Stal Mielec jest na dobrej drodze do tego, by po 24 latach wrócić do Ekstraklasy. Jest wiceliderem i ma pięć punktów przewagi nad trzecim Radomiakiem. – Śmieszy mnie, gdy ktoś mówi, że jestem niedoświadczonym trenerem – powiedział Dariusz Marzec, szkoleniowiec Stali, w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – W weekend straciliście pozycję lidera, ale przewaga nad trzecim miejscem jest duża. Jesteście spokojni o awans?
Dariusz Marzec: – Od początku wiedzieliśmy, że walka będzie trwała do końca. Mecz z Odrą Opole pokazał, jak wyrównana jest liga. Szanujemy ten punkt, pozostały nam cztery spotkania. Każda drużyna ma jakiś cel. Odra walczy o utrzymanie, w podobnej sytuacji jest Sandecja Nowy Sącz, z którą zagramy kolejny mecz. Nie możemy wybiegać w przyszłość, musimy skoncentrować się na teraźniejszości. Jeśli skupimy się na sobie i swojej pracy, będzie dobrze.
– Stal była blisko awansu już rok temu, ale się nie udało. Widzi pan po piłkarzach, by odczuwali presję?
– Nie, zawodnicy wiedzieli na co się pisali i wiedzą, o co gramy. Na pewno jest trudno pod względem fizycznym. Przerwa w rozgrywkach zrobiła swoje. Gdy spotkania odbywają się co trzy dni, to od razu widać to po piłkarzach. Każdy z nas chce awansować i idziemy w jednym kierunku. Studzimy jednak głowy.
– Zimą w drużynie doszło do sporych zmian. Zespół opuściło kilku doświadczonych piłkarzy. To prawda, że mieliście zastrzeżenia do ich zaangażowania? Nie bał się pan ryzyka takich roszad w środku sezonu?
– Nie chcę wracać do tego tematu. To już było. Podjęliśmy taką decyzję, poukładaliśmy te klocki na nowo. Piłkarze są żądni sukcesu. Co do ryzyka, to ono nie istniało. Gdybyśmy zostali w tamtej sytuacji, byłoby trudno o awans.
– Do Stali trafił pan we wrześniu mionego roku, gdy klub opuścił Artur Skowronek. Jak do tego doszło?
– To zasługa europosła Tomasza Poręby, który wspiera klub i jest niezwykle zaangażowany w jego życie. Gdyby nie on, Stal nie byłaby w tym miejscu, co teraz. Znaliśmy się, spotkaliśmy kilkakrotnie m.in. na meczach Puszczy Niepołomice. Tomasz znał mój charakter, wiedział, jak pracuję i czego można się po mnie spodziewać. Czy się sprawdziłem? Na ocenę przyjdzie czas po sezonie. Od razu wiedziałem, z czym będę musiał się zmierzyć i podjąłem rękawicę.
– Jako trener nie miał pan dużego doświadczenia w pracy z seniorskimi zespołami. Trenował pan grupy młodzieżowe w Wiśle Kraków, a w roli pierwszego szkoleniowca w "dorosłej" piłce pracował wyłącznie z trzecioligowym KKS Kalisz.
– Właśnie to śmieszy mnie najbardziej. Bardzo często spotykam się z tym, że ktoś wypomina mi brak doświadczenia. Proszę spojrzeć, od ilu lat jestem w piłce. Ile meczów w Ekstraklasie rozegrałem. Poza tym, praca z juniorami w Wiśle Kraków czy Legii Warszawa nie różni się wiele od pracy z seniorami. Różnica jest może w obciążeniach treningowych. Ludzie wypominają mi brak doświadczenia, a potem zachwycają się szkoleniowcami z jeszcze mniejszym stażem. Z wychowanków, których wprowadziłem do Ekstraklasy można byłoby "ulepić" niezłą jedenastkę. Jakub Bartosz, Michał Nalepa, bracia Makowie, Paweł Stolarski, Michał Chrapek... Pominąłem jeszcze kilku, ale jak widać, nie mam się czego wstydzić.
– Z Kalisza został pan zwolniony, gdy zespół zajmował drugie miejsce w tabeli.
– Rozstaliśmy się w dobrych relacjach. Czas pokazał, że drużyna, którą wtedy miałem w Kaliszu, była słabsza od obecnej, a wyniki wcale nie były złe. Teraz Ryszard Wieczorek dysponował po prostu mocniejszym zespołem i awansował do 2. ligi.
– Większą radość niż korzystanie ze sprowadzanych piłkarzy daje panu szkolenie tych, których ma już do dyspozycji?
– Obserwowanie rozwoju piłkarzy i pomaganie im zawsze jest przyjemne. Najważniejsza jest jednak jakość, która przekłada się na wyniki. To z tego rozlicza się trenerów. Trenuje z nami część zawodników z akademii, która funkcjonuje naprawdę dobrze. Na pewno nie można iść w jednym kierunku, bo we wszystkim trzeba zachować balans. Dzisiaj z pewnością wygląda to inaczej, chociażby przez przepis o obowiązkowym młodzieżowcu w podstawowym składzie. Pamiętam, jak sam próbowałem przekonać Henryka Kasperczaka w Wiśle Kraków, by dał szansę jednemu czy drugiemu młodemu. Słyszałem: Darek, on będzie grał, ale musi być lepszy od tego, z kim rywalizuje. Od trenerów Białej Gwiazdy wymagało się gry o mistrzostwo, dlatego trudno było im postawić na młodzież tak odważnie. Teraz jest o to łatwiej, bo sytuacja w klubie mocno się zmieniła... Chciałbym, by w mojej pracy pod tym względem zachowana była równowaga.
– Nawet gdy pracował pan z młodzieżą, mógł korzystać z doświadczenia wielu trenerów. W Krakowie pracowali wspomniany Kasperczak, Maciej Skorża czy Franciszek Smuda.
– Najwięcej zaczerpnąłem od Kasperczaka i Smudy. To dwaj wizjonerzy. Byłem asystentem drugiego z nich w Górniku Łęczna. Muszę przyznać, że w pewnych kwestiach zachowuję się podobnie jak on. Też mam dużą charyzmę i charakter. Wiem, że nie brakuje głosów podważających jego warsztat. Każdemu, kto go krytykuje, brakuje pokory. Wystarczy spojrzeć, ilu trenerów w Polsce wygrało tyle, co on. I jak niewielu dostało szansę pracy z drużyną narodową. Co więcej, jego zespoły prawie zawsze grały atrakcyjną piłkę. Jeśli odnosisz sukcesy w kilku miejscach, nie ma mowy o przypadku.
– Ostatnio poinformowaliście, że nie przedłużycie kontraktów z kilkoma piłkarzami. Budujecie już zespół na Ekstraklasę?
– Cały czas mamy telefony od menedżerów, ale nie możemy podejmować decyzji. Zostały cztery kolejki i do każdego z rywali mamy wielki szacunek. Mogę opowiadać panu o awansie i układaniu planów na nowy sezon w Ekstraklasie, a potem coś nie wypali i dostanę obuchem w głowę. Zazwyczaj właśnie tak wygląda to w życiu. Chcę tego uniknąć.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1004 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.