Obcokrajowcy w Ekstraklasie już prawie stanowią większość. Odsetek zagranicznych piłkarzy w lidze wynosi już 48,3 procenta i rośnie z sezonu na sezon. Również w Pucharze Polski doszło do osobliwego rekordu – w barwach dwóch klubów, które awansowały do finału aż osiemnastu z dwudziestu sześciu zawodników nie było Polakami.
Puchar Polski niegdyś był ważniejszy nawet od rozgrywek ligowych. Dość powiedzieć, że w 1951 roku to właśnie zwycięzca tego trofeum był automatycznie traktowany jako mistrz kraju. W ten sposób to Ruch Chorzów, a nie Wisła Kraków ma na swoim koncie czternastu mistrzostw. Białej Gwieździe pozostał wówczas mało prestiżowy tytuł mistrza ligi.
Cracovii oraz Lechii Gdańsk wystąpiło osiemnastu stranierich.
Zagranicznych piłkarzy Cracovii w pierwszym składzie w meczu Pucharu Polski z Legią Warszawa było aż ośmiu. Dodatkowo z ławki rezerwowych weszło jeszcze trzech. Bohaterem spotkania – o dziwo – został Polak, Mateusz Wdowiak, który zdobył dwie bramki.
ℹ️ W takim składzie ⚪️🔴 zagramy dzisiaj z @LegiaWarszawa 💪 Stawką awans do FINAŁU @PZPNPuchar 🔥 #CRALEG #PucharTysiącaDrużyn pic.twitter.com/JZdH5zH6r4
— CRACOVIA (@MKSCracoviaSSA) July 7, 2020
Poznaliśmy wyjściową jedenastkę na mecz przeciwko @LechPoznan 🔥 pic.twitter.com/vZNZcjK41d
— Lechia Gdańsk SA (@LechiaGdanskSA) July 8, 2020
3 - 4
Legia Warszawa
0 - 5
Legia Warszawa
0 - 3
Pogoń Szczecin
1 - 2
Puszcza Niepołomice
3 - 1
Jagiellonia
2 - 0
Piast Gliwice
2 - 0
Korona Kielce
0 - 3
Legia Warszawa
1 - 3
Jagiellonia
4 - 3
KGHM Zagłębie Lubin