykonanym rzutem karnym wynik ustalił Brazylijczyk Leandro.
– Zagraliśmy bardzo mądrze, konsekwentnie. Nie chodziło o to abyśmy przez większość część czasu posiadali piłkę, prowadzili grę. Chodziło o skuteczność i o to aby drużyna zdobywała bramki – powiedział trener Podbeskidzia Krzysztof Brede.
Bezpośredni awans do ekstraklasy uzyskają dwie najlepsze ekipy. Na cztery kolejki przed końcem sezonu Podbeskidzie o punkt wyprzedza drugą Stal i aż o sześć Wartę Poznań.
Zieloni są w wyraźnym kryzysie. W ostatnich trzech meczach zdobyli tylko punkt, a w sobotę ulegli u siebie Puszczy Niepołomice 1:2.
Drużyna z Niepołomic po raz kolejny udowodniła, że jest znacznie groźniejsza na wyjazdach niż u siebie. Na obcych stadionach wygrała osiem meczów, sześć zremisowała i tylko jeden przegrała. Tymczasem w roli gospodarza zwyciężyła zaledwie trzykrotnie, raz zremisowała i aż 11 razy przegrała.
Do ekstraklasy awansuje jeszcze jeden zespół po barażach z udziałem drużyn z miejsc 3-6. Za Wartą i Radomiakiem sklasyfikowane są obecnie Miedź Legnica i GKS Tychy.