| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Cztery mecze z rzędu bez wygranej – tyle wystarczyło, by zaczęto mówić o kryzysie lidera PKO Ekstraklasy. Jakie kłopoty ma Legia Warszawa? Tylko w ostatnich tygodniach Aleksandar Vuković nie mógł skorzystać z dwunastu piłkarzy.
Co się dzieje z liderem PKO Ekstraklasy? Legia Warszawa nie wygrała od czterech meczów. Ostatni raz taką serię zanotowała rok temu. Stołeczny klub ma pewne problemy, ale na pierwszym miejscu znajduje się kłopot z kontuzjami. Aleksandar Vuković stracił piłkarzy, którzy gwarantowali mu jakość, a przy tym pozwalali na stosowanie znanych już rozwiązań taktycznych. Kolejne nazwiska, które wypadały ze składu sprawiły, że legioniści musieli szukać nowych pomysłów. Do tego dochodzi kwestia, że zaczyna brakować tych, którzy mogą w pełni zrealizować zamysł szkoleniowców.
W tej chwili do kadry meczowej Legii wrócili Cierzniak, Slisz i Pekhart. Cała trójka pojechała we wtorek do Krakowa, gdzie warszawianie odpadli w półfinale Pucharu Polski. Doświadczony bramkarz zasiadł na ławce rezerwowych po długich problemach z plecami. Dwaj kolejni wybiegli na boisko od pierwszej minuty, ale mieli problemy z grą. Środkowy pomocnik znów nie błysnął. Czech zanotował… jedno podanie! Napastnik został w pełni odcięty od gry przez krakowian, a bez dośrodkowań i zagrać w pole karne, sam nie zdziałał nic. Już to pokazuje, jaki problem mają Wojskowi. W odwodzie jest jeszcze Maciej Rosołek, który wcześniej również leczył uraz, ale to nadal młody gracz, któremu trudno wziąć na siebie ciężar spoczywający na Legii. Warszawianie mają problem z napastnikiem, który bierze udział w rozegraniu piłki. Idealnie nadawał się do tego Kante, lecz reprezentanta Gwinei nie ma i do końca sezonu nie będzie.
Czy od Legii można wymagać gry na takim samym poziomie, jak przed przymusową przerwą lub tuż po niej? Teoretycznie, tak. W praktyce, nie. Stołeczny klub stracił podstawowego bramkarza. Do tego doszedł uraz Vesovicia, motoru napędowego i najlepszego gracza ligi po pandemii. Teraz z gry wypadł Antolić, reżyser i przełożenie ręki Vukovicia na plac gry. Chorwat często był lekceważony, zapominano o jego roli, ale dla taktyki Legii to jeden z najważniejszych piłkarzy, który zawsze starał się dbać o zachowanie odpowiedniego balansu. Oprócz tego, nie sposób nie wspomnieć Kante, który pod wodzą serbskiego trenera stał się czołowym ofensywnym graczem w Ekstraklasie. W gronie ważnych graczy, nie można pominąć też Novikovasa, który regularnie dostawał szanse od Vukovicia i był zawodnikiem potrafiącym przyśpieszyć grę. Do tego dochodzą inne ogniwa Legii.
– Okres przygotowawczy do wznowienia rozgrywek był za krótki, by w pełni się odbudować. Czasu na regenerację jest mało. Doszedł też problem z kontuzjami. Mecze zaczęły się piętrzyć, intensywność spotkań zwiększać i wtedy może być więcej błędów. Można stwierdzić, że pierwsze problemy pojawiły się w Zabrzu. Górnik zdobył bramki po błędzie Majeckiego i świetnym uderzeniu w drugiej połowie. Legia dominowała, oddała wiele strzałów, a nic nie chciało wpaść do bramki – uważa Tomasz Sokołowski, były zawodnik stołecznej drużyny.
Dla porównania: Majecki rozegrał w tym sezonie 3690 minut. Jędrzejczyk spędził na murawie 3526 minut, a Andre Martins 3321. Ponad trzy tysiące minut na placu gry rozegrali jeszcze Antolić, Luquinhas oraz Walerian Gwilia. Na wynik ”krakowskiej” rezerwy składa się przede wszystkim 1328 minut Stolarskiego, 275 minut Astiza oraz 270 minut Cierzniaka. Ariel Mosór, Radosław Cielemęcki czy Szymon Włodarczyk to siedemnastoletni młodzieńcy bez doświadczenia na najwyższym poziomie. Ostatni rozegrał w seniorskiej piłce… 44 minuty.
Przygotowania do gry po pandemii były eksperymentem. Nigdy nie doszło do takiej sytuacji, jaka dotknęła sportowców i cały świat w 2020 roku. To wymagało pewnych innowacji i elastyczności w metodach treningowych, a czas na weryfikację dopiero przejdzie. Dla Wojskowych motoryka jest ważnym aspektem. Legia regularnie pokonuje więcej kilometrów od przeciwników, zwłaszcza, gdy mowa o sprintach. To mocno ukazuje intensywność gry stołecznego zespołu. Gdy brakuje wykonawców, coraz trudniej o utrzymanie sił na wysokim poziomie na przestrzeni kilku tygodni. Legia w momencie swojej prosperity grała wysoko, starała się odbierać piłkę przeciwnikom i szybko konstruować akcje zaczepne. Teraz warszawianie nieco się cofnęli, stosują średni pressing i nie zawsze są w stanie błyskawicznie przenosić akcje z własnej połowy pod bramkę przeciwników. Kontuzje to jeden z głównych czynników, który coraz mocniej promieniuje na stołeczną drużynę. Nie da się robić tego samego, co choćby jesienią, w znacznie bardziej okrojonym składzie.
– Nie ma na co czekać. To temat, który ciąży Legii. Został punkt do zdobycia, a okazuje się, że zapewnienie go, nie jest takie łatwe. Z każdym meczem warszawianom będzie tylko trudniej. Nie wyjdzie z Cracovią, to zostaje mecz z Lechią, choć też nie będzie łatwo, bo to drużyna, która może jeszcze walczyć o europejskie puchary. Zobaczymy, jak będzie wyglądało podejście mentalne Legii czy nie jest ono nadszarpnięte. Wojskowym pozostaje jak najszybciej się zregenerować, nie patrzeć na zmęczenie i jak najszybciej zapewnić sobie mistrzostwo – uważa Sokołowski.
Legioniści mieli na razie jedną szansę na zapewnienie sobie mistrzostwa Polski. Wciąż stołeczny klub ma też osiem punktów przewagi nad Lechem Poznań i Piastem Gliwice, na co zapracował sobie przez poprzednie miesiące. – W Legii nigdy nie jest tak dobrze, ani tak źle, jak może się wydawać – powtarzał wielokrotnie Vuković. I trudno póki co nie mieć tych słów z tyłu głowy, gdy myśli się o warszawianach, którzy doskonale wystartowali po przymusowej przerwie. Kolejna okazja, by zaklepać tytuł i uradować stołecznych kibiców, nadejdzie dla Wojskowych w sobotę 11 lipca. Spotkanie z Cracovią rozpocznie się o godzinie 17:30. Relacja na antenie TVP 1, na TVPSPORT.PL, a także w aplikacji mobilnej.
Legia ma to do siebie, że wystarczy gorsza chwila, by mówiło się o kryzysach i szukało winnych. Ale stołeczny klub ma też pewien komfort. Wystarczy, że lada moment zdobędzie mistrzostwo Polski i mnóstwo rozważań ucichnie. Do następnego sezonu.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (960 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.