Od pięciu lat bierze udział w najważniejszym meczu. Stawką finału jest zdrowie. Były piłkarz Jagiellonii Białystok zdecydował się opowiedzieć o swojej walce z alkoholizmem portalowi TVPSPORT.PL. – Wyszedłem z jednego uzależnienia i wszedłem w drugie. Z alkoholu, w uśmiech i szczęście – mówi Mariusz Lisowski. Zapraszamy na transmisję meczu Jagiellonia Białystok vs. Śląsk Wrocław. Początek o godzinie 19:50.
Zapraszamy na transmisję magazynu PKO Ekstraklasy – GOL. Początek o godzinie 22:30.
Robert Bońkowski, TVPSPORT.PL: – Czy możemy rozpocząć drugą połowę naszego spotkania?
Mariusz Lisowski, były piłkarz Jagiellonii: – Który z nas musi "gonić" wynik? Zaczynajmy.
– W minioną niedzielę, to Jagiellonia musiała odrabiać straty w Gliwicach. Nie udało się.
– Trener był postawiony pod ścianą, bo nie mógł skorzystać ze swoich najlepszych obrońców, a zastępcy pokazali, że muszą się jeszcze dużo nauczyć. W ataku też zabrakło wyrazistości.
– Teraz mecz ze Śląskiem Wrocław. Na otarcie łez?
– Mecz pożegnalny z kibicami. Trener Petew znowu prawdopodobnie nie skorzysta z Runje i Tiru. Trudno dostrzec faworyta. Stawiałbym na remis, ze wskazaniem na gości.
Mariusz Lisowski: piłkarskiego romantyzmu już nie ma. Wywiad cz. 1
– Skoro jesteśmy już przy meczu… Grasz od kilkunastu lat z bardzo trudnym przeciwnikiem, alkoholem. Tu również remis, ze wskazaniem na…?
– Ostatnie pięć lat należy do mnie, zepchnąłem rywala pod jego pole karne i nie pozwalam mu wejść na własną połowę.
– Temat uzależnień wydaje się krępujący. Tobie łatwo się o nim mówi.
– Bo wiem, że tę rozmowę może przeczytać ktoś, kto zmaga się z podobnym problemem. Jeśli choć jedna osoba skorzysta na tym i zacznie walczyć z uzależnieniem, to będzie to sukces naszego spotkania.
– Jakim jesteś człowiekiem?
– Najszczęśliwszym na świecie. Niedawno czytałem rozmowę z Michałem Koterskim i ja go "czuję". Wiem, jak to jest być w szponach uzależnienia. Moje życie się odmieniło. Więcej, wygrałem drugie życie i kocham je.
– Na dobre się uwolniłeś?
– Nigdy nie da się zrobić tego w pełni. Do końca życia, nie mogę sięgnąć po używkę, bo wiem, że wtedy się wyłamię. Można porównać to do staczającej się kuli śnieżnej. Umysł ludzki jest zawodny i szybko można zapomnieć, że jest się od czegoś uzależnionym.
– Pozostając przy nomenklaturze piłkarskiej, jaką masz taktykę na ogranie przeciwnika?
– Poszedłem w stronę duchową. Wróciłem do wspólnoty Kościoła, choć też zachowuję w tym umiar, by nie wpaść ze skrajności w skrajność. Bardzo pomogła mi książka "Potęga podświadomości" autorstwa Josepha Murphy'ego.
– Wyciszyłeś się?
– Codzienna praca nad sobą i wyciszenie sprawia, że czuję się wolny. Oczywiście uczęszczam również na mityngi klubu anonimowego alkoholika.
– Jak to jest spotkać się z innymi i rozmawiać o swojej słabości?
– Na początku bardzo trudno. Patrzyłem w lustro i zadawałem sobie pytanie: "Jestem chory?". Piłem za swoje pieniądze, nikogo nie krzywdziłem. Na mityngach patrzyłem na ludzi i w głowie brzmiało mi pytanie: "Co ja tu robię?".
– Tylko alkohol?
– Od początku kuracji, rzuciłem też papierosy i tabletki nasenne. Być wolnym od uzależnień, to fantastyczna sprawa… Przestrzegam, że jest z tego bardzo trudno wyjść. Poświęcałem sobie całe dnie. Kosztowało mnie to wiele pracy nad słabościami.
– Kiedy zauważyłeś, że musisz sobie pomóc?
– Przez długi czas, nie docierało to do mnie. Jak mogłem być uzależniony? To mnie nie dotyczy… Piłem za swoje, byłem ubrany, czysty… Impulsem była śmierć moich kolegów, umierali z podobnymi problemami. Pomyślałem, że muszę coś z sobą zrobić. Byłem zmęczony sobą, zmęczony alkoholem i narkotykami. Byłem jak "Wilk z Wall Street", tylko jachtu zabrakło. Zacząłem dużo pić, gdy miałem około 30 lat. Miałem przerwy, gdy nie piłem przez kilka miesięcy. Usprawiedliwiałem się wtedy sam sobie. Pół roku wytrzymałem? To jaki ze mnie alkoholik?
– Okazji do kieliszka było wiele?
– Na każdym kroku namawiano mnie "na jednego". Czy to działacze, koledzy z boiska, kibice.
– Gdybyś nie był piłkarzem, to przeszedłbyś tę samą ścieżkę?
– To, że byłem piłkarzem, nie miało najmniejszego znaczenia. Każdy ma swoją drogę. Ludzie innych zawodów również są uzależnieni od używek. Kilka lat temu, koledzy, widząc mnie, mówili: "Liseczku, pić, to trzeba umieć." Dziś, widując ich na detoksie, mówię im to samo, oczywiście w żartach. Oni mają przygnębioną twarz, ja jestem teraz wolnym, szczęśliwym człowiekiem. Życzę im tego samego, bo wiem, że można odłożyć butelkę na bok.
– Co straciłeś przez nałóg?
– Dzięki nałogowi, odzyskałem siebie. Czuję się, jakbym ponownie się narodził. W ostatnich dniach picia nie miałem celu, kompletnie się pogubiłem. Teraz doceniam wszystko. Patrzę z uśmiechem na ludzi, doceniam naturę, dużo czytam, uwielbiam kwiaty. Lubię przysiąść w ogródkach, zamówić kawę i patrzeć na świat. Widzę śpieszących się ludzi i się zastanawiam... Dokąd biegniecie? Doceńcie to, co jest dookoła was… Ja teraz patrzę i widzę, słucham i słyszę. Wcześniej byłem na dnie…
– Medytujesz przy małej czarnej…
– Medytacje są po to, by się wyciszyć. Wszystko jest w naszym umyśle. Na początku nie wiedziałem, co to znaczy medytować, teraz jest to moja broń na alkohol. Można powiedzieć, że jest to mój bramkostrzelny napastnik… Medytacja pozwala mi się zrelaksować. To, że ktoś ma inne zdanie, nie znaczy, że musisz reagować na nie złością.
– Masz wrogów, po swojej przemianie?
– Byli tacy, co obgadywali. Wychodzę z założenia, za przeproszeniem, że psy ujadają, a karawana jedzie dalej. Dzisiaj jestem szczęśliwy i uśmiechnięty, a oni nadal chodzą smutni po ulicach. Nie mam im tego za złe. Nie przejmuję się takimi rzeczami. To ich problem, że mnie obgadują, cenne jest dla mnie to, że pokochałem siebie, dogoniłem szczęście.
– Jesteś przykładem, jak wyjść z jednego uzależnienia i wejść w drugie.
– Wyszedłem z alkoholu, a przynajmniej nie poddaję się mu, za to uzależniłem się od uśmiechu i szczęścia.
– Nie ma sytuacji, że pozwalasz sobie na małe piwo?
– Nawet nie piję bezalkoholowego. Z walką z nałogiem jest tak, jak z piłką. Jeśli chce się coś osiągnąć, to trzeba być uczciwym w stosunku do siebie. Nie jest to proste, bo dookoła jest wiele pokus. Gdy czuję, że coś mi przeszkadza, to odchodzę, idę do domu.
– Koledzy z drużyny Allstars Jagiellonia nie namawiają do kieliszka, po meczu?
– Oni świętują, ja jem kolację, dopijam wodę czy herbatę, żegnam się i wychodzę z uśmiechem do domu. Każdego dnia pielęgnuję swoją trzeźwość. Warto podjąć batalię o swój los. Można przyprzeć uzależnienie od alkoholu do muru i przejąć nad nim inicjatywę. Tego życzę wszystkim, którzy mają z nim pod górkę.
Z Mariuszem Lisowskim rozmawiał Robert Bońkowski.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1028 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (93 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.