Robert Kubica to jeden z najpopularniejszych polskich sportowców. Od lat ma rzeszę fanów, którzy podążają za nim po całym świecie. Nie ukrywa jednak, że nie czuje się "gwiazdą".
F1 znów z kibicami na trybunach? Portugalczycy mają plan
– Gdybyś zapytał mnie, czy wolałbym pozostać nieznany, to odpowiedziałbym, że tak – powiedział Kubica w rozmowie z dziennikarzem "Motorsport Magazin". Polski kierowca stwierdził, że przytłacza go rozpoznawalność i w pewnych momentach wolałby pozostać w cieniu.
Robert Kubica: wolałbym pozostać nieznany
– Naprawdę doceniam wsparcie kibiców, zwłaszcza w Polsce. Jednak co innego to poparcie fanów, a co innego dostrzeganie we mnie gwiazdy. Ja jestem normalnym facetem, który po prostu kocha sporty motorowe. To moja pasja – kontynuował. Kubica od momentu powrotu do padoku Formuły 1 w 2017 roku jest na ustach wszystkich miłośników sportów motorowych w kraju. Jego popularność można można zauważyć na każdym kroku.
Krakowianin nie omieszkał nawiązać również do poważnego wypadku, w którym uczestniczył przed laty. – Wiem jak ważny był dla mnie sport po wypadku, bo wtedy przechodziłem ciężkie chwile i całkowicie wypadłem z motorsportu. Teraz doceniam to, że mam możliwość jazdy w DTM. Dopóki masz możliwość uczestniczenia w tej grze, powinieneś to robić i nie bać się – zaznaczył.
Kubica w najbliższy weekend pojedzie w barwach Orlen Team ART. Pojawi się na torze Spa-Francorchamps 1 i 2 sierpnia za kierownicą BMW M4 DTM.
– Wiem, że czasem z zewnątrz wszystko wygląda na prostsze niż jest w rzeczywistości. Chociażby Rene Rast – to, co osiągnął w DTM jest niesamowite. Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, aby tak bardzo dominować w DTM trzeba mieć nie tylko odpowiednią prędkość, ale wymaga to też połączenia wielu innych czynników – podsumował.