Polscy siatkarze rozegrali w Łodzi wewnętrzny sparing. Drużyna Michała Kubiaka pokonała zespół Fabiana Drzyzgi 2:1 (22:25, 25:20, 25:22).
Rzadko zdarza się szansa na pokonanie drużyny mistrzów świata w momencie, gdy... samemu się nimi jest. Polscy siatkarze niespodziewanie mieli taką okazję. Mogli poczuć się jak Tony Hawk grający w Tony'ego Hawka. W niedzielnym sparingu zmierzyli się ze sobą.
Wcześniej w Zielonej Górze grali z Niemcami, których dwukrotnie pokonali. Później w planach mieli mecze z Estonią. Ze względu na rosnące statystyki zakażeń w Polsce, rywale zdecydowali się jednak odwołać podróż.
W tej sytuacji biało-czerwoni postanowili zagrać między sobą. Kadra podzieliła się na drużyny Michała Kubiaka i Fabiana Drzyzgi. Postanowiono, że Vital Heynen podczas spotkania nie będzie prowadził żadnej z nich. Ekipy pod swoje skrzydła wzięli jego asystenci – Sebastian Pawlik (Team Michał) i Michał Mieszko Gogol (Team Fabian).
Team Michał vs. Team Fabian 2:1 (22:25, 25:20, 25:22)
Team Michał: Michał Kubiak, Tomasz Fornal, Karol Kłos, Dawid Konarski, Marcina Komenda, Bartosz Kwolek, Grzegorz Łomacz, Maciej Muzaj, Piotr Nowakowski, Paweł Zatorski (L)
Team Fabian: Fabian Drzyzga,
Bartosz Bednorz, Norbert Huber, Bartosz Kurek, Wilfredo Leon, Jan Nowakowski, Artur Szalpuk, Aleksander Śliwka, Damian Wojtaszek (L)
Od początku wiadomo było, że mecz nie będzie długi. Ustalono, że niezależnie od wyniku rozegrane zostaną trzy sety.
I set (22:25): Zgodnie z oczekiwaniami od początku gra była bardzo wyrównana. Zespół Fabiana stworzył różnicę punktową dopiero po dwóch skutecznych atakach Bartosza Bednorza (18:15). Przewaga została natychmiast zniwelowana (18:18) i... równie szybko odtworzona (24:21). Uniknęliśmy więc gry na przewagi. Skończyło się rezultatem 25:22.
II set (25:20): Set rozpoczął się skutecznymi atakami Dawida Konarskiego i Piotra Nowakowskiego, a Team Michała szybko zyskał prowadzenie 4:1. To wzrosło (8:3) po kapitalnych zagrywkach Tomasza Fornala. Później swoje w tym elemencie dołożył także Marcin Komenda. Różnica punktowa utrzymywała się na podobnym poziomie aż do końca.
III set (25:22): Wiadomo było zatem, że trzeci set zadecyduje o wygranej. Partia okazała się być najbardziej wyrównana. Przewaga przechodziła z rąk do rąk. Wydawało się, że decydującym okaże się fragment, w którym drużyna Kubiaka wywalczyła trzy punkty z rzędu i z 13:14 zrobiło się 16:14. Choć po niecelnym ataku Kubiaka ponownie doszło do wyrównania (20:20), końcówka ponownie należała do jego ekipy, która wygrała 25:22.
Oczywiście, znacznie bardziej od wyniku w tym spotkaniu liczył się aspekt szkoleniowy – to, czego o swoich zawodnikach dowiedział się trener Heynen. Polaków czeka jeszcze jedna wewnętrzna gra w Zielonej Górze. Team Michała będzie miał więc szansę do rewanżu.
Następne
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna