W ostatnich tygodniach piłkarską Europę elektryzowała walka o Złoty But. Wydawało się, że triumfatorem zostanie Robert Lewandowski, ale potem do walki włączyli się Ciro Immobile i Cristiano Ronaldo. Jeszcze przed ostatnią kolejką Serie A wiadomo, że ostatecznie to Włoch zostanie zwycięzcą. Maurizio Sarri nie powołał Portugalczyka na niedzielny mecz Juventusu z AS Roma.
Jeszcze przed 38. kolejką Serie A było wiadomo, że tylko Ronaldo – i to w bardzo sprzyjających dla niego okolicznościach – może odebrać nagrodę Immobile. Włoch miał na koncie 35 goli, Lewandowski 34, a Portugalczyk 31, jednak w przeciwieństwie do Polaka wciąż mógł poprawić dorobek.
Tak się jednak nie stanie, bo lider Juventusu nie znalazł się w kadrze zespołu na Romę. Powodem decyzji trenera jest najprawdopodobniej zapewnienie napastnikowi odpowiedniego czasu na odpoczynek przed piątkowym rewanżem w 1/8 finału Ligi Mistrzów z Olympique Lyon (w sobotę z kolei w TVP 1, TVPSPORT.PL i aplikacji mobilnej transmisja spotkania Barcelony z Napoli).
Immobile w praktyce wygrał walkę o Złoty But, ale dokonał także czegoś więcej. Jego licznik dobił do 36, co pozwoliło mu wyrównać rekord rozgrywek ustanowiony w 1929 roku przez Gino Rossettiego, który w 2016 roku osiągnął też Gonzalo Higuain. Napastnik Lazio stał się najskuteczniejszym Włochem w jednym sezonie w historii Serie A ex aequo z Rossettim. W sobotę po meczu z Napoli przeskoczył naturalizowanego Argentyńczyka Julio Libonattiego, który zanotował 35 trafień w 1928 roku.
Immobile przejdzie też do historii jako zawodnik, który został królem strzelców Serie A trzy razy. To drugi wynik w dziejach, więcej razy, bo pięć, Capocannoniere był tylko legendarny napastnik Milanu Szwed Gunnar Nordahl. Oprócz piłkarza Lazio trzykrotnie takiego zaszczytu dostąpili Giuseppe Meazza, Aldo Boffi, Gigi Riva, Paolo Pulici, Roberto Pruzzo, Michel Platini i Giuseppe Signori.
Za dobrą grą Immobile poszły także dobre wyniki zespołu z Lacjum. Ostatecznie Lazio nie udało się wywalczyć mistrzostwa Włoch, ale miejsce w czołowej czwórce i awans do Ligi Mistrzów stanowi dla rzymian sukces.