Niejeden kolarz powie, że jego dyscyplina to nie radość jazdy tylko czysty ból. Podobnego zdania będzie atleta dźwigający ciężary, rugbista, a nawet biegacz, któremu na ostatnich metrach blisko do utraty przytomności. Wyczynowy sport, jak każda ciężka praca, musi boleć, a jego adeptów trzeba z tym oswajać. Pytanie – jak prędko?