Maciej Sulęcki uporał się z kontuzją prawej ręki i wrócił do treningów. "Striczu" wierzy w to, że niedługo stoczy pierwszą walkę po ponad roku przerwy. – Mam nadzieję, że w najbliższych dwóch miesiącach pojawię się w ringu – przyznał podczas rozmowy na Instagramie TVP Sport z Aleksandrą Piką.
Maciej Sulęcki w ostatnim czasie zmagał się z urazem prawej ręki. Po raz ostatni walczył w czerwcu minionego roku z Demetriusem Andrade. Teraz ponownie pracuje na pełnych obrotach i liczy na powrót do walk.
– Za długo nie było mnie na treningach. Zgłodniałem. Teraz wchodzę na salę z wielkim głodem i... wielkimi zaległościami. Nigdy nie miałem takiej przerwy. Cieszę się, że mogę trenować i liczę, że niebawem wrócę do ringu – powiedział Sulęcki w rozmowie z Aleksandrą Piką na Instagramie.
Pięściarz pod względem fizycznym czuje się coraz lepiej. – Ręka jest w dobrej kondycji, wzmacniam ją cały czas. Teraz nie boli, jest sprawna. Biję nią z całej siły i nie mogę doczekać się powrotu – wyznał.
Nie wiadomo, gdzie i kiedy Sulęcki stoczy pierwszą walkę po wyleczeniu kontuzji. – Słyszałem o sierpniu, być może we wrześniu uda się zorganizować pojedynek w USA. Będę na gali w Augustowie, wtedy spotkam się z panem Andrzejem Wasilewskim i mam nadzieję, że dowiem się szczegółów. Liczę, że w najbliższych dwóch miesiącach pojawię się w ringu – przyznał "Striczu".
Niewykluczony jest też pojedynek w naszym kraju. – Celujemy w USA, tam jest rynek najlepszych zawodników i to byłoby najodpowiedniejszym ruchem. Ambicje pchają mnie tam. Bardziej realna jest jednak gala w Polsce. Udział w walce wieczoru również wchodzi w grę – zaznaczył Sulęcki.
W sobotę odbędzie się gala KnockOut Boxing Night #11: Revenge w amfiteatrze w Augustowie. W jednym z najciekawszych pojedynków zmierzą się Kamil Bednarek i Bartłomiej Grafka. Sulęcki na co dzień trenuje z pierwszym z nich.
– Kamil trochę przypomina mnie z przeszłości. Ma charyzmę, charakter, jest łobuziakiem, co może pomóc mu w karierze. Czasami trzeba go złapać za kark i nieco przystopować. Jest pracowity, ma marzenia i cele. Jest ogień przed tą walką. Dobrze się na niego patrzy – stwierdził "Striczu".