25 lip 2020 | Piłka nożna / Puchar Polski

Cracovia zerwała ze swoim smutnym losem. Probierz pobudził Wdowiaka książką Guardioli

Cracovia zdobyła Puchar Polski (fot. PAP) — Cracovia zerwała ze swoim losem i zdobyła Puchar Polski (fot. PAP)

Cracovia zdobyła Puchar Polski. Jeszcze do niedawna to zdanie nie przeszłoby nikomu przez gardło. Dziś przechodzi gładko, bowiem oto Cracovia zerwała ze swoją nieszczęsną dolą. W drodze po puchar przeznaczenie chciało dopaść ją kilkakrotnie, w finale też, już łapało ją za gardło, a jednak udało się uciec. Trofeum będzie piękną ozdobą powstającego ośrodka treningowego krakowskiego klubu. A Michał Probierz zdradza, w jaki sposób na nowo obudził Mateusza Wdowiaka.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

PP: PIERWSZY RAZ CRACOVII. TO 22. KLUB Z TROFEUM

Puchar już w Krakowie. Szalone powitanie Cracovii

Czytaj też

Powitanie piłkarzy Cracovii (fot. Twitter)

Puchar już w Krakowie. Szalone powitanie Cracovii

Rażący blask trofeum

Są kluby zbudowane na niepowodzeniach. Kibice tych klubów zawsze spodziewają się najgorszego. Gdy ich drużyna strzeli gola, już zastanawiają się, kiedy rywal odpowie dwoma. Takim klubem jest Cracovia. Jej przykre zmagania z piłkarską codziennością w cudowny sposób opisywał zmarły niedawno Jerzy Pilch. Wybitny pisarz zakochał się w biało-czerwonych strojach od pierwszego wejrzenia, nie wiedząc jeszcze, że wraz z tym kupuje kilkadziesiąt lat niedoli. Tułania się po niższych ligach. Przegrywania meczu za meczem. Albo co gorsza – rozbudzenia nadziei, nagłej drogi w górę, wreszcie dobrej passy, ucieczki przed rywalami. Wszystko tylko po to, by na koniec – tuż przed osiągnięciem celu – spektakularnie to wszystko zaprzepaścić.

W piątek w Lublinie Cracovia uciekła przed tym przeznaczeniem. Droga do finału nie była prosta. W 1/16 finału Pasy przegrywały z drugoligową Bytovią 1:2, by awansować dopiero po dogrywce. W grudniu zeszłego roku kibice niemal zamarzli na stadionie w oczekiwaniu na rzuty karne w rywalizacji z Rakowem Częstochowa. Lukas Hrosso obronił wtedy dwie ″jedenastki″ i Pasy poszły dalej. Potem na drodze drużyny Michała Probierza stanął GKS Tychy i znów potrzebna była dogrywka. Zdecydowane zwycięstwo nadeszło dopiero w półfinale z Legią Warszawa, gdy wreszcie Cracovia zagrała jak orkiestra, a w rolę maestro wcielił się Mateusz Wdowiak. Przeznaczenie chciało dopaść Cracovię raz jeszcze w finale, gdy puchar był już na wyciągnięcie ręki. To nie jest łatwy moment. Wtedy blask trofeum jest tak mocny, że potrafi porazić i zdezorientować.

Puchar już w Krakowie. Szalone powitanie Cracovii

Czytaj też

Puchar już w Krakowie. Szalone powitanie Cracovii

Zwycięski Michał Probierz. "Profesor jednak za coś płaci"

Czytaj też

Puchar Polski. Michał Probierz po finale: profesor jednak za coś płaci

Zwycięski Michał Probierz. "Profesor jednak za coś płaci"

Najgłośniejsze ″nie″ w historii klubu

Z boiska wyleciał Mario Maloca. 1:1 i dziesięć minut do końca. Co w takiej sytuacji powinna zrobić Cracovia? Zagrać spokojnie, skupiając się przede wszystkim na niwelowaniu ataków rywali. Dociągnąć mecz do dogrywki i tam dobić zmęczonego rywala. Co zrobiła Cracovia? Straciła gola. – Przypominał mi się w tym momencie los Cracovii i to co pisał o niej ś.p. Jerzy Pilch – mówi Probierz. Cracovia znów zajrzała w oczy swojemu przeznaczeniu i nie spodobał jej się ten widok. David Jablonsky doprowadził do wyrównania, a w dogrywce o zwycięstwie zdecydował Mateusz Wdowiak. Wychowanek Cracovii. Człowiek, który tym duchem powinien być przesiąknięty najmocniej! Powiedział najgłośniejsze ″nie″ w historii tego klubu. ″Nie″, które potem zamieniło się na ″tak″.

Przełamanie tej klątwy unoszącej się nad Cracovia to także pokłosie przemiany, która zaszła we Wdowiaku. Przecież jeszcze do niedawna jego gra była wierną imitacją losu Pasów. Mateusz potrafił błysnąć, minąć rywala, nawet dwóch, wpaść w pole karne i właśnie wtedy, gdy wszyscy poderwali się już z miejsc, coś spektakularnie spartolić. Dziś nie psuje. Dziś stawia kropki nad i. A Probierz dorzucił tu swoje trzy grosze. Na początku czerwca zastosował terapię szokową nie zabierając Wdowiaka na mecze z Pogonią i Lechią. Dziś 23-latek jest w życiowej formie.

Zwycięski Michał Probierz. "Profesor jednak za coś płaci"

Czytaj też

Zwycięski Michał Probierz. "Profesor jednak za coś płaci"

Najstarszy żyjący mistrz Polski jest z Krakowa [WYWIAD]

Czytaj też

Najstarszy żyjący mistrz Polski jest z Krakowa [WYWIAD]

Nowy napastnik już jest

– Mateusz zrobił największy postęp. Wreszcie gra to, co potrafi – wygrywa pojedynki jeden na jeden, dogrywa kolegom, strzela bramki – podkreśla Probierz. – Niedawno podpowiedziałem mu, by przeczytał książkę Pepa Guardioli o Manchesterze City, a w szczególności rozdział o Sterlingu. Mówiliśmy mu pewne rzeczy wiele razy, ale czasem jak ktoś powie to samo w innym języku to lepiej to brzmi. Chwała dla Mateusza, że się nie obraził. Czasami trzeba słuchać słów cierpkich słów. Wierzę, że będzie z niego dobry zawodnik, ale wciąż musi poprawić pewne niuanse – dodaje.

W końcówce sezonu Probierz udanie przebudował skład Cracovii, ale kadra wciąż jest krótka. Szkoda, że nie ma dla niej miejsca dla Janusza Gola, który – co warto podkreślić – został przez Probierza zaproszony do świętowania zdobycia pucharu wraz z drużyną. Brakuje też alternatyw w ataku. W finale zagrał Rafael Lopes, który zmaga się z kontuzją. Jego zmiennik – Tomas Vestenicky – daje za mało argumentów. W przyszłym sezonie gole dla Pasów ma strzelać Marcos Alvarez, który w poprzednich rozgrywkach na poziomie 2. Bundesligi zdobył 13 bramek. Jeśli szybko odnajdzie się w PKO Ekstraklasie, powinien zakręcić się w okolicy dwudziestu trafień. To powinno być prawdziwe wzmocnienie.

Na razie Cracovia ma za sobą historyczny triumf. Na taki sukces czekała 72 lata. Szkoda, że nigdy nie dowiemy się jak opisałby to Jerzy Pilch. Wiemy za to, że pierwszego trofeum po 16 latach inwestowania w Cracovię doczekał Janusz Filipiak. Ale pozycja w lidze na koniec sezonu z pewnością go nie cieszy.

W cieniu finału zapadła ważna decyzja. PZPN nie poinformował jeszcze o tym oficjalnie, ale kara dla Cracovii za korupcję w sezonie 2003/04 jest już przyklepana. Pasy zostaną ukarane grzywną w wysokości miliona złotych, a nowy sezon rozpoczną z pięcioma ujemnymi punktami.

Najstarszy żyjący mistrz Polski jest z Krakowa [WYWIAD]