Naprawdę mogą trafić do Realu Madryt. Kim są wybrańcy Florentino Pereza i Zinedine'a Zidane'a?

Kto po FC Barcelona? Trzy kluby, w których może zagrać Leo Messi

Prawie dwa lata temu, dokładnie 10 lipca 2018 roku, Cristiano Ronaldo oficjalnie został zawodnikiem Juventusu. W Madrycie skończyła się pewna epoka, najbardziej udana w XXI wieku, a klub opuścił być może najlepszy piłkarz w jego historii. Było wiadomo, że rozstanie zaboli, musiało zaboleć.

Po transferze Portugalczyka Real był aktywny na rynku. Na Bernabeu trafił Eden Hazard, który miał przynajmniej nawiązać do Ronaldo. Na razie wdał się raczej w Garetha Bale'a – większość sezonu spędził w gabinetach lekarskich, nie zdążył jeszcze dojść do szczytowej formy, często miał widoczne problemy z wagą. W kadrze znajdują się piłkarze, którzy w ciągu kilku lat mogą stanowić o sile Królewskich. Tyle że w Madrycie nie chcą "w ciągu kilku lat", chcą "teraz". Perez musi działać, celów jest kilka.

Kylian Mbappe (Paris Saint-Germain)

Naturalna jedynka na liście Królewskich. PSG nie odpuszcza, stara się namówić Mbappe do podpisania umowy, która uniemożliwi jego odejście na kolejnych kilka lat. Wcześniej pisano, że Real chciał poczekać do 2021 roku, kiedy Francuzowi zostałby już tylko rok umowy. Okazuje się, że może nie mieć tyle czasu. Katarscy właściciele wytoczyli przeciw Florentino Perezowi poważne argumenty – Mbappe może dostać ponad 50 milionów euro rocznej wypłaty.

Jeśli Real będzie walczyć o Mbappe, musi się liczyć z ogromnym wydatkiem. Nawet jeśli Francuz zażąda transferu, PSG to klub, który nie musi uginać się pod presją finansową. Szejkowie będą chcieli zarobić na napastniku ponad 200 milionów euro, nawet mimo zmian na rynku po okresie pandemii, ekonomiczna logika nie znajduje zastosowania przy ściąganiu takich zawodników jak Mbappe – młody, należy do ścisłej światowej czołówki, jest marketingową żyłą złota...

Ewentualne powodzenie transferu Mbappe może oznaczać rezygnację z reszty planów przez Królewskich. Czy warto? W 2009 roku Perez pobił rekord, aby ściągnąć Ronaldo. Po latach nikt nie wątpi, że było warto. Real potrzebuje gwiazdy, zawodnika ze ścisłej światowej czołówki, potencjalnego zdobywcy Złotej Piłki i kogoś, kto przejmie koronę, gdy nastąpi bezkrólewie po Ronaldo i Messim. Jeśli tylko pojawi się cień szansy na jego zakontraktowanie, w Madrycie będą walczyć.

Eduardo Camavinga (Stade Rennais)

Defensywny pomocnik Rennais skończy 18 lat dopiero w listopadzie, ale jest o nim głośno od dłuższego czasu. Na swój sposób to jeszcze większy fenomen niż Mbappe – w futbolu rok w rok słyszy się o nowych wielkich ofensywnych talentach, skrzydłowych, napastnikach, czasem bocznych obrońcach, jednak to Camavinga jest naprawdę wyjątkowy. Defensywni pomocnicy, którzy w tym wieku są na tyle mocni fizyczni i utalentowani taktycznie, aby mieć za sobą ponad 30 meczów w Ligue 1 to rzecz niespotykana.

Za transferem młodego Francuza ma opowiadać się Zidane, który lubi pracować z rodakami. Cena nie będzie niska, trzeba będzie liczyć się z wydatkiem mogącym sięgnąć 80 milionów euro. Wzmocnienie pozycji defensywnego pomocnika w Realu to konieczność, obecnie cała odpowiedzialność spoczywa na barkach Casemiro, a ewentualna kontuzja Brazylijczyka oznacza olbrzymie kłopoty dla Królewskich.

Do atutów Camavingi należy charakter. Zadebiutował w Ligue 1 jako szesnastolatek, miał talent, ale aby dokonać tego w tak młodym wieku potrzebna była ciężka praca. W przeszłości trenował judo. W 2013 roku spotkała go tragedia, spłonął jego dom, a rodzice stracili niemal cały majątek.

Kai Havertz (Bayer Leverkusen)

Mieć 21 lat i grubo ponad 100 meczów w Bundeslidze na koncie – to nie zdarza się często. Havertz to absolutna perła niemieckiego futbolu, być może najbardziej utalentowany piłkarz, jakiego wyprodukował ten kraj w XXI wieku, przyrównywany do Michaela Ballacka, a teraz stało się jasnym, że chce odejść z Bayeru. Klub, który zechce go ściągnąć, będzie musiał zapłacić około 80 czy 90 milionów euro.

Według "Marki" Havertz to jeden z piłkarzy, którymi interesują się Królewscy, w jego wypadku potrzeba transferu jest jednak mniejsza. Mimo to kiedy jakiś zawodnik spodoba się Perezowi, Hiszpan jest w stanie zrobić wiele, aby go zakontraktować. Czy Havertz to taki piłkarz? Czas pokaże.

Jedno jest pewne, Real będzie mieć konkurencję i będzie musiał działać szybko. W ostatnich dniach o transfer Niemca bardzo energicznie miała zabiegać Chelsea, a wkrótce Havertz oficjalnie może stać się jednym z The Blues. Dodatkowo Królewscy mają już innego młodego zawodnika o podobnej charakterystyce, z którym mogą wiązać spore nadzieje.

Paul Pogba (Manchester United)

Stary Pogba nie rdzewieje, przynajmniej jako temat prasowy. Co jakiś czas "Marca" lub "As" informują o zainteresowaniu Królewskich tym zawodnikiem. Zeszłego lata miał być jednym z głównych celów Realu, ale do klubu ostatecznie nie trafił. Przeszkadzała cena, wypłata czy niewygodny i nielubiany przez Pereza agent Mino Raiola.

W tym roku jego transfer wydaje się być mniej prawdopodobny. Zidane w ciągu roku "stworzył sobie Pogbę", mimo to w plotkach zawsze pozostaje ziarenko prawdy. Francuz przypomina na boisku Zidane'a, być może trener Realu wie, jak wykorzystać pełnie jego potencjału. Ostatecznie wydawanie ponad 100 milionów euro na kogoś, kto nie spełnił pokładanych w nim nadziei w Manchesterze United, byłoby nieracjonalne.

Inwestycje w przyszłość Realu Madryt

Real nie obudził się z ręką w nocniku, bo od kilku lat inwestuje w młodych zawodników, często w ekstrawagancki sposób. Czas pokazał, że obrana strategia była właściwa, sytuacja kadrowa Królewskich nie wygląda źle, mimo że wciąż wymaga poprawy. Które karty okazały się trafione?

Federico Valverde

W 2016 roku Real wykupił go z Penarolu za sześć milionów euro, po czterech lat nikt nie ma wątpliwości, że była to właściwa decyzja. Teraz trudno sobie wyobrazić, aby klub mógł pozyskać lepszego środkowego pomocnika z rynku, to właśnie on sprawia, że transfer Pogby jest mało realny. Za postawienie na niego i rozwój "Fede" odpowiada głównie Zidane, to on od razu widział w nim zawodnika mogącego stanowić o sile drugiej linii Królewskich. Obecnie jeden z najważniejszych piłkarzy w zespole.

Vinicius Junior

Kiedy w 2017 roku Real kupował 16-latka za 45 milionów euro, wielu nie rozumiało tego transferu. Na Królewskich spadła krytyka, "to poszło za daleko", "ile można płacić za nastolatka", padały różne hasła. Ostatecznie jednak to Perez okazał się sprytniejszy. Młody Brazylijczyk rozwija się prawidłowo, jest prawdopodobnie najlepszym dryblerem w zespole Zidane'a, a kiedy nauczy się lepiej wykorzystywać sytuacje podbramkowe, powinien stać się jednym z najlepszych piłkarzy na świecie.

Martin Oedegaard

W 2015 roku Europę obiegły obrazki z utalentowanym norweskim 16-latkiem, który świetnie radzi sobie w tamtejszej ekstraklasie. Przyciągała technika, raczej hiszpańska niż skandynawska, a także debiut w reprezentacji w wieku 15 lat. Chciało go wiele klubów, Oedegaard wraz z ojcem robił objazd po różnych centrach treningowych, ale ostatecznie padło na Real. Królewscy mieli zapłacić Stroemmsgodset do ośmiu i pół miliona euro.

Od tamtego momentu na jakiś czas słuch o Norwegu zaginął. Zaczął grać w zespole rezerw, Castilli, potem był wypożyczany do Holandii, a w Realu jak do tej pory zdążył tylko zadebiutować. Uwagę mediów na powrót ściągnął dopiero w obecnym sezonie, kiedy trafił na wypożyczenie do Realu Sociedad. Zaczął poznawać Hiszpanie i błyskawicznie zawojował La Ligę, bo na jesieni należał do jej najlepszych zawodników. Idealnie nadaje się do gry kombinacyjnej, może grać w środku czy jako ofensywny pomocnik, świetnie podaje prostopadle, bije rzuty wolne... Zidane nie ma prawa nawet go nie sprawdzić, a nic nie wskazuje, aby Martin miał oblać test u Francuza. Może być ważną częścią zespołu już w przyszłym sezonie, prawie na pewno będzie nią za dwa lata (niewykluczone jest dłuższe wypożyczenie do Baskonii).