Siatkówka i Backstreet Boys. Fajna grupa chłopaków wraca na parkiet

We wtorkowe popołudnie polscy siatkarze odbyli drugi trening tego dnia. Był on inny od pozostałych, bo po raz pierwszy od jakiegoś czasu z jakąkolwiek widownią – nielicznie zgromadzoną grupą mediów. Ćwiczenia trwały dwie godziny, jednak siatkarze nie wydawali się być nimi zmęczeni. Widać było, że po kilku dniach od zgrupowania nadal wiele w nich chęci, by ponownie spędzić razem sporo czasu.

Siatkówka i Backstreet Boys

Trening zarządzony przez Vitala Heynena wyglądał na standardowy. Tym razem nie było "stupid games". Siatkarze skoncentrowali się na technicznych elementach i raz po raz prezentowali mocniejsze uderzenia.

Wśród rozgadanego grona wyróżniał się Bartosz Kurek. Atakujący reprezentacji Polski nie tylko popisywał się wysoką sprawnością fizyczną, ale również był jednym z najbardziej aktywnych towarzysko zawodników. Oceniał, jak radzą sobie koledzy, raz po raz "nagradzając" poszczególnych z nich miłym słowem po udanych akcjach. To, jak bardzo swobodnie chłopaki czują się w swoim gronie, widać było choćby po tym, że w pewnym momencie atakujący zaczął śpiewać "Everybody" Backstreet Boys ku uciesze kolegów.

Bartosz Kurek śpiewa „Everybody” Backstreet Boys pomiędzy jedną a drugą pochwałą wypowiedzianą w kierunku „Kwolsa” i „Karolka”.

Good to be back ��❤️ pic.twitter.com/GYQxibEnaM

— Sara Kalisz (@SaraKalisz) July 21, 2020

"Strażak" wśród fajnych chłopaków

Po treningu nadszedł czas rozmów. Na parkiecie najdłużej został Artur Szalpuk, który jako ostatni zakończył ćwiczenie ataku. W wywiadzie pomeczowym przyjmujący przyznał, że myśli o wyjeździe do Tokio i każdego dnia motywuje się do osiągnięcia swojego celu. Dodał, że jego zespół to fajne chłopaki, i że atmosfera jest znakomita.

Potwierdzeniem jego słów była spora dawka luzu, która towarzyszyła "strażakowi" kadry, Janowi Nowakowskiemu. O tym, że zagra w sparingach z Niemcami, dowiedział się w poniedziałek rano rano, kiedy Vital Heynen potwierdził, że w meczach z powodu urazu nie wystąpi Jakub Kochanowski. Środkowy wsiadł w auto i dojechał do Zielonej Góry. Jego gotowość do "ratowania" zespołu z opresji została doceniona – koledzy już zapowiedzieli, że na urodziny kupią mu strażacki hełm.

Przed drużyną Vitala Heynena dwa sparingi z Niemcami. Później na kolejne mecze towarzyskie przeniosą się do Łodzi (niedziela, poniedziałek).