{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
{{#point_of_origin}} Źródło: {{point_of_origin}}
{{/point_of_origin}}
Czytaj więcej
Przejdź do pełnej wersji artykułu

Arkadiusz Milik jest łączony z Juventusem i Tottenhamem (fot. Getty Images)
W piątek Napoli w końcu ogłosiło transfer utalentowanego reprezentanta Nigerii. W mediach pojawiały się różne kwoty dotyczące transferu – od 50 do 80 milionów euro. Na ten temat wypowiedział się prezydent i właściciel Napoli.
– Przypatrywaliśmy się temu piłkarzowi od jakiegoś czasu. Gattuso go chciał, a Cristiano Giuntoli (dyrektor sportowy) przekonał mnie, żeby poświęcić 70 milionów plus kolejnych 10 w bonusach – powiedział Aurelio De Laurentiis. Jak dodał, ostateczna kwota może wynieść ponad 100 milionów euro.
– To nie jest napastnik, który będzie zdobywał 25 czy 30 bramek, ale będzie także pomagał innym strzelać gole i będzie pracował dla drużyny.
Przy tak dużej sumie wydanej za Nigeryjczyka trudno oczekiwać, że Arkadiusz Milik miałby pozostać podstawowym piłkarzem Napoli. Reprezentant Polski nie chciał przedłużyć kontraktu kończącego się w czerwcu 2021 roku. Z tego powodu dostało się mu od prezydenta klubu podczas wywiadu.
– Prosiłem go o przedłużenie umowy. On patrzył wtedy na mnie i nie odpowiadał. W tym momencie musisz zaakceptować, że odejdzie – zdradził De Laurentiis podczas wywiadu ze "Sky Sport Italia".
Milik jest łączony głównie z Juventusem. Mówi się też o zainteresowaniu ze strony Tottenhamu Hotspur.
– Milik przejdzie do zespołu, który da najwięcej. Nie będzie żadnych promocji dla nikogo. Jeśli zostanie w Napoli, to ryzykuje tym, że trener prawdopodobnie nie będzie już na niego stawiał – ostrzega De Laurentiis.
Według mediów za Milika Napoli żąda 50 milionów euro. Na razie najdroższym polskim piłkarzem w historii jest Krzysztof Piątek, który z Genoi do Milanu przeniósł się do 35 mln. Milik kosztował Napoli trzy miliony mniej.
Prezydent Napoli ostrzega Arkadiusza Milika. Transfer albo ryzyko braku gry

W piątek Napoli pozyskało z Lille 21-letniego Victora Osimhena. Nigeryjczyk ma być gwiazdą zespołu, co pokazuje olbrzymia kwota transferu. Prezydent Aurelio De Laurentiis przy okazji wbił szpilę Arkadiuszowi Milikowi. Ostrzegł też Polaka, że jeśli zostanie w klubie, to prawdopodobnie nie będzie miał szans na grę.
Messi i Ronaldo znów w jednej lidze? Transfer za ćwierć miliarda
Milikowi grozi ławka rezerwowych
W piątek Napoli w końcu ogłosiło transfer utalentowanego reprezentanta Nigerii. W mediach pojawiały się różne kwoty dotyczące transferu – od 50 do 80 milionów euro. Na ten temat wypowiedział się prezydent i właściciel Napoli.
– Przypatrywaliśmy się temu piłkarzowi od jakiegoś czasu. Gattuso go chciał, a Cristiano Giuntoli (dyrektor sportowy) przekonał mnie, żeby poświęcić 70 milionów plus kolejnych 10 w bonusach – powiedział Aurelio De Laurentiis. Jak dodał, ostateczna kwota może wynieść ponad 100 milionów euro.
– To nie jest napastnik, który będzie zdobywał 25 czy 30 bramek, ale będzie także pomagał innym strzelać gole i będzie pracował dla drużyny.
Arkadiusz Milik znów najdroższym polskim piłkarzem w historii?
Przy tak dużej sumie wydanej za Nigeryjczyka trudno oczekiwać, że Arkadiusz Milik miałby pozostać podstawowym piłkarzem Napoli. Reprezentant Polski nie chciał przedłużyć kontraktu kończącego się w czerwcu 2021 roku. Z tego powodu dostało się mu od prezydenta klubu podczas wywiadu.
– Prosiłem go o przedłużenie umowy. On patrzył wtedy na mnie i nie odpowiadał. W tym momencie musisz zaakceptować, że odejdzie – zdradził De Laurentiis podczas wywiadu ze "Sky Sport Italia".
Milik jest łączony głównie z Juventusem. Mówi się też o zainteresowaniu ze strony Tottenhamu Hotspur.
– Milik przejdzie do zespołu, który da najwięcej. Nie będzie żadnych promocji dla nikogo. Jeśli zostanie w Napoli, to ryzykuje tym, że trener prawdopodobnie nie będzie już na niego stawiał – ostrzega De Laurentiis.
Według mediów za Milika Napoli żąda 50 milionów euro. Na razie najdroższym polskim piłkarzem w historii jest Krzysztof Piątek, który z Genoi do Milanu przeniósł się do 35 mln. Milik kosztował Napoli trzy miliony mniej.
Źródło: tvpsport.pl/football-italia.net