Dokładnie dwa lata temu na szyjach 23 francuskich piłkarzy zawisły złote medale. Trójkolorowi wygrali wówczas w finale rosyjskiego mundialu 4:2 z Chorwacją, ale mało który zawodnik może powiedzieć, by od tamtego momentu jego kariera wciąż rozwijała się harmonijnie.
Podstawowym bramkarzem reprezentacji Francji był w Rosji Hugo Lloris, który miał szansę, by na przestrzeni raptem 12 miesięcy skompletować dwa najważniejsze trofea w piłce – mistrzostwo świata i Ligę Mistrzów. W walce na arenie europejskiej jego Tottenham nie poradził sobie jednak z Liverpoolem, ale 33-latek tak czy owak jest do dziś kluczowym bramkarzem Spurs. Status podstawowego zawodnika zachował też w Olympique Marsylia Steve Mandanda, a z kolei Alphonse Areola przeniósł się z Paris Saint-Germain do Realu Madryt. Na Santiago Bernabeu jest jednak tylko rezerwowym.
Szefem trójkolorowej defensywy był na pamiętnym mundialu Samuel Umtiti. 26-latek stracił jednak miejsce w składzie Barcelony, męczą go problemy zdrowotne i niewykluczone, że już tego lata opuści Camp Nou. Ogromnym niewypałem jest też na razie Lucas Hernandez, który za rekordowe dla Bayernu 80 milionów euro przeniósł się z Atletico Madryt do Monachium. Debiutancki rok w Niemczech był jednak dla niego kompletnie nieudany. W Manchesterze City z kolei nie odnalazł się Benjamin Mendy, który kosztował ponad 50 milionów, a częściej pełni rolę rezerwowego niż gra.
Kiepsko potoczyły się też losy innych defensorów. Adil Rami pozostaje obecnie bez klubu po tym, jak rozwiązano z nim umowy w Fenerbahce i Soczi, a w tle przewinął się też skandal obyczajowy z jego udziałem. Djibril Sidibe został oddany przez Monaco na wypożyczenie do Evertonu, a Presnel Kimbempbe pozostaje tylko dżokerem w PSG. Ważne role w swoich zespołach odgrywają więc, spośród obrońców, tylko Benjamin Pavard z Bayernu Monachium i Raphael Varane z Realu Madryt.
Niezwykle rozczarowujące dwa lata ma za sobą Paul Pogba. 27-latek na mundialu był w świetnej formie, ale zupełnie inaczej prezentuje się, gdy ma na sobie czerwoną koszulkę Manchesteru United. Ostatnio co prawda gra trochę lepiej, ale poprzednie miesiące częściej spędzał u fizjoterapeutów i kłócił się z otoczeniem. Trudno powiedzieć, czy przedłuży wygasającą w 2021 roku umowę. Na wylocie z Bayernu jest z kolei Corentin Tolisso, o którym długo myślano, że w końcu wskoczy na wyższy poziom, ale tego się na Allianz-Arena nie doczekano.
Wciąż podstawowym piłkarzem Juventusu jest ten, którego pracy na boisku może nie widać, ale jest ona niezwykle pożyteczna. Mowa oczywiście o Blaise Matuidim. Tego samego nie można powiedzieć o Stevenie N'Zonzim, który po mundialu przeniósł się do Romy, ale potem trafił jeszcze do Galatasaray i Rennes. W ostatnim z tych klubów zagrał wiosną raptem pięć spotkań. Poziom trzyma za to N'Golo Kante, nieprzerwanie kluczowy element Chelsea.
Co zatem słychać u napastników? Prawdopodobnie każdego dnia działacze Barcelony plują sobie w brodę, że wydali ponad 100 milionów euro na Ousmane Dembele. Skrzydłowy trafiał na Camp Nou z łatką wielkiego talentu, ale okazało się, że częściej pokazuje wielkie lenistwo. Ma permanentne problemy zdrowotne, więcej spotkań opuścił przez kontuzje niż rozegrał i Blaugrana będzie próbowała się go pozbyć. Ogromnym rozczarowaniem okazał się też Thomas Lemar. Atletico Madryt zapłaciło za niego 70 milionów euro, a co otrzymało w zamian? 2 gole i 3 asysty w 52 meczach ligowych.
Być może w lepszym klubie grałby Nabil Fekir, ale w jego przypadku nie są tajemnicą problemy z niezwykle podatnym na urazy kolanem. Po mundialu Francuz opuścił więc w końcu Lyon, ale jego wybór nie rzucił na kolana. 26-latek jest bowiem zawodnikiem Betisu. Wciąż w Chelsea gra Olivier Giroud, wierny Marsylii pozostaje Florian Thauvin.
Niezwykle ciekawy jest przypadek Antoine Griezmanna, który kosztował ponad 100 milionów Barcelonę, a jak na razie zupełnie nie potrafi wpasować się do zespołu z Camp Nou. Na boisku często dubluje się z Leo Messim, poza nim jest bohaterem burz wywoływanych w sieci przez rodzinę. A to przecież był motor napędowy Trójkolorowych w Rosji...
TRWA 1 - 0
Portoryko
0 - 2
Białoruś
1 - 2
Aruba