Top 10: najbardziej niedoceniani piłkarze tego sezonu w Europie

Żeby nie było za bardzo subiektywnie, o pomoc poprosiliśmy internautów, a konkretnie członków grupy Awangarda Piłkarska na Facebooku. Pasjonaci futbolu pospieszyli nam z pomocą, a my wysłuchaliśmy ich podpowiedzi i tak powstała lista najbardziej niedocenianych zawodników sezonu 2019/20. Oczywiście 10 miejsc to za mało, dlatego kilku musiało zadowolić się miejscem na ławce rezerwowych.

10. Piotr Zieliński (Napoli)

Na początek wkładamy kij w mrowisko. Wielu kibiców reprezentacji Polski uważa Zielińskiego za wręcz przecenianego. We Włoszech nasz pomocnik jednak nie zawodzi. Ba, w tym sezonie był bodaj najlepszym pomocnikiem Napoli, które, skądinąd, raczej rozczarowało. A to dlatego, że inni pomocnicy "nie dojechali". Za to "Zielu" trzymał poziom i nie może sobie wiele zarzucić. Ma jak na razie dwa gole i sześć asyst, ale może jeszcze poprawić ten bilans w ostatniej kolejce albo w Lidze Mistrzów.

9. Wojciech Szczęsny (Juventus)

Kontynuujemy wątek patriotyczny, ale tym razem kierujemy pretensje głównie do kibiców zagranicznych, którzy nigdy nie wymieniają Szczęsnego jednym tchem obok Oblaka, ter Stegena czy De Gei, a przecież Polak był w tym sezonie bardzo mocnym punktem Juventusu, na pewno mocniejszym niż choćby De Gea w United. Kibice Starej Damy i dziennikarze we Włoszech nie mają wątpliwości, że był jednym z najlepszych graczy w tym sezonie obok Cristiano Ronaldo i Paulo Dybali. Ścisły europejski top.

Intanto #Tek @13Szczesny13 �������������� in DIRETTA PER #MASARRI pic.twitter.com/vrmH0PzrmH

— Juve Passion 1897 (@Passion1897) July 27, 2020

8. Olivier Giroud (Chelsea)

Zabrał miejsce na liście Karimowi Benzemie, ale ostatecznie uznaliśmy, że Benzema już od dawna jest raczej powszechnie doceniany, bo gra po prostu zbyt dobrze, by było inaczej. Co innego jego rodak, którego wielu kibiców nadal uznaje za "drewniaka". Podobnie było z Frankiem Lampardem, który długo nie widział dla niego miejsca w składzie, ale końcówka sezonu należała zdecydowanie do Giroud. Gdyby nie jego niezwykła skuteczność, The Blues mogliby pomarzyć o miejscu w Lidze Mistrzów.

7. Gerard Moreno (Villarreal)

Jeden z najlepszych napastników w Primera Division, najskuteczniejszy Hiszpan, a jednak niemal anonimowy dla kibiców nieśledzących na co dzień La Liga. Szkoda, bo to bardzo klasowy, równy snajper. Gdy tylko jest zdrowy, gwarantuje dwucyfrową liczbę goli w sezonie. W reprezentacji rozegrał na razie tylko trzy mecze, ale strzelił w nich trzy gole i zaliczył cztery asysty! Na Euro 2020 będziemy musieli na niego mocno uważać...

6. Danny Ings (Southampton)

Można powiedzieć, że to angielski odpowiednik Moreno. Ten sam wiek, podobna charakterystyka i również spore szanse na powołania do kadry narodowej. Southampton było w tym sezonie bardzo uzależnione od jego goli, a strzelił ich aż 22. Gdyby grał w bardziej medialnej drużynie, pewnie byłoby o nim dużo głośniej. Choć w Liverpoolu był tylko odległym rezerwowym i odejście dobrze mu zrobiło.

5. Diego Carlos (Sevilla)

Tytuł drużynowego odkrycia sezonu w Hiszpanii należy się Sevilli, a indywidualnego – dwóm piłkarzom sprowadzonym do niej z Francji. Lucas Ocampos rządził w ofensywie, a właśnie Diego Carlos kierował obroną. Brazylijczyk przyszedł z Nantes za 15 mln euro, a odejść może za co najmniej trzy razy tyle. Jest pewny siebie, spokojny, twardy, dobry technicznie. Na razie szerzej nieznany, ale niedługo może się to zmienić. Już mówi się o zainteresowaniu Manchesteru City i Liverpoolu.

Deadly Duo! ��❤️��

✨ Diego Carlos
✨ @Locampos15 #LaLigaSantander pic.twitter.com/9aW4qlFvhe

— LaLiga English (@LaLigaEN) July 27, 2020

4. Benjamin Pavard (Bayern Monachium)

Powszechny zachwyt kibiców w Europie wzbudził szybki jak diabli Alphonso Davies. A przecież na drugiej flance równie dobrze sprawował się mistrz świata. Pavard nie jest tak młody ani tak dynamiczny, ale po początkowych trudnościach wszedł na bardzo wysoki poziom i nie zszedł z niego aż do końca rozgrywek Bundesligi. Cztery gole, siedem asyst i świetna współpraca z całą ofensywą – tego Bayernowi może zabraknąć w Lidzę Mistrzów, bo kontuzja wykluczyła Pavarda z gry do końca sezonu.

3. Joshua Kimmich (Bayern Monachium)

Bayern jako jedyny ma dwóch przedstawicieli na naszej liście, ale nie mogliśmy pominąć Kimmicha, który jest doceniany, ale jednak nie na miarę umiejętności i znaczenia dla drużyny. Ujmijmy to tak: był najważniejszym piłkarzem mistrza Niemiec po Robercie Lewandowskim i najlepszym pomocnikiem w Europie po Kevinie De Bruyne. I nawet nie ma co z tym dyskutować.

2. Josip Ilicić (Atalanta Bergamo)

Atalanta, te amo! Moglibyśmy stworzyć tę listę z samych piłkarzy rewelacyjnej drużyny Gian Piero Gasperiniego, ale uznaliśmy, że godnie będzie ją reprezentować 32-letni Słoweniec z pokrętłem w lewej nodze. O jego klasie przekonała się we wrześniu reprezentacja Polski, a potem Ilicić karcił kolejnych rywali w Serie A. Zatrzymał się na 21 golach i 9 asystach, a byłoby na pewno lepiej, gdyby nie stracił końcówki sezonu przez kontuzję. Z jednej strony, ciekawe jak odnalazłby się w większym klubie, a z drugiej – niech dalej z Papu Gomezem pracują na chwałę Atalanty.

1. Ciro Immobile (Lazio Rzym)

Nazwisko znane i lubiane, ale jednak za mało mówi się o jego osiągnięciach. A tych pozazdrościć może mu właściwie każdy napastnik w Europie, może poza Robertem Lewandowskim. Snajper Lazio jest w niesamowitej formie strzeleckiej, ale nie jest tylko egzekutorem. Ma wspaniałą technikę, dobrze bije stałe fragmenty, jest szybki. Niedaleko mu do ideału, a jednak pozostaje w cieniu "Lewego" i Cristiano Ronaldo. W tym sezonie zasłużył na większy rozgłos.

Blisko listy: Simon Kjaer (AC Milan), John Egan (Sheffield United), Casemiro (Real Madryt), Leon Goretzka (Bayern), Nicolo Barella (Inter Mediolan), Santi Cazorla (Villarreal), Lucas Ocampos (Sevilla), Thomas Mueller (Bayern), Papu Gomez (Atalanta).

Bonus – PKO Ekstraklasa:

Pedro Tiba (Lech Poznań)

Wszyscy zachwycamy się młodymi Polakami z Lecha, ale wielu kibiców, którzy śledzili uważnie każdy mecz Kolejorza, uważa, że najlepszym piłkarzem był właśnie Tiba. Najwięcej od niego zależało, niemal każda ofensywna akcja przechodziła przez niego. Przy nim mógł błyszczeć Jakub Moder, a wcześniej Portugalczyk dzielnie znosił grę u boku Karlo Muhara. Chociaż pomocnikiem sezonu wybrano Domagoja Antolicia, to dla nas Tiba zasłużył na co najmniej drugie miejsce.

Petr Schwarz (Raków Częstochowa)

Na koniec pozwalamy sobie zacytować po prostu komentarz jednego z internautów, który zebrał dużo polubień. "Znakomity, równy sezon w Rakowie, mało brakło do największej liczby asyst, świetne stałe fragmenty i nawet go nie nominowali do tytułu pomocnika sezonu. Wybrany najlepszym zawodnikiem Rakowa w sezonie 2019/20". Pełna zgoda i brawa dla Czecha.