W Hiszpanii zakończyły się rozgrywki La Ligi, ale wciąż gra Segunda Division. W poniedziałek miało dojść do ostatniej 42. kolejki i dojdzie, ale nie w całości. Mecz Fuenlabrady z Deportivo La Coruna został przełożony, bo aż u siedmiu piłkarzy pierwszego z zespołów zdiagnozowano koronawirusa.
W Hiszpanii tradycyjnie większość meczów ostatniej kolejki w Segunda Division rozgrywa się o tej samej porze – to pozwala uniknąć kalkulacji, a najlepsi i najgorsi szybko dowiadują się o awansie lub spadku. Teraz nie może do tego dojść, bo siedmiu zawodników podmadryckiej Fuenlabrady ma koronawirusa, a zakażenie zdiagnozowano w kilka godzin przed planowanym początkiem spotkania (21:00).
Już wcześniej awans do Primera Division zapewniły sobie SD Huesca i Cadiz. Spotkanie w 42. kolejce było jednak szczególnie ważne zarówno dla Fuenlabrady, jak i Deportivo. Pierwszy zespół walczy o udział w barażach o awans do La Liga, drugi jest 19. i musi wygrać, aby marzyć o utrzymaniu się w drugiej klasie rozgrywkowej.
Część zespołów miała poprosić władze La Ligi, aby wszystkie spotkania mające znaczenia ws. awansu lub spadku zostały rozegrane we wtorek, a zawodnicy Fuenlabrady pozostali w La Corunii i przeszli dodatkowe testy. Na razie nic nie wskazuje, aby miało do tego dojść.
Decyzja o rozegraniu meczu Fuenlabrady i Deportivo w późniejszym terminie budzi spore kontrowersje. Na przykład jeśli w poniedziałek Lugo i Albacete przegrają mecze, w zaległym spotkaniu wystarczy remis obu drużyn do osiągnięcia ich celów, a więc gry o baraże o La Ligę i utrzymanie się w Segunda Division.