Pandemia covid-19 spowodowała, że każdy z klubów miał kilkumiesięczną przerwę w rozgrywkach, a Liga Mistrzów wróci dopiero w sierpniu. Jak po restarcie prezentują się zespoły, które będą walczyć o miano najlepszego na kontynencie?
W poniższym rankingu wzięliśmy pod uwagę nie tylko aktualną formę prezentowaną przez poszczególne kluby, ale także drabinkę Ligi Mistrzów i uzyskiwane w niej wyniki. Spróbowaliśmy wskazać, kto po pandemii ma największe szanse na triumf w Champions League?
1. Bayern Monachium – 11 meczów (11-0-0); 3,00 punktu na mecz
Po wznowieniu rozgrywek Bawarczycy byli bezlitośni dla rywali. Pokazali, że w kraju nie mają sobie równych. Wygrali wszystkie spotkania, pewnie krocząc zarówno po mistrzostwo, jak i po puchar Niemiec. Kapitalną formą strzelecką popisał się Robert Lewandowski, który został królem strzelców Bundesligi z dorobkiem 34 goli. Wydaje się, że awans do ćwierćfinału Champions League będzie dla nich formalnością. Co dalej? Jeśli zachowają formę z czerwca – będą mogli pokusić się o potrójną koronę. Przed przystąpieniem do rozgrywek czeka ich jednak znacznie dłuższa przerwa niż piłkarzy Premier League, Serie A czy La Liga. Czy pozostaną więc na fali?
2. Manchester City – 8 meczów (6-0-2); 2,25 punktu na mecz
Klub utrzymuje wysoką formę sprzed pandemii. W większości rozgrywa kapitalne spotkania. Po restarcie rozbił 4:0 Liverpool FC, a jeszcze wyżej ograł Burley, Brighton i Newcastle. Awansował też do półfinału FA Cup. Wciąż zdarzają się jednak wpadki. Porażka 1:2 z Chelsea na dobre przekreśliła szansę ekipy Pepa Guardioli na mistrzostwo kraju. Później przyszła także niespodziewana porażka z Southampton. W Lidze Mistrzów po pierwszym spotkaniu mają przewagę nad Realem Madryt. Czy zdołają ją utrzymać?
3. Real Madryt – 9 meczów (9-0-0); 3,00 punktu na mecz
W wyniku porażki z Realem Betis tuż przed wstrzymaniem rozgrywek stracili pozycję lidera La Ligi. Szanse na mistrzostwo wydawały się mizerne. Szczególnie, że w pięciu ostatnich meczach ligowych tracili punkty także z Levante (0:1) i Celtą Vigo (2:2). Po powrocie w drużynę wstąpił nowy duch. Dziewięć wygranych w dziewięciu kolejnych meczach dało powrót na pozycję lidera i bezpieczną przewagę. Mistrzostwo wydaje się być niezagrożone. W Lidze Mistrzów również mogą jeszcze wiele pokazać. Najtrudniejszy będzie jednak pierwszy krok, w którym będą musieli odrobić stratę do Manchesteru City (1:2). Zadanie wykonalne, choć piekielnie trudne.
4. Atalanta Bergamo – 8 meczów (7-1-0); 2,75 punktu na mecz
Od początku sezonu piłkarze z Bergamo grali ładną piłkę. Brakowało im jednak punktów. Przed przerwaniem ligi byli na czwartym miejscu w Serie A ze stratą sześciu "oczek" do Interu Mediolan i aż jedenastu do Lazio. Tymczasem po powrocie wygrali siedem z ośmiu spotkań. Zremisowali jedynie (i to pechowo!) z Juventusem. Strzelają średnio 2,7 gola na mecz i… już są na pozycji wicelidera. Scudetto raczej nie zdobędą, ale z pewnością można nazwać ich "rycerzami lata". Czy przeniosą to na Champions League? Na losowanie nie mogą narzekać, więc… czemu nie?
5. Atletico Madryt – 9 meczów (6-3-0); 2,33 punktu na mecz
To fakt, w tabeli La Ligi przed przerwą było ciasno. Atletico nie miało dużej straty do czołówki, ale po remisie z Sevillą tuż przed przerwaniem rozgrywek spadło na szóste miejsce. Po wznowieniu nadal nie wygląda przekonująco, ale… jest skuteczne. Po restarcie nie odniosło porażki, a więcej punktów od niego wywalczył tylko Real. Pozwoliło to wspiąć się w tabeli, gdzie będzie walczyć o trzecie miejsce. Dobre losowanie pozwala wierzyć, że mimo braku porywającej gry ta edycja Ligi Mistrzów będzie szczęśliwa.
6. Juventus FC – 8 meczów (4-3-1); 1,87 punktu na mecz
Grę po pandemii rozpoczęli falstartem. Do finału pucharu Włoch awansowali po bezbarwnym 0:0 z Milanem, a później przegrali po karnych z Napoli. W ligowej tabeli utrzymują pewną przewagę nad grupą pościgową, choć wynika to głównie z niemocy przedpandemicznego wicelidera – Lazio. Ostatnio zdarzyła im się wpadka z Milanem (2:4) i szczęśliwy remis z Atalantą (2:2) po dwóch rzutach karnych. Zadyszka może przełożyć się na Ligę Mistrzów, choć w ich przypadku należy brać też pod uwagę dodatkowy czynnik – obecność Cristiano Ronaldo, który w Champions League potrafi zdziałać cuda.
7. FC Barcelona – 9 meczów (6-3-0); 2,33 punktu na mecz
Od czasu restartu ligi wywalczyła dokładnie tyle punktów, ile Atletico. Nie można powiedzieć, że zachwyca. Przeciwnie. Gra ekipy z Katalonii nie jest porywająca, ani nadwyraz skuteczna. Remisy z Sevillą, Atletico i Celtą Vigo sprawiły, że prawdopodobnie nie zdobędzie mistrzostwa kraju. Powetuje to w Lidze Mistrzów? Będzie z pewnością faworytem do wyeliminowania Napoli, ale dalej drabinka stanie się znacznie mniej przyjemna. Nadzieje daje powrót do zdrowia Luisa Suareza.
8. SSC Napoli – 8 meczów (4-3-1); 1,87 punktu na mecz
To nie miał być ich sezon. Przez dłuższy czas w Serie A wszystko szło im jak po grudzie. Po pandemicznej przerwie sensacyjnie wywalczyli jednak puchar Włoch, a i w lidze radzą sobie przyzwoicie. Od restartu przegrali jedynie z Atalantą. W Lidze Mistrzów nie będą jednak faworytami starcia z Barceloną w 1/8 finału – choć z pewnością podchodzą do niego z lepszej pozycji niż gdyby mecz odbywał się w marcu.
9. RB Lipsk – 9 meczów (4-4-1); 1,77 punktu na mecz
Gra ekipy z Lipska w Bundeslidze po jej restarcie nie była wybitna. Aż do końca rozgrywek zwycięstwa przeplatały się naprzemiennie z remisami. Pojawiła się też porażka (0:2) z Borussią Dortmund. W Lidze Mistrzów trafili do teoretycznie łatwiejszej części drabinki, ale będą musieli radzić sobie bez Timo Wernera. Choć zakończyli ligę na trzecim miejscu, nie pokazali formy, która pozwalałaby marzyć o czymś większym.
10. Chelsea FC – 8 meczów (6-0-2); 2,25 punktu na mecz
Forma Chelsea faluje. Z jednej strony po pandemii zdarzyły jej się kapitalne mecze – jak ten, w którym ograła Manchester City, ale też zupełnie beznadziejne (jak 0:3 z Sheffield United). The Blues przeskoczyli w tabeli Premier League Leicester i walczą o utrzymanie się w TOP 3. Po zakończeniu sezonu do Lizbony pojadą już jednak bardziej w ramach wakacyjnego rozprężenia. Nawet jeśli trafią akurat z najlepszą formą, trudno spodziewać się, że odrobią trzybramkową stratę do Bayernu.
Poza rankingiem: PSG, Olympique Lyon
Liga francuska nie wróciła po przerwie. PSG zostało mistrzem kraju, a Lyon zakończył rozgrywki na siódmej pozycji. Trudno przewidywać w jakiej formie będą w sierpniu, gdyż od marca nie grały o punkty.
