Bardzo źle urlop w ojczyźnie będzie wspominał piłkarz FSV Mainz, Ronael Pierre-Gabriel. Francuz został zaatakowany w Brest przez nieznanych sprawców, okradziony, pobity, a na końcu podpalono jego auto, z którego musiał uciec.
Urodzony w Paryżu Pierre-Gabriel przed rokiem trafił za 5,5 miliona euro z Monaco do Mainz. W Bundeslidze nie zdołał się jednak przebić, więc kilka dni temu wypożyczono go do Ligue 1. 15 lipca podpisał kontrakt ze Stade Brest, gdzie ma występować do końca czerwca 2021 roku. W obliczu ostatnich wydarzeń trudno jednak powiedzieć, czy umowa nie zostanie anulowana.
"Bild" poinformował, że prawy obrońca stał się ofiarą napadu, który skończył się dla niego katastrofalnie. Złodzieje najpierw napadli piłkarza na jednej z ulic Brest, potem solidnie poturbowali, okradli, a na końcu podpalili jego luksusowe Audi RS4 warte 80 tysięcy euro.
Piłkarz musiał uciekać z płonącego auta, ale na razie nie wiadomo, jakie ma obrażenia. Francuski klub wydał oświadczenie, w którym poinformował o bliskiej współpracy z policją i rozpoczęciu śledztwa. Sam zawodnik jest na razie pod opieką lekarzy i wkrótce ma złożyć wyjaśnienia.