21 lip 2020 | Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Grzegorz Rasiak zabrał głos w sprawie Marcina Grabowskiego

Marcin Grabowski w barwach Wisły Kraków (fot. PAP) — Marcin Grabowski w barwach Wisły Kraków w spotkaniu z Arką Gdynia (fot. PAP)

Co dalej w sprawie Marcina Grabowskiego? Głos w sprawie zabrał agent piłkarza, Grzegorz Rasiak. – Sąd próbował uzasadnić wyrok pomijając regulacje prawa piłkarskiego – twierdzi w oświadczeniu przesłanym do naszej redakcji.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

"LEGIA BYŁA DREWNIANA, A BĘDZIE MUROWANA"

Kuba Błaszczykowski kontra Rasiak. Awantura o piłkarza

Czytaj też

Jakub Błaszczykowski, Grzegorz Rasiak i Marcin Grabowski (fot. PAP)

Kuba Błaszczykowski kontra Rasiak. Awantura o piłkarza

Wisła swoje, Rasiak swoje

O Marcina Grabowskiego walczą Wisła Kraków i pierwszoligowa Bruk-Bet Nieciecza. 19-letniego piłkarza z Wisłą wiązał kontrakt obowiązujący do końca czerwca. Wiosnę Grabowski spędził na wypożyczeniu w klubie z Niecieczy. Krakowski klub miał w kontrakcie klauzulę umożliwiającą jednostronne przedłużenie kontraktu i z niej skorzystał. Agent piłkarza uważa, że Wisła nie dopełniła wszystkich warunków i przedłużenie jest nieważne. Rasiak jest przekonany, że od 1 lipca Grabowski był wolnym zawodnikiem, dlatego podpisał kontrakt z Bruk-Betem. Od tego czasu 19-letni obrońca rozegrał w zespole Słoników pięć meczów w pełnym wymiarze czasowym.

Sprawa trafiła w maju do Piłkarskiego Sądu Polubownego, który zajął się nią dopiero w ostatni poniedziałek. Sąd uznał, że racja jest po stronie Wisły, a to oznacza, że Grabowski nadal jest piłkarzem Białej Gwiazdy. Decyzja wywołała spore poruszenie w pierwszej lidze, szczególnie wśród niedawnych rywali Bruk-Betu. Jako pierwszy protest w tej sprawie złożył Stomil Olsztyn, a we wtorek stosowne pismo wystosowali przedstawiciele GKS Jastrzębie. Warto zwrócić uwagę, że wedle przepisów PZPN jeśli zawodnik został zatwierdzony do gry na podstawie niewiarygodnych dokumentów, mecz powinien zostać zweryfikowany jako walkower. Czy to możliwe?

Kuba Błaszczykowski kontra Rasiak. Awantura o piłkarza

Czytaj też

Kuba Błaszczykowski kontra Rasiak. Awantura o piłkarza

Gol: mam nadzieję, że nadal jestem ważną postacią dla kibiców

Gol: mam nadzieję, że nadal jestem ważną postacią dla kibiców

Sąd pominął regulacje prawa piłkarskiego?

Dziś głos w tej sprawie zabrał agent piłkarza, Grzegorz Rasiak. Oto oświadczenie agenta piłkarza:

"Na wstępie chciałem zaznaczyć, że poniedziałkowy wyrok Piłkarskiego Sądu Polubownego jest nieprawomocny. W terminie 14 dni złożymy wniosek o ponowne rozpoznanie sprawy przed 5 osobowym składem Piłkarskiego Sądu Polubownego. Nie zgadzamy się z uzasadnieniem wyroku ponieważ z jego treści ewidentne wynika, że Piłkarski Sąd Polubowny nie wziął pod uwagę naruszenia przez Wisłę dwóch podstawowych przepisów dotyczących jednostronnego przedłużenia kontraktów. Przepisy w tym zakresie są jednoznaczne – naruszenie choćby jednej przesłanki powoduje, że opcja jednostronnego przedłużenia jest bezwzględnie nieważna. Sąd próbował uzasadnić wyrok pomijając regulacje prawa piłkarskiego. Zaznaczam, że to my złożyliśmy pozew do Piłkarskiego Sądu Polubownego już w maju i zaznaczyliśmy, że PZPN powinien ta sprawę rozstrzygnąć przed 30 czerwca, tak aby zarówno zawodnik jak i oba kluby wiedziały jaka jest sytuacja prawna. Skoro Sąd do tego czasu się nie wypowiedział, a Wisła naruszyła przepisy i nie wykazała, że skutecznie przedłużyła kontrakt, to zgodnie z przepisami opcja była nieważna, a zawodnik 1 lipca stał się wolnym zawodnikiem. Czekamy ze spokojem na ponowne rozpoznanie sprawy przez Piłkarski Sąd Polubowny".

Skąd opieszałość PZPN?

Tyle Rasiak. Pikanterii dodaje fakt, że PZPN zatwierdził gracza do rozgrywek. Bruk-Bet otrzymał od piłkarskiej centrali uprawnienie Grabowskiego do rozgrywek do czasu rozpatrzenia sporu. Dlaczego tak się stało, skoro spór powstał już w maju i PZPN miał dość czasu, by rozpatrzyć tę sprawę przed datą graniczną, czyli 30 czerwca? Gdyby wyrok PSP zapadł w maju lub czerwcu, Bruk-Bet miałby czas, by sfinalizować np. transfer definitywny. Teraz konsekwencje mogą być znacznie większe. W Niecieczy obawiają się kłopotów, rywale Bruk-Betu czują się poszkodowani, a najbardziej skołowany musi być młody piłkarz, który po prostu chce rozwijać swoje umiejętności. Czy trener Mariusz Lewandowski wystawi go w najbliższym meczu, przeciwko Odrze Opole?

Walkowery są mało prawdopodobne, skoro Bruk-Bet ma dokument z PZPN potwierdzający uprawnienie piłkarza do gry. Na razie trzeba poczekać na uprawomocnienie werdyktu PSP. Najbardziej dziwi opieszałość piłkarskiej centrali. Tego zamieszania można było łatwo uniknąć.

Trener beniaminka Ekstraklasy: potrzebujemy wielu wzmocnień