Logo Nadawcy

| Tokio 2020

Maraton na igrzyskach w Londynie (fot. Getty Images)
Maraton na igrzyskach w Londynie (fot. Getty Images)

Choć jednoznacznie kojarzy się z Grecją, jego olimpijskich początków należy doszukiwać się we… Francji. Do tego początkowo sprawiał zwykle sporo kłopotów – zarówno zawodnikom, jak i organizatorom. Na trasach pierwszych olimpijskich maratonów działy się rzeczy, które mogłyby stanowić scenariusz dla niezłego filmu akcji (lub komedii – jeśli ktoś lubi nutkę czarnego humoru).

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Jego byt na igrzyskach zapoczątkowała legenda o Filippidesie. Według niej posłaniec po bitwie w 490 r. p.n.e. miał pobiec z Maratonu do Aten, by przekazać nowinę o zwycięstwie i ostrzec przed zbliżającą się perską flotą. I choć historia ta jednoznacznie wiąże się z Grecją, a wykorzystano ją, by wprowadzić bieg do programu igrzysk w Atenach, pomysłodawcą wszystkiego był… Francuz.

Przyjaciel barona Pierre'a de Coubertina – Michel Breal – zaproponował, by wskrzesić pamięć o tej opowieści. To dzięki niemu w programie pierwszych nowożytnych igrzysk znalazł się bieg, w którym uczestnicy rzeczywiście musieli pokonać trasę z Maratonu do Aten. Było to około 40 kilometrów.

1896. Wino i… powóz do wody

Na starcie stanęło 17 śmiałków, z których tylko czterech było obcokrajowcami. Wszyscy – zgodnie z ówczesnym regulaminem – byli amatorami. Przejawiało się to również w podejściu do rywalizacji. – Do Maratonu pojechaliśmy z mojej wsi na dzień przed zawodami. Padało i droga zajęła prawie pięć godzin. W nocy wciąż padał deszcz, a nawet grad – trzęśliśmy się więc z zimna. Mieszkańcy pożyczyli nam ubrania, a burmistrz ugościł sowicie. "Czy potrzeba wam czegoś?" – pytał. "Tak! Więcej wina" – odpowiadaliśmy. Tej nocy świętowaliśmy jak nikt inny* – opisywał Spiridon Louis, który kolejnego dnia miał zostać historycznym triumfatorem.

Greccy kibice bardzo liczyli na zwycięstwo rodaka w tej konkurencji. Długi czas byli jednak zawiedzeni. Z trasy napływały informacje o prowadzeniu Australijczyka – Teddy'ego Flacka. Na 37. kilometrze lider niespodziewanie opadł jednak z sił. Wówczas dopadł go Louis. W czasie, gdy Grek pędził w stronę mety, jego rywal omdlał z wyczerpania. Według przekazów chciał pomóc mu jeden z kibiców stojących na trasie. Zawodnik stwierdził jednak, że nie potrzebuje, by ktokolwiek wtrącał się w jego bieg i… zdzielił delikwenta pięścią. Ostatecznie wyścigu nie ukończył. Na metę został przetransportowany przez służby medyczne.

Tam mógł podziwiać prawdziwe greckie święto. Gdy Louis jako pierwszy wbiegł na stadion, publiczność oszalała. Kochała go. Biznesmen George Averoff, który walnie przyczynił się do organizacji igrzysk, chciał ofiarować triumfatorowi rękę córki, a inni kibice obiecywali darmowe towary i usługi do końca życia. Zwycięzca mógł prosić o wszystko, czego tylko chciał. Zdecydował się na… powóz do beczek z wodą. Stwierdził, że tyle starczy mu do tego, by zabrać się z Aten i wrócić do rodzinnej wsi – Marousi – gdzie czekała narzeczona.

Spiridion Louis - pierwszy mistrz olimpijski w maratonie (fot. Getty Images)
Spiridion Louis - pierwszy mistrz olimpijski w maratonie (fot. Getty Images)

1900. Upał, tłok i festiwal pomyłek

Na trasie olimpijskiego biegu w Atenach zdarzyło się kilka "dziwnych" rzeczy. Triumfator miał ponoć na kilkanaście kilometrów przed metą wypić kieliszek koniaku, a Spiridion Belokas, który dobiegł trzeci, został zdyskwalifikowany po proteście Węgrów. Uważali oni, że część trasy przejechał powozem. I zapewne mieli rację, bo oskarżony przyznał się do winy. To jednak nic w porównaniu do tego, co działo się cztery lata później.

"Faworytem wyścigu był Arthur Newton. Dotarłszy do mety po pokonaniu labiryntu paryskich uliczek, był przekonany, że to on zwyciężył" – opisuje David Miller w "Historii igrzysk olimpijskich i MKOl". Amerykanin cieszył się z triumfu aż do momentu, gdy dowiedział się, że właściwie to jest… piąty. Utrzymywał co prawda, że w połowie dystansu objął prowadzenie i nikt go od tego czasu nie wyprzedził, ale jego protest nie został wysłuchany.

Trudno po przeszło stu latach dowieść, czy rzeczywiście miał rację. Nie ulega jednak wątpliwości, że przeszło godzinna (!) przewaga złotego medalisty – Michela Theato – nad faworytem była dziwnym zjawiskiem. Szczególnie, że zarówno on, jak i drugi na mecie Emile Champion doskonale znali paryskie uliczki. Według Newtona – wykorzystali to, by znacznie skrócić sobie trasę. I choć to prawdopodobna wersja, do dziś nie ustalono, czy prawdziwa.

Tego prawdopodobnie nie dowiemy się nigdy – w dużej mierze przez fatalną organizację igrzysk w Paryżu. Zamieszanie na mecie nie było zresztą jedynym podczas maratonu. Właściwie zaczęło się już na starcie – gdy biegacze mieli wykonać cztery okrążenia po 500-metrowej bieżni w Lasku Bulońskim. Już wówczas z walki wycofał się Johan Nystrom. Wszystko przez upał. Start jednej z najbardziej wymagających konkurencji zaplanowano na 14:30. A że dzień był słoneczny, temperatura na trasie wynosiła 39 stopni Celsjusza.

To cud, że uniknięto ofiar śmiertelnych. Szczególnie, że trasa była niemalże niezabezpieczona. Z tego względu po wyścigu pojawiły się liczne protesty dotyczące faktu, że biegacze wpadali na ulicy na przechodniów. Jakby tego było mało – na mecie pomylono… narodowość zwycięzcy. Theato został uznany za Francuza i w oficjalnych statystykach figuruje tak do dziś. Pomimo, że w latach 90. (prawie wiek po igrzyskach!) odkryto, że w rzeczywistości był Luksemburczykiem.

Dorando Pietri podczas olimpijskiego maratonu (fot. Getty Images)
Dorando Pietri podczas olimpijskiego maratonu (fot. Getty Images)

1904. Kolorowy listonosz, bezpańskie psy i zwycięzca na "dopingu"

Trudno w to uwierzyć, ale na kolejnych igrzyskach maraton okazał się być jeszcze większą farsą. Już na starcie uczestnicy przypominali bandę zupełnie przypadkowych osób. Kolorytu dodawał Felix Carvajal – listonosz z Kuby. Pieniądze na wyjazd do USA zebrał biegając po całym kraju i… żebrząc. Po dotarciu do Nowego Orleanu przegrał jednak wszystkie oszczędności i ostatecznie do St. Louis dotarł autostopem.

Na starcie stawił się w ciężkich butach, długich spodniach, berecie i koszuli. Opóźnił początek rywalizacji, by… skrócić nogawki, co pozwoliło na wygodę podczas biegu. W trakcie rywalizacji potrafił zatrzymać się, by porozmawiać chwilę z kibicami albo zjeść owoc z drzewa. W końcu przypłacił to dłuższym postojem z powodu bólu żołądka, gdy zgniłe jabłka dały się we znaki.

Trudno w to uwierzyć, ale mimo tego wszystkiego ukończył bieg na czwartym (!) miejscu. Wielu uczestników narzekało na trasę. Upał w połączeniu z wiejskimi uliczkami, na których wzbijał się kurz po przejeździe samochodów, wiozących sędziów, był ogromnym problemem. Jeszcze większym okazały się… bezpańskie psy, przed którymi kilku maratończyków musiało uciekać, zwiększając przebiegnięty dystans.

Organizatorzy nie popisali się nie tylko przy zabezpieczeniu dróg, ale również w planowaniu zawodów. Uznali, że jeden punkt z wodą na całej trasie – na kilkanaście kilometrów przed metą – w pełni wystarczy. Wielu dokuczało więc przemęczenie i odwodnienie. Bliski śmierci był William Garcia, który upadł na poboczu. Doznał wylewu krwi do mózgu, a służby medyczne udzieliły mu pomocy w ostatniej chwili. Miał dużo szczęścia, dzięki czemu już po kilku dniach wyszedł ze szpitala.

Nie mniej zamieszania niż na trasie, było na mecie. Jako pierwszy przekroczył ją Fred Lorz. Odebrał nawet osobiste gratulacje od córki prezydenta Roosvelta i szykował się do dekoracji, gdy wyszło na jaw, że… 11 mil przejechał ciężarówką. Szybko przyznał się do wszystkiego, próbując obrócić sytuację w żart. Oficjele nie mieli jednak poczucia humoru i zarządzili dożywotnią dyskwalifikację.

Mistrzem olimpijskim w tej sytuacji został Thomas Hicks. On z kolei – podobnie jak kilku innych zawodników – podczas biegu przyjął napój z koniaku, strychniny i jaj. Wówczas nie znano jeszcze pojęcia dopingu w sporcie.

Dorando Pietri słaniający się na nogach przed linią mety (fot. Getty Images)
Dorando Pietri słaniający się na nogach przed linią mety (fot. Getty Images)

1908. (Nie)mistrz padł na stadionie

Podczas pierwszych maratonów olimpijskich uczestnicy mieli do pokonania około 40 kilometrów. Znany dziś dystans wyznaczono dopiero w Londynie, w 1908 roku. Według powszechnego mitu to królowa Aleksandra zażyczyła sobie, żeby bieg rozpoczął się pod oknami pokoju książąt w Windsorze. Wielu podważa dziś tę wersję, wskazując, że trasa została wyznaczona znacznie wcześniej, a organizatorzy musieli ubiegać się o zgodę rodziny królewskiej. Niezależnie od tego, co przyjmiemy za fakt, a co za legendę, nie ulega wątpliwości, że wraz z obwodem bieżni stadionu długość biegu wyniosła 26 mil i 385 jardów, czyli 42,195 km.

– Wiedziałem, że mam potężnych przeciwników, lecz to mnie nie zniechęcało. Zamierzałem pobiec, nie przejmując się taktyką innych. Liczyłem na pojemność moich płuc, a mogę was zapewnić, że gdy atakuję wzniesienia na trasie, wydaje się, że mam je cztery, a nie dwa. Przewidywano, że przegram. Podpowiadały mi to artykuły prasowe i wszystkie historie o Amerykanach. Ale pragnąłem coś udowodnić – mówił Dorando Pietri.

Włoch chciał… chyba zbyt bardzo – choć mało brakowało, a dopiąłby swego! Na kilometr przed metą dogonił i wyprzedził liderującego wówczas Charlesa Hefferona, który opadał z sił. – Wtedy zobaczyłem przed sobą szarą sylwetkę, która wyglądała jak bastion z flagami zatkniętymi na moście. Potem niewiele pamiętam… – opisywał.

Z Pietrim zaczęły dziać się złe rzeczy, gdy tylko wbiegł na stadion. Początkowo chciał okrążać go w złym kierunku, a gdy został zawrócony omdlał. Widzowie pomogli mu wstać. Nie był jednak w stanie o własnych siłach dotrzeć do mety. Zrobił to z udziałem osób trzecich – upadając kilkukrotnie po drodze. "W opinii sędziów nie byłby w stanie ukończyć wyścigu bez udzielanej mu pomocy. Dlatego też protest USA zostaje podtrzymany" – napisano w oświadczeniu sędziowskim. Mistrzem został Johnny Hayes, który linię mety przekroczył niespełna minutę później.

Maraton uśmiechu?

Dziś, gdy przytaczamy historie pierwszych maratonów olimpijskich, na twarzy czytelników może pojawić się uśmiech. Organizatorom i uczestnikom nie było jednak do śmiechu. W 1912 roku po raz pierwszy zdarzył się przypadek śmiertelny. Portugalczyk Francisco Lazaro stracił przytomność osiem kilometrów przed metą, a następnego dnia zmarł. Poza nieznośnym upałem rękę do dramatu przyłożył także on sam, smarując ciało tłuszczem. Miało to zapobiec poparzeniom słonecznym. Spowodowało zaś niemożność pocenia się, a przez to wzrost temperatury ciała do przeszło 42 stopni.

Wówczas, w Sztokholmie, triumfował Ken McArthur z RPA, a z samym biegiem wiąże się też wesoła historia o Japończyku Shizo Kanakurim, który wstąpił do jednego z domostw, by napić się soku i… zasnął. A bieg ukończył po 55 latach.

Takie "dziwne" opowieści o maratonach nie do końca stanowią wyłącznie egzotyczną przeszłość. Niech świadczy o tym choćby historia Vanderleia de Limy, który podczas igrzysk w Atenach w 2004 roku prowadził w biegu, gdy został zaatakowany przez niezrównoważonego kibica. Choć szybko został uwolniony, stracił rytm i w rezultacie skończył bieg na trzecim miejscu.

Bibliografia:
- "Historia igrzysk olimpijskich i MKOl" – D. Miller
- www.sports-reference.com
- www.smithsonianmag.com

Zobacz też
Sensacja w Sydney. 18-letnia Skolimowska zdobyła złoto [RETRO]
Kamila Skolimowska (fot. Getty)

Sensacja w Sydney. 18-letnia Skolimowska zdobyła złoto [RETRO]

| Retro 
Korupcja przy organizacji IO. Milionowe łapówki, są aresztowani
Japoński policjant w trakcie Tokio 2020

Korupcja przy organizacji IO. Milionowe łapówki, są aresztowani

| Tokio 2020 
Wszystkie medale Ireny Szewińskiej na igrzyskach
Irena Szewińska (fot. Getty)

Wszystkie medale Ireny Szewińskiej na igrzyskach

| Retro 
"Śpiulkolot" w Polsce, olimpijskie słowo w Japonii. Gospodarze IO wybrali
Ceremonia wręczenia medali olimpijskich polskiej sztafecie mieszanej. "Złoto" zostało w Japonii słowem roku (fot. Getty)o-fot-tvp

"Śpiulkolot" w Polsce, olimpijskie słowo w Japonii. Gospodarze IO wybrali

| Tokio 2020 
Tokio. Nieobecność kibiców pozwoliła obniżyć koszty igrzysk
Koła olimpijskie w Tokio (fot. Getty Images)

Tokio. Nieobecność kibiców pozwoliła obniżyć koszty igrzysk

| Tokio 2020 
Czym zaskoczą igrzyska olimpijskie w Paryżu?
fot. TVP

Czym zaskoczą igrzyska olimpijskie w Paryżu?

| Lekkoatletyka 
Niesamowita sytuacja! Olimpijczycy z Tokio dopiero wrócili do kraju
Lisa Carrington i Caitlin Regal to złote medalistki Nowej Zelandii w kajakach (fot. Getty Images)

Niesamowita sytuacja! Olimpijczycy z Tokio dopiero wrócili do kraju

| Tokio 2020 
Tokio 2020. Organizatorzy zwracają pieniądze za bilety
Ceremonia otwarcia igrzysk w Tokio

Tokio 2020. Organizatorzy zwracają pieniądze za bilety

| Tokio 2020 
Za mundurem... medale sznurem? Wspaniałe igrzyska dla Wojska Polskiego
(fot. Getty Images)

Za mundurem... medale sznurem? Wspaniałe igrzyska dla Wojska Polskiego

| Tokio 2020 
Rosja szuka winnych najgorszych IO od lat. "Rusofobiczne dranie"
Jekaterina Ilina

Rosja szuka winnych najgorszych IO od lat. "Rusofobiczne dranie"

| Tokio 2020 
wyniki
Wyniki
07 sierpnia 2021
Koszykówka

Słowenia

Australia

Francja

USA

05 sierpnia 2021
Koszykówka

Francja

Słowenia

USA

Australia

03 sierpnia 2021
Koszykówka

Australia

Argentyna

Włochy

Francja

Hiszpania

USA

Słowenia

Niemcy

01 sierpnia 2021
Koszykówka

Hiszpania

Słowenia

Argentyna

Japonia

Polecane
Najnowsze
Wisła Kraków – ŁKS Łódź: oglądaj mecz Betclic 1 Ligi
trwa
Wisła Kraków – ŁKS Łódź: oglądaj mecz Betclic 1 Ligi
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Wisła Kraków – ŁKS Łódź. Betclic 1 Liga, 2. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (26.07.2025)
Wioślarstwo, mistrzostwa świata U23 – finały
Wioślarstwo, mistrzostwa świata U23 – finały [transmisja na żywo, online, live stream] (26.07.2025)
trwa
Wioślarstwo, mistrzostwa świata U23 – finały
| Inne 
Kiedy mecze polskich siatkarek w Lidze Narodów? Sprawdź terminarz!
Liga Narodów siatkarek 2025 – kiedy mecze reprezentacji Polski kobiet? [TERMINARZ]
Kiedy mecze polskich siatkarek w Lidze Narodów? Sprawdź terminarz!
| Siatkówka / Reprezentacja 
Stracona szansa Polek! Przegrały mecz o medal
Małgorzata Ciężkowska i Urszula Łunio (fot.
Stracona szansa Polek! Przegrały mecz o medal
| Inne / Sport akademicki 
Kibic próbował zakłócić finisz TdF. 8 miesięcy więzienia!
Kibic próbował wjechać na metę 17. etapu Tour de France (fot. PAP/EPA)
Kibic próbował zakłócić finisz TdF. 8 miesięcy więzienia!
| Kolarstwo / Kolarstwo szosowe 
Niewiadoma rusza po powtórkę! Trasa najtrudniejsza w historii
Katarzyna Niewiadoma (fot. Getty Images)
polecamy
Niewiadoma rusza po powtórkę! Trasa najtrudniejsza w historii
(fot. )
Justyna Pietraszko
Ten mecz pokażemy w 2. kolejce PKO BP Ekstraklasy!
Terminarz 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Który mecz w TVP? (fot. Getty Images)
Ten mecz pokażemy w 2. kolejce PKO BP Ekstraklasy!
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry