| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Sezon 2019/20 w PKO Ekstraklasie zakończył się 19 lipca. Sezon 2020/21 rozpocznie się 21 sierpnia, a eliminacje Ligi Mistrzów jeszcze wcześniej. Piłkarze dostali tak naprawdę po kilka dni wakacji. Europa nam odjeżdża, również pod tym względem. Bo "na Zachodzie sobie poradzili" ze znalezieniem więcej czasu na regenerację.
Zobacz też: wszystkie letnie transfery w PKO Ekstraklasie
– Martwię się tym, że okres urlopowy jest tak krótki. Tydzień odpoczynku to trochę za mało – przyznał Piotr Stokowiec, trener Lechii Gdańsk, po finale Pucharu Polski przegranym z Cracovią po dogrywce. Gdyby wygrał, miałby jeszcze twardszy orzech do zgryzienia, bo Superpuchar Polski zaplanowano już na... 9 sierpnia.
Dwie szkoły odpoczynku
Wyjątkowe okoliczności wymagają wyjątkowych rozwiązań, dlatego Michał Probierz dał swoim piłkarzom wolne aż do 5 sierpnia. Uznał, że tym razem odpoczynek po długim sezonie jest ważniejszy niż okres przygotowawczy. W tym roku po prostu go nie będzie. Zobaczymy, jak wpłynie to na formę Pasów, które 27 sierpnia czeka 1. runda eliminacji Ligi Europy.
W Legii inaczej podeszli do tematu. Piłkarze dopiero co cieszyli się z mistrzostwa, kac po świętowaniu jeszcze dobrze nie zszedł, a już wrócili do Legia Traning Center na przygotowania do kolejnych rozgrywek. Aleksandar Vuković już na 30 lipca zaplanował dwa treningi. Z jednej strony można go zrozumieć, bo legioniści walkę o Ligę Mistrzów zaczynają tydzień wcześniej niż pozostali pucharowicze – 19 sierpnia – ale z drugiej – gdzie tu czas na regenerację? Czy jesienią nie odbije się to czkawką?
Oczywiście ten sezon był wyjątkowy. Pandemia koronawirusa wymusiła wiosną prawie trzy miesiące niespodziewanej przerwy. W Polsce i tak szybko zaczęto działać w celu dokończenia rozgrywek. Gdyby zwłoka potrwała trochę dłużej, to tych 11 kolejek do końca sezonu pewnie nie zdążylibyśmy dograć.
Ale przecież koronawirus dotknął wszystkich europejskich krajów i wszędzie rozgrywki zawieszono na podobny okres (ok. 3 miesiące – trzeba pamiętać, że to też w dużej mierze był czas "ładowania baterii). A jednak za granicą przerwa między sezonami nie jest tak krótka i piłkarze mają trochę więcej czasu na rozprostowanie nóg i opalanie na jachcie. Spójrzmy:
Francja to przypadek szczególny, bo tam rząd od razu nakazał wywiesić białą flagę i oznajmił, że widzimy się w przyszłym sezonie. Trzeba też pamiętać, że kilka europejskich klubów walczy jeszcze w Lidze Mistrzów, która zostanie wznowiona dopiero na początku sierpnia. Dojdzie do zabawnej sytuacji, w której nie będziemy jeszcze znać zwycięzcy Champions League 2019/20, a mistrz Polski już będzie grał w eliminacjach 2020/21.
Niemiecka precyzja
– Niemcy rozwiązali to idealnie. Szybko wznowili rozgrywki i szybko je zakończyli. Dzięki koronawirusowi miałem najdłuższy urlop w karierze – aż pięć tygodni – mówi w rozmowie z TVPSPORT.PL Rafał Gikiewicz. Piłkarze Ekstraklasy mogą tylko pomarzyć o takich wakacjach.
– I w tym upatruję naszych problemów w europejskich pucharach. U nas zawsze jest za mało czasu na regenerację – dodaje bramkarz, który w piątek rozpoczął treningi z zespołem Augsburga. Wypoczął, a teraz będzie miał dużo czasu, by przygotować się do nowego sezonu, który wystartuje dopiero w drugiej połowie września. Niemcy kalendarzowo rozwiązali problem idealnie, a przecież u nich liga też pauzuje zimą.
I chociaż trenerzy Ekstraklasy od lat narzekają na długość zimowej przerwy (w porównaniu do letniej), to tym razem mogą w niej upatrywać nadziei na wytrzymanie tego sezonu. Przerwa świąteczno-noworoczna nastąpi po 14. kolejce, a na boiska wrócimy na początku lutego. Zespoły będą mieć cały styczeń na wygrzewanie kości i treningi w tureckim słońcu.
Jest jeszcze jeden powód do optymizmu. Koniec ESA 37. Sezon 2020/21 będzie aż o siedem kolejek krótszy. Dzięki temu nasz piłkarski kalendarz unormuje się przed Euro 2021 i kolejnymi latami. No chyba, że nadejdzie druga fala...
�� Na start do Lubina! Poznaliśmy dokładny terminarz 1. i 2. kolejki #Ekstraklasa 2020/21! ��
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) July 30, 2020