Przejdź do pełnej wersji artykułu

Premier League. Podsumowanie sezonu 2019/20. Kto królem strzelców, MVP i odkryciem rozgrywek?

/ Premier League. Podsumowanie sezonu 2019/20. Kto królem strzelców, MVP i odkryciem rozgrywek? Kevin De Bruyne (L) i Virgil van Dijk to jedni z najlepszych piłkarzy w Anglii (fot. Getty)

Zakończył się sezon 2019/2020 w Premier League. Jak wszyscy doskonale wiedzą, mistrzowski dla Liverpoolu. Ale koniec rozgrywek to również czas podsumowań, także tych subiektywnych. Sprawdźcie, kto został najlepszym piłkarzem, objawieniem i rozczarowaniem sezonu według redakcji TVPSPORT.PL.

Mistrz Anglii: Liverpool FC
Nie udało się dokończyć sezonu bez porażki, ale 99 punktów i 32 zwycięstwa też nie przynoszą wstydu drużynie Juergena Kloppa. Tym bardziej, że to pierwsze mistrzostwo dla Liverpoolu od 30 lat, czyli również pierwsze w erze Premier League. To wielki sukces piłkarzy, którzy w zeszłym roku wygrali Ligę Mistrzów. Fani The Reds wreszcie mają zespół, z którego mogą być dumni.

Kto spadnie do Championship?
Watford i Bournemouth walczyły dzielnie do ostatniej kolejki, ale ostatecznie zdobyły po 34 punkty – o jeden mniej od Aston Villi. Dla Watfordu niech to będzie kara za ciągłe zwalnianie trenerów. Pod wodzą Nigela Pearsona Szerszenie były przecież pierwszą ekipą, która w tym sezonie pokonała Liverpool. Inna bajka to Norwich City. Zdecydowanie najsłabszy zespół w stawce, który spadł już dawno temu i nawet nie za bardzo się tym przejął.

Kto zagra w europejskich pucharach?
W lutym Leicester miało 14 punktów przewagi nad Manchesterem United. Spędziło 33 kolejki w pierwszej czwórce. A jednak na koniec sezonu zdołało wypaść na piąte miejsce. Wszystko przez słabsze wyniki w ostatnich tygodniach, łącznie z bezpośrednią porażką z Czerwonymi Diabłami na koniec. Dlatego w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie zobaczymy Liverpool, Manchester City, Chelsea i właśnie United. Z kolei w Lidze Europy zagrają Leicester, Tottenham i być może Arsenal – jeśli w sobotę wygra w finale Pucharu Anglii z Chelsea.

Najlepszy piłkarz: Kevin De Bruyne
Dziennikarze w Anglii piłkarzem sezonu wybrali Jordana Hendersona. Kapitan Liverpoolu spisał się doskonale, ale my jednak stawiamy na człowieka, który miał większy bezpośredni wpływ na wyniki swojej drużyny. Kevin De Bruyne w tym sezonie po prostu "zjadł" tę ligę. Strzelił 13 goli, zaliczył 20 asyst (wyrównał rekord Thierry'ego Henry'ego) i skończył sezon ze średnią ocen 7,97 na WhoScored.com. Główny rywal Roberta Lewandowskiego do Złotej Piłki. Gdyby tylko ją przyznano...

Król strzelców: Jamie Vardy
Mimo 33 lat na karku, Jamie Vardy nadal "is having a party". Anglik w ostatniej kolejce co prawda gola nie strzelił, ale i tak Pierre-Emerick Aubameyang i Danny Ings nie zdołali go dogonić, chociaż obaj w ostatnich meczach trafiali. Vardy uzbierał 23 bramki – to jego najlepszy wynik w karierze – i do jakże prestiżowego tytułu króla strzelców Conference League sprzed ośmiu lat dołożył Złotego Buta angielskiej ekstraklasy.

Najlepszy bramkarz: Nick Pope
Zachował 15 czystych kont, jedno mniej od zdobywcy Złotej Rękawicy, Edersona, ale to bramkarz Burnley najbardziej zaimponował w tym sezonie. Ni stąd, ni zowąd Jordanowi Pockfordowi wyskoczył bardzo poważny rywal do gry w bramce reprezentacji Anglii. A i Burnley pewnie długo się nie nacieszy jego usługami, bo o zatrudnieniu 28-latka myśli już Chelsea. Czemu akurat Chelsea? O tym za chwilę...

Najlepszy obrońca: Virgil van Dijk
Zdarzało mu się kilka momentów gapiostwa, ale dopiero wtedy, gdy Liverpool miał już mistrzostwo w kieszeni. Wcześniej z pełną koncentracją dowodził najlepszą defensywą w lidze, która dopuściła do straty tylko 33 goli. Do tego sam dołożył pięć trafień. W walce o miano najlepszego obrońcy w Europie może się z nim mierzyć chyba tylko Sergio Ramos.

Najlepszym pomocnikiem i napastnikiem sezonu awansem zostali De Bruyne i Vardy.

Największe odkrycie: Mason Greenwood
W tym sezonie zachwycało nas dwóch młodych Anglików o tym samym imieniu. Mason Mount błyszczał szczególnie jesienią, ale miesiące po lockdownie należały do Masona Greenwooda. Zaledwie 18-letni piłkarz Manchesteru United strzelił 10 goli w tym sezonie, a jeden był ładniejszy od drugiego. Strzela bardzo mocno i bardzo celnie z lewej i z prawej nogi. Jest napastnikiem niemal kompletnym. Do tego stopnia, że Alan Shearer przewiduje, że to właśnie Greenwood pobije jego rekord 260 bramek w Premier League.

Drużynowo odkryciem wybieramy kapitalnego beniaminka Sheffield United, który skończył sezon na dziewiątym miejscu. Chris Wilder wykonał kawał świetnej roboty.

Największe rozczarowanie: Kepa Arrizabalaga
Chelea straciła w tym sezonie aż 54 gole, najwięcej z drużyn z pierwszej dziesiątki. Kepa wpuścił 47 z nich, choć według statystyki tzw. expected goals powinien wpuścić 13 mniej. Hiszpan w pewnym momencie po prostu zapomniał jak się broni i Frank Lampard aż dwa razy w sezonie tracił do niego cierpliwość i sadzał go na ławce. Wydaje się, że na Stamford Brige nie ma dla niego przyszłości. Kiepsko jak na bramkarza, za którego zapłacono 80 milionów euro.

Drużynowo za największe rozczarowanie trzeba uznać Arsenal, który skończył sezon na ósmym miejscu – najniższym od 25 lat. Przed Mikelem Artetą duży bałagan do uprzątnięcia.

Najlepszy transfer: Bruno Fernandes
Rzadko zdarza się, by jeden transfer tak bardzo odmienił oblicze drużyny, jak w przypadku Bruno i Manchesteru United. Portugalczyk dołączył do zespołu w środku sezonu i z marszu wprowadził swoje rządy w środku pola. Strzelił osiem goli i zaliczył siedem asyst w 14 spotkaniach, a United z nim w składzie jeszcze nie przegrali. Kosztował aż 55 milionów euro, ale już teraz spłacił się co do centa, bo dał Czerwonym Diabłom awans do Ligi Mistrzów.

Najlepszy trener: Juergen Klopp
I tyle. Czy ktoś ma jakiekolwiek wątpliwości?

Wszystkie wyniki i tabelę Premier League znajdziesz tutaj.

Źródło: TVPSport.pl
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także